Przypadkowa światłość nad światłościami

W świecie nauki często zdarza się, że genialne odkrycie powstaje przez czysty przypadek. Na singapurskim Uniwersytecie Nanyang został odkryty materiał wysokiej jakości, który oprócz tego, że może przechwytywać fotony i zamieniać je na elektryczność, emituje również światło. Przypadek czy przeznaczenie?

Kiedy Alexander Flaming, poszukując antidotum na tyfus, na jednej z płytek zauważył pleśń, a w jej obecności znikające bakterie, powstała penicylina. Kiedy Wilhelm Roentgen, podczas eksperymentu z użyciem promieni katodowych, zauważył ślad na fluorescencyjnym kartonie... karierę rozpoczęło promieniowanie rentgenowskie. Lista przypadków, które przyczyniły się do wielkich odkryć i zmieniły bieg historii jest długa. De facto każdy eksperyment jest obietnicą "złotego przypadku".

Wspomniany, nieodzowny dla nauki, jej historii oraz rozwoju, element przypadkowości dopomógł ostatnio badaczom z Uniwersytetu Nanyang w Singapurze. Profesor Sum The Chien, który pracuje od lat nad nowym ogniwem paliwowym z perowskitu (minerał zawierający tlenek tytanu wapnia), poprosił w pewnym momencie swojego asystenta - Xing Guichuan, żeby skierował promień lasera na ogniwo... Nagle, wszyscy zdębieli, bo nieoczekiwanie ogniwo rozbłysło światłem! W ten sposób naukowcy wpadli, rzeczonym przypadkiem, na trop wysokiej jakości ogniwa fotowoltanicznego, które równocześnie jest źródłem światła.

Reklama

Profesor Sum The Chien z euforią opisuje nowy produkt: - Materiał jest wysokiej jakości, jest bardzo odporny na działanie światła, znakomicie przechwytuje fotony i konwertuje je w energię elektryczną, ale również działa odwrotnie (...). Przez właściwe skomponowanie składu materiału możemy uczynić, że będzie emitował szeroką gamę kolorów, co sprawia, że jest idealny do produkcji urządzeń generujących światło (...).

Aby uzmysłowić sobie skalę użyteczności odkrytego materiału, wystarczy wyobrazić sobie wszelkie płaskie wyświetlacze, które mogą być zasilane energią słoneczną, jak smartfon, czy fasada galerii handlowej, która za dnia gromadzi energię, a w nocy wykorzystuje ją, żeby wyświetlać reklamy. Dodatkową, niebagatelną zaletą jest pięciokrotnie niższy koszt produkcji ogniw z perowskitu w porównania do ogniw, których budulcem jest używany powszechnie krzem.

Największe złoża perowskitu znajdują się w Rosji, gdzie minerał został odkryty na początku XIX w. Znajduje się w dużych ilościach również w Stanach Zjednoczonych, śladowo występuje w Europie, a ciekawostkę stanowi fakt, że jest częścią składową meteorytów. Do tej pory był wykorzystywany przy produkcji laserów, ale jego potencjał, jak wskazują szanghajskie odkrycia, wciąż wymaga dalszych badań.

Biznes INTERIA.PL na Twitterze. Dołącz do nas i czytaj informacje gospodarcze

O opłacalności tworzenia ogniw fotowoltanicznych bazujących na tym materiale - jak przekonują chińscy badacze - decyduje możliwość łączenia związków chemicznych w temperaturze pokojowej, przy zastosowaniu arcyprostej metody produkcji, która oczywiście pozostaje ich słodką tajemnicą.

Wieści o niesamowitym odkryciu obiegły już cały świat. Jednym z pierwszych, obiektywnych analityków, którzy docenili wagę tego wydarzenia dla świata nauki jest specjalista od materiałów fotowoltaicznych - profesor Ramamoorthy Ramesh, który pracuje na renomowanym, amerykańskim Uniwersytecie w Berkley.

Należy się spodziewać, że w pierwszej kolejności trafią na rynek nowej generacji perowskitowe urządzenia mobilne, które zgodnie z logiką produktu i zapowiedziami odkrywców, powinny pojawić się z prędkością światła.

Michał Mądracki

Private Banking
Dowiedz się więcej na temat: materiał | światło | Singapur | nauka
Reklama
Reklama
Reklama
Reklama
Finanse / Giełda / Podatki
Bądź na bieżąco!
Odblokuj reklamy i zyskaj nieograniczony dostęp do wszystkich treści w naszym serwisie.
Dzięki wyświetlanym reklamom korzystasz z naszego serwisu całkowicie bezpłatnie, a my możemy spełniać Twoje oczekiwania rozwijając się i poprawiając jakość naszych usług.
Odblokuj biznes.interia.pl lub zobacz instrukcję »
Nie, dziękuję. Wchodzę na Interię »