Pszczelarze biją na alarm!

Parlament Europejski przyjął projekt rezolucji w sprawie sytuacji w sektorze pszczelarskim, która zaczyna być dramatyczna. Posłowie podkreślili, że rosnąca umieralność pszczół może mieć poważny wpływ na produkcję żywności w Europie i utrzymanie stabilności środowiska, bowiem 84 procent roślin zapylana jest przez pszczoły.

Albert Einstein ostrzegał, że "jeśli pszczoły znikną, wkrótce to samo stanie się z ludźmi". Eurodeputowani zdają się rozumieć powagę sytuacji. Parlament wezwał kraje członkowskie Unii do znacznego zwiększenia nakładów na badania nad nowymi lekami, jak również związkiem między śmiertelnością pszczół a stosowaniem pestycydów. Wezwał do koordynacji działań, mających na celu ochronę i nie dopuszczenie do wyginięcia tego pożytecznego gatunku owadów.

Posłowie zaapelowali o wprowadzenia krajowych systemów nadzoru oraz jednolitych, unijnych standardów, