Premier Saksonii: Powrót do energii jądrowej jest możliwy
Najpóźniej w 2022 r. przestaną pracować ostatnie elektrownie atomowe w Niemczech. Według premiera Saksonii trzeba trzymać rękę na pulsie. W razie fiaska zwrotu energetycznego powrót do energetyki jądrowej jest możliwy.
Premier Saksonii Michael Kretschmer jest zdania, że wyobrażalny jest powrót w Niemczech do energii atomowej. "Czy będzie to konieczne, zależy od powodzenia zwrotu energetycznego, od tego czy koszty energii będą się utrzymywały w rozsądnych ramach, a bezpieczeństwo energetyczne będzie zagwarantowane", powiedział polityk CDU sieci gazet Redaktionsnetzwerk Deutschland (RND). Jak dodał, "jest to pytanie, które może nas czekać za dziesięć lub piętnaście lat".
Obywatelom i politykom trzeba dać możliwość wyboru, dlatego Niemcy nie mogą kompletnie wycofać się z tematu: "Trzeba kontynuować i wspierać badania jądrowe. Musimy pozostać otwarci na tę technologię. Nie znaczy to, że od razu zaczniemy budować nowe elektrownie atomowe. Ale musimy pozostać kompetentni w tym zakresie".
Większość niemieckiego społeczeństwa jest obecnie przeciwna energii jądrowej, przyznał saksoński polityk. Ale kwestie energetyki jądrowej trzeba ciągle od nowa dyskutować. "Jakby nie było z energią atomową ma się mniejszą emisję CO2", dodał Michael Kretschmer.
Saksonia jest jednym z czterech krajów związkowych (obok Saksonii-Anhalt, Brandenburgii i Nadrenii Północnej-Westfalii), które najbardziej odczują podjętą przez rząd federalny decyzję o odejściu od energii węglowej. Dzisiaj uzgodniono harmonogram tych planów.
Przed prawie dekadą, po katastrofie w Fukushimie w 2011 roku, Niemcy podjęły decyzję o odejściu od atomu.
dpa/stas, Redakcja Polska Deutsche Welle
Biznes INTERIA.PL na Twitterze. Dołącz do nas i czytaj informacje gospodarcze