Powracają obawy o kondycję gospodarki

Po dotkliwych stratach, jakie zanotowały indeksy na początku tygodnia, na wczorajszej sesji w USA byki kilkukrotnie pokazały swoją siłę, jednak nie udało im się utrzymać na plusie.

Po dotkliwych stratach, jakie zanotowały indeksy na początku tygodnia, na wczorajszej sesji w USA byki kilkukrotnie pokazały swoją siłę, jednak nie udało im się utrzymać na plusie.

Jeszcze w połowie sierpnia można było usłyszeć o końcu recesji, trwającej w Stanach Zjednoczonych od ponad półtora roku. Lepsze dane makroekonomiczne pozwalały wierzyć, że najgorsze jest już za nami, a ewentualne spadki na rynkach będą tylko realizacją zysków i łapaniem oddechu przed atakiem na kolejne szczyty. Obecnie odżywają obawy, że kryzys może mieć podwójne dno. Wczorajsze dane dotyczące amerykańskiego rynku pracy mogą potwierdzać te obawy. Ponadto inwestorzy zaczynają patrzeć z niepokojem na Chiny, gdzie rząd może wkrótce zacząć wycofywać się z programów symulujących gospodarkę. Giełdy chińskie ostatnio zanurkowały i są ponad 20 proc. poniżej tegorocznych szczytów.

Reklama

Wczoraj w miarę stabilnie kształtował się kurs EURUSD. Pomimo słabych notowań na parkietach w Europie i wzrostu awersji do ryzyka, euro było warte po południu około 1,4220 dolara. Przebieg sesji w USA sprawił, że kurs podskoczył do 1.4285. Dziś rano główna para walutowa testuje poziom 1.43. Traci również jen, a kurs USDJPY oscyluje wokół poziomu 92.40.

Na rynek złotego powoli wraca popyt. Kurs EURPLN po osiągnięciu wczoraj rano najwyższego w tym tygodniu poziomu 4.1850, dziś znajduje się w okolicach 4.1370. Złoty umacnia się również wobec dolara i dziś rano para USDPLN znajdowała się poniżej poziomu 2.90. Na wzmocnienie złotego wpływ miało przede wszystkim uspokojenie nastrojów na zagranicznych rynkach akcji.

Na rynku surowców cena baryłki ropy naftowej spadła wczoraj w okolice 67 dolarów. Kurs ropy odbił nieco po publikacji danych dotyczących zapasów paliw płynnych w USA i urósł o dolara. Dziś ropa znajduje się na poziomie zbliżonym do 68 dolarów za baryłkę. Wyraźnie odbiły ceny miedzi - pomimo obaw związanych z przyszłością gospodarki chińskiej, największego konsumenta metalu, cena jednej tony w handlu porannym wynosi około 6220 dolarów.

Po wczorajszym rozczarowaniu raportem ADP, dzisiaj nastrój inwestorów mogą poprawić raporty z sektora usług w Europie oraz w Stanach. W przypadku indeksów PMI dane są o tyle ważne, że ostatni odczyt dla Strefy Euro wyniósł 45,7 pkt., a teraz oczekuje się, że w sierpniu wyniósł on 49,5 pkt. Przekroczenie poziomu 50 pkt. będzie świadczyć o pozytywnych tendencjach w sektorze usług. Ponadto poznamy decyzję EBC w sprawie stóp procentowych - rynek oczekuje utrzymania głównej stopy na poziomie 1%.

Jacek Kałużny

x-Trade Brokers DM SA
Dowiedz się więcej na temat: USA | obawa
Reklama
Reklama
Reklama
Reklama
Finanse / Giełda / Podatki
Bądź na bieżąco!
Odblokuj reklamy i zyskaj nieograniczony dostęp do wszystkich treści w naszym serwisie.
Dzięki wyświetlanym reklamom korzystasz z naszego serwisu całkowicie bezpłatnie, a my możemy spełniać Twoje oczekiwania rozwijając się i poprawiając jakość naszych usług.
Odblokuj biznes.interia.pl lub zobacz instrukcję »
Nie, dziękuję. Wchodzę na Interię »