Prezes LOT: Nie ulegnę szantażowi związkowców

Ja nigdy się nie poddam ich szantażom - mówi Rafał Milczarski, prezes PLL LOT na e-stronie magazynu "Forbes". Wczoraj 67 osób zostało dyscyplinarnie zwolnionych z powodu nieprzystąpienia do pracy w związku z ich uczestnictwem w nielegalnym strajku.

Nadal płacimy związkowcom za to, że oni de facto wywołują konflikty i sączą truciznę w organizm spółki. To są ludzie, którzy dotąd mówili prezesom LOT, co mają robić. Ja nigdy się nie poddam ich szantażom - mówi Rafał Milczarski, prezes PLL LOT na e-stronie magazynu "Forbes".

- Zdumiewające jest to, jak wąska grupa liderów związkowych, jakieś 5-10 osób, jest w stanie zogniskować na sobie uwagę mediów, podając różnego rodzaju nieprawdziwe informacje i karmić nimi społeczeństwo, de facto naruszając dobre imię i interes LOT-u - odpowiada Milczarski, na pytanie, czy to prawda, że lepsze wyniki LOT zostały okupione kosztem zwiększenia opóźnień lotów, usterkowości floty i frustracji załogi.

Reklama

Prezes dodaje, że frustracji wśród pracowników "absolutnie" nie widzi. - Jakie są niby powody do frustracji, jeśli od 2016 r. 550 osób zostało awansowanych, dzięki temu, że firma się rozwija? Wreszcie można w LOT awansować. Proszę wyobrazić sobie, że ludzie byli po 15 lat pierwszymi oficerami, teraz większość została kapitanami i ma wzrosty wynagrodzenia rzędu kilkudziesięciu procent - powiedział Milczarski.

Jak tłumaczył prezes PLL LOT, awans z młodszej stewardesy na starszą skutkuje wzrostem wynagrodzenia o 80 proc.

- Oczywiście nadal płacimy związkowcom za to, że oni de facto wywołują konflikty i sączą truciznę w organizm spółki. To są ludzie, którzy dotąd mówili prezesom LOT, co mają robić. Ja nigdy się nie poddam ich szantażom. Jestem finansowo niezależny i nie zamierzam iść na zgniłe kompromisy. Nie zamierzam też nikogo przekupywać ani błagać, żeby przestał szkodzić swojej firmie - podkreśla.

Polskie Linie Lotnicze LOT odwołują dziś co najmniej kilkanaście połączeń. To efekt zaostrzenia strajkowych napięć w firmie - podaje RMF FM. Wczoraj zarząd LOT-u zwolnił dyscyplinarnie 67 strajkujących, co przełożyło się na radykalne zwiększenie liczby odwołanych lotów.

W 6. dniu strajku odwołane zostały przyloty ze Szczecina, Zielonej Góry, Hamburga, Amsterdamu, Berlina, Moskwy, Paryża, Chicago, Nowego Jorku, Londynu, Toronto, Tokio i Seulu. LOT twierdzi, że stara się zapewniać poszkodowanym hotele i nowe bilety.

- - - - -

Prezes LOT rozmawia z osobami, które nielegalnie strajkowały i z niektórymi z nich być może zawrze ugodę - mówił we wtorek w Polskim Radiu 24 szef gabinetu politycznego premiera Marek Suski.

Komentował on m.in. strajk w PLL LOT. Zwracał uwagę, że strajki na tle płacowym zdarzają się w każdym demokratycznym kraju.

Przyznał, że w LOT z pracy zwolnieni zostali ci, "którzy nielegalnie strajkowali". "Są strajki, które są legalne, są strajki, które są nielegalne. Jeżeli w trakcie negocjacji płacowych ludzie podejmują strajk, żeby sparaliżować firmę, pewnie możliwość dyskusji została przerwana" - powiedział Suski.

"Z tego, co wiem, prezes LOT rozmawia z tymi osobami, które nielegalnie strajkowały, pewnie z niektórymi z nich zawrze jakąś ugodę" - dodał.

Od ubiegłego czwartku związkowcy w PLL LOT prowadzą strajk, który polega na nie podejmowaniu przez nich czynności służbowych.

W poniedziałek 67 osób zostało dyscyplinarnie zwolnionych z powodu nieprzystąpienia do pracy w związku z ich uczestnictwem w nielegalnym strajku w PLL LOT.

