Prezes skończony, ale nie molestował!

53-letni Mark Hurd nie jest już prezesem komputerowego giganta Hewlett-Packarda Co. (HP) z Palo Alto w Kalifornii. Powodem jest złamanie standardów obowiązujących w spółce. Tymczasowo funkcję szefa firmy pełni 51-letnia Cathie Lesjak, dotychczas będąca wiceprezesem ds. finansowych.

W sprawie Hurda toczyło się śledztwo prowadzone przez zewnętrzną kancelarię prawną, a potem komórkę wewnętrzną. Sprawa dotyczy osoby będącej kiedyś współpracownikiem firmy. Niezgodne z regulaminem było płacenie tej osobie, gdy HP nie wiązał z nią żaden kontrakt. Hurd mial z tą kobietą romans i wyprowadzał z firmy pieniądze. Śledztwo zaczęło się 29 czerwca br. od doniesienia kobiety, która zarzuciła prezesowi molestowanie seksualne. Tego nie udowodniono, lecz na jaw wyszły inne nieprawidłowości i Hurd został skończony (co było celem doniesienia). W inkryminowanym okresie dwóch lat znaleziono wydatki na kwoty od 1 tys. do 20 tys. USD. Pieniądze te wydawał bez żadnego uzasadnienia z firmowego konta. Teraz chce je zwrócić. Ma z czego - odprawa wyniesie 12,2 mln USD plus pieniądze należne za posiadanie 330 177 zastrzeżonych udziałów w przedsiębiorstwie. Za 2008 r. dostał za to 42,4 mln USD, za 2009 r. - 30,3 mln USD.

Reklama

Hurd pracował w HP ponad pięć lat, Lesjak jest w firmie od 24 lat. Pomysłem Hurda na prowadzenie spółki było drastyczne cięcie kosztów, w tym etatów. Z pracy odeszło w tych latach tysiące ludzi, ale już w 2006 r. HP przeskoczył Della i został największym producentem komputerów osobistych w świecie.

W tym czasie HP intensywnie przejmował też inne przedsiębiorstwa z branży (Electronic Data Systems Corp., 3Com Corp.). Rynkowa wartość spółki wzrosła od 1 kwietnia 2005 r. o 44,6 mld USD do 108,1 mld USD.

HP podał wstępne wyniki swojego trzeciego kwartału rozliczeniowego. Były nieco lepsze od oczekiwań. Mimo to ceny akcji spadły natychmiast po rezygnacji Hurda o 9,3 proc. Możliwymi następcami prezesa są Todd Bradley i Ann Livermore pracujący na eksponowanych stanowiskach w firmie oraz Steve Mills z IBM i Ray Lane (kiedyś prezes Oracle) z Kleiner Perkins Caufield & Byers.

Romanse skończyły ostatnio dwóch innych prezesów dużych firm. W 2005 r. amerykański Boeing Co. rozstał się ze swoim szefem Harrym Stonecipherem, w czerwcu br. Mark McInnes zrezygnował z pracy w australijskiej spółce handlowej David Jones Ltd.

Krzysztof Mrówka

INTERIA.PL
Dowiedz się więcej na temat: molestowanie | śledztwo | firmy
Reklama
Reklama
Reklama
Reklama
Strona główna INTERIA.PL
Polecamy
Finanse / Giełda / Podatki
Bądź na bieżąco!
Odblokuj reklamy i zyskaj nieograniczony dostęp do wszystkich treści w naszym serwisie.
Dzięki wyświetlanym reklamom korzystasz z naszego serwisu całkowicie bezpłatnie, a my możemy spełniać Twoje oczekiwania rozwijając się i poprawiając jakość naszych usług.
Odblokuj biznes.interia.pl lub zobacz instrukcję »
Nie, dziękuję. Wchodzę na Interię »