Powstaje szansa na prywatyzację PPL

Resort skarbu nie wyklucza sprzedaży Przedsiębiorstwa Państwowego Porty Lotnicze, choć spółka należała dotychczas do grona mających na zawsze pozostać w rękach państwa. Taka transakcja zwiększyłaby jednak szansę na uzyskanie tegorocznych przychodów z prywatyzacji, sięgających 7,4 mld zł, a osiągnięcie tego celu jest z kolei głównym zadaniem nowego szefa MSP.

Resort skarbu nie wyklucza sprzedaży Przedsiębiorstwa Państwowego Porty Lotnicze, choć spółka należała dotychczas do grona mających na zawsze pozostać w rękach państwa. Taka transakcja zwiększyłaby jednak szansę na uzyskanie tegorocznych przychodów z prywatyzacji, sięgających 7,4 mld zł, a osiągnięcie tego celu jest z kolei głównym zadaniem nowego szefa MSP.

Wiele wskazuje na to, że Ministerstwo Skarbu Państwa (MSP) pod rządami Sławomira Cytryckiego postanowiło radykalnie zmienić politykę, rozszerzając zakres prywatyzowanych firm, które do tej pory - ze względów strategicznych - były wyłączone z tego procesu.

- Resort poprosił zarząd Przedsiębiorstwa Państwowego Porty Lotnicze o przygotowanie wariantów prywatyzacji tej spółki - twierdzi osoba zbliżona do sfer rządowych. Ma powstać specjalny zespół, który przygotuje odpowiednie symulacje. Wpływy z tej transakcji bardzo wstępnie ocenia się na 300 mln USD (1,15 mld zł).

Reklama

Najpierw terminale

Zdaniem analityków, prywatyzacja portów lotniczych mogłaby być dobrym pomysłem.- Podniosłoby to ich efektywność, zapewniło kapitał na inwestycje, wpłynęło na zmniejszenie opłat lotniskowych, co z kolei ułatwiłoby dostęp mniejszym przewoźnikom do wielu portów regionalnych. Sądzę też, że wiele decyzji mogłoby mieć mniej polityczny charakter - wylicza prof. Włodzimierz Rydzkowski, szef katedry polityki transportowej Uniwersytetu Gdańskiego.Jego zdaniem, w pierwszej kolejności pod młotek mogłyby pójść te porty, które już mają zróżnicowaną strukturę właścicielską i obok PPL należą na przykład do samorządu terytorialnego.

Z kolei zdaniem Bogusława Liberadzkiego, przewodniczącego sejmowej Komisji Transportu, ze względu na niezbyt duży ruch w wielu portach i niezbyt imponujące wyniki finansowe na razie warto byłoby się wstrzymać z całościowymi koncepcjami prywatyzacyjnymi.- Być może sytuacja zmieni się po wejściu do UE. Realizacja koncepcji otwartego nieba umożliwi wejście na rynek innym przewoźnikom, a to spowoduje wzrost liczby operacji przy obniżeniu cen biletów. W efekcie wpłynie to na zwiększenie ruchu, co podniesie ich atrakcyjność dla potencjalnego inwestora - ocenia Bogusław Liberadzki.

Strategiczne interesy

Analitycy różnią się jednak w ocenie, czy powinno się prywatyzować majątek o strategicznym znaczeniu dla państwa (oraz czy w ogóle jest on strategiczny).- Nie ma w tym przypadku strategicznych interesów dla państwa. Nie widzę więc nawet potrzeby na pozostawienie w rękach MSP złotej akcji Ń dodaje profesor Rydzkowski.Nieco odmienną opinię prezentuje Bogusław Liberadzki.- Najpierw należałoby pomyśleć o sprywatyzowaniu jedynie terminali, a pasy startowe pozostawić pod kontrolą państwa.

Najlepszy inwestor to kombinacja partnera finansowego i doświadczonego operatora branżowego - podkreśla szef sejmowej komisji.Jego zdaniem, ze względów strategicznych należałoby też rozpocząć prywatyzację od portów w Krakowie, Gdańsku czy Poznaniu.- Warszawskie Okęcie to bardziej skomplikowana sprawa - zaznacza Bogusław Liberadzki.Strategia czy dziuraAnalitycy nie są zgodni w ocenie powodów zmiany kursu MSP w sprawie prywatyzacji przedsiębiorstw strategicznych. Dominują dwa poglądy: zmiana strategii prywatyzacyjnej oraz rosnący apetyt budżetu. Pierwsza diagnoza wydaje się oczywista i nie wymaga tłumaczenia - nowy minister ma swoją wizję prywatyzacji majątku państwowego, jak często się zdarza - odmienną od poprzednika. Trzeba jednak podkreślić, że nominacja Sławomira Cytryckiego oznacza, iż jego pomysły znalazły akceptację premiera Leszka Millera.

Drugim możliwym wytłumaczeniem nowego pomysłu MSP są potrzeby budżetu państwa. Prognoza resortu finansów, zawarta w ustawie budżetowej na 2003 r., mówi o 7,4 mld zł wpływu z tego tytułu. Jednak do realizacji droga daleka - najlepszym dowodem jest ubiegły rok, kiedy Wiesław Kaczmarek zrealizował zaledwie 33 proc. planu. Lukę udało się uzupełnić zwiększeniem emisji obligacji. Jednak w tym roku rynek papierów skarbowych raczej nie będzie już tak łaskawy dla ministra finansów.

- Możliwe, że nowy szef resortu skarbu stara się za wszelką cenę zrealizować założenia budżetowe. Na razie nic nie wskazuje na problemy, ale rząd, nauczony doświadczeniem, ma podstawy do przygotowywania alternatywnych rozwiązań - uważa Łukasz Tarnawa, główny analityk PKO BP.

Pomysł z prywatyzacją portów lotniczych może być jednym z nich - tym bardziej że nie byłby to pierwszy tego typu przypadek na świecie.

Puls Biznesu
Reklama
Reklama
Reklama
Reklama
Strona główna INTERIA.PL
Polecamy
Finanse / Giełda / Podatki
Bądź na bieżąco!
Odblokuj reklamy i zyskaj nieograniczony dostęp do wszystkich treści w naszym serwisie.
Dzięki wyświetlanym reklamom korzystasz z naszego serwisu całkowicie bezpłatnie, a my możemy spełniać Twoje oczekiwania rozwijając się i poprawiając jakość naszych usług.
Odblokuj biznes.interia.pl lub zobacz instrukcję »
Nie, dziękuję. Wchodzę na Interię »