Strajk zorganizował Międzyzwiązkowy Komitet Strajkowy, polega on na dobrowolnym, powszechnym powstrzymaniu się od pracy przez protestujących pracowników. Międzyzwiązkowy Komitet Strajkowy został wybrany spośród zarządów dwóch reprezentatywnych związków zawodowych: Związku Zawodowego Personelu Pokładowego i Lotniczego (ZZPPiL) na czele z Moniką Żelazik oraz Związku Zawodowego Pilotów Komunikacyjnych PLL LOT, którego przewodniczącym jest Adam Rzeszot.

Związkowcy domagają się przede wszystkim przywrócenia do pracy przewodniczącej ZZPPiL Moniki Żelazik, która została dyscyplinarnie zwolniona z pracy.

Dyrektor biura komunikacji LOT Adrian Kubicki poinformował, że w poniedziałek z powodu nielegalnego strajku stewardes i pilotów spółka została zmuszona do odwołania czterech rejsów. Chodziło o loty z Warszawy do: Norymbergii (Niemcy) o 8.15, Tokio (Japonia) o 15.10, Seul (Korea Południowa) o 16.30 i Toronto (Kanada) o 17.05.

Wniosek o przerwę w obradach Sejmu oraz informację premiera w sprawie sytuacji w Polskich Liniach Lotniczych LOT, złożył we wtorek poseł PO Michał Szczerba. Marszałek Sejmu Marek Kuchciński ocenił, że wniosek jest bezprzedmiotowy, ponieważ nie dotyczy bieżącego posiedzenia Izby.

"Cała Polska obserwuje, co się dzieje w tym przedsiębiorstwie państwowym (PLL LOT - PAP). Wczoraj 67 osób zostało zwolnionych za to, że podjęły strajk, protest, który przysługuje im zgodnie z art. 59 ust. 3 konstytucji" - mówił Szczerba na wtorkowym posiedzeniu Sejmu.

Według polityka PO, Sejm powinien zająć się sprawą bieżącej sytuacji w PLL LOT. "Od dłuższego czasu zwalniane są osoby, które upominają się o sytuację pracowniczą w tej spółce. Tą sytuacją, która ma tam miejsce, rząd PiS-u pokazuje, jak szanuje prawa pracownicze, jak bardzo obchodzi ważne rocznice, a jak mało liczy się z konkretnym człowiekiem" - ocenił Szczerba.

Polityk PO wniósł o przerwę i informację premiera Mateusza Morawieckiego w tej sprawie.

W odpowiedzi marszałek Sejmu Marek Kuchciński podkreślił, że wniosek formalny może dotyczyć wyłącznie spraw będących przedmiotem porządku dziennego posiedzenia Sejmu. Marszałek Sejmu odmówił poddania pod głosowania wniosku Szczerby, stwierdzając, że nie jest on przedmiotem porządku wtorkowego posiedzenia.

Związkowcy w PLL LOT prowadzą strajk, który polega na niepodejmowaniu przez nich czynności służbowych. Związkowcy domagają się przede wszystkim przywrócenia do pracy przewodniczącej ZZPPiL Moniki Żelazik, która została dyscyplinarnie zwolniona z pracy.

Strajk zorganizował Międzyzwiązkowy Komitet Strajkowy; polega on na dobrowolnym, powszechnym powstrzymaniu się od pracy przez protestujących pracowników. Międzyzwiązkowy Komitet Strajkowy został wybrany spośród zarządów dwóch związków zawodowych: Związku Zawodowego Personelu Pokładowego i Lotniczego (ZZPPiL) na czele z Moniką Żelazik oraz Związku Zawodowego Pilotów Komunikacyjnych PLL LOT, którego przewodniczącym jest Adam Rzeszot.

PLL LOT w związku ze strajkiem odwołało już rejsy m.in. do Seulu i Tokio, a także Norymbergii i Toronto.

- - - - -

Kopcińska: premier interesuje się sytuacją w PLL LOT

- Premier Mateusz Morawiecki interesuje się sytuacją w PLL LOT - zapewniła we wtorek rzeczniczka rządu Joanna Kopcińska. Jednocześnie dodała, że najpierw tą kwestią zajmą się: odpowiedzialny za to prezes spółki oraz ministrowie.

Związkowcy w PLL LOT prowadzą strajk, który polega na niepodejmowaniu przez nich czynności służbowych. Związkowcy domagają się przede wszystkim przywrócenia do pracy przewodniczącej ZZPPiL Moniki Żelazik, która została dyscyplinarnie zwolniona z pracy. W poniedziałek natomiast 67 osób zostało dyscyplinarnie zwolnionych w związku z ich uczestnictwem w strajku.

Kopcińska pytana przez dziennikarzy w Sejmie, kiedy premier Mateusz Morawiecki spotka się z prezesem PLL LOT, odpowiedziała, że za odpowiednie obszary odpowiedzialni są prezesi spółek i ministrowie.

- Premier czuje na sobie zawsze odpowiedzialność za cały obszar, ale proszę dać szansę tym, którzy są bezpośrednio odpowiedzialni za dany obszar, aby ze swoich obowiązków się wywiązali. Jeżeli zapadną jakiekolwiek decyzje, co do zaangażowania bezpośredniego pana premiera, przekaże państwu te informacje - powiedziała rzeczniczka rządu.

Dopytywana, czy premier interesuje się sytuacją w PLL LOT, odpowiedziała: "Oczywiście, że się interesuje". "Interesuje się, bo to wynik zainteresowania premiera w wielu obszarach, w tym także, co nie znaczy, że w każdym (obszarze) natychmiast i od razu musi angażować się osobiście. Nie znaczy to również, że nie jest zainteresowany" - powiedziała Kopcińska.

Strajk w PLL LOT zorganizował Międzyzwiązkowy Komitet Strajkowy; polega on na dobrowolnym, powszechnym powstrzymaniu się od pracy przez protestujących pracowników. Międzyzwiązkowy Komitet Strajkowy został wybrany spośród zarządów dwóch związków zawodowych: Związku Zawodowego Personelu Pokładowego i Lotniczego (ZZPPiL) na czele z Moniką Żelazik oraz Związku Zawodowego Pilotów Komunikacyjnych PLL LOT, którego przewodniczącym jest Adam Rzeszot.

Według prezesa spółki Rafała Milczarskiego, protest związkowców jest nielegalny.

---------

Prezes LOT złoży wniosek do prokuratury o podejrzeniu nękania pracowników spółki

Prezes LOT Rafał Milczarski poinformował we wtorek, że złoży wniosek do prokuratury o podejrzeniu nękania przez związki zawodowe pracowników chcących pracować; nękania i zastraszania mailami, SMS-ami czy na Facebooku. Jednocześnie oświadczył, że jest gotów do rozmów z osobami, które uczestniczyły w strajku w LOT, ale go nie organizowały.

Jesteśmy gotowi do rozmów z osobami, które uczestniczyły w strajku w LOT, ale go nie organizowały, nie kierowały gróźb karalnych pod adresem innych pracowników i nie zachowywały się "skandalicznie" - oświadczył prezes spółki Rafał Milczarski.

Jak powiedział po rozmowach z przedstawicielami załogi i posłami opozycji, ma ofertę dla wszystkich osób "zaangażowanych w nielegalny strajk, o ile nie są organizatorami - czyli nie są w zarządzie związku, który to zorganizował, jeżeli nie kierowały gróźb karalnych pod adresem innych pracowników i nie zachowywały się skandalicznie". - Zachęcamy te osoby, żeby przyszły i zaczęły rozmawiać - oświadczył.

Jak dodał, rozmowy z przywódcami protestu - członkami zarządów związków zawodowych - są trudne, bo uważają oni, że strajk jest legalny i nie słuchają argumentów prawnych. Milczarski oświadczył również, że premier Mateusz Morawiecki jest poinformowany o sytuacji, ale podkreślił jednocześnie, że w poniedziałek "nie był wezwany do premiera i nie miał z nim żadnego spotkania".

Prezes LOT zapowiedział również, że "każda złotówka utracona przez LOT będzie musiała być odzyskana od związków, organizujących strajk i konkretnych osób".

PAP/RMF
Dowiedz się więcej na temat: zwolnienia grupowe | PLL LOT | linie lotnicze
Reklama
Reklama
Reklama
Reklama
Strona główna INTERIA.PL
Polecamy
Finanse / Giełda / Podatki
Bądź na bieżąco!
Odblokuj reklamy i zyskaj nieograniczony dostęp do wszystkich treści w naszym serwisie.
Dzięki wyświetlanym reklamom korzystasz z naszego serwisu całkowicie bezpłatnie, a my możemy spełniać Twoje oczekiwania rozwijając się i poprawiając jakość naszych usług.
Odblokuj biznes.interia.pl lub zobacz instrukcję »
Nie, dziękuję. Wchodzę na Interię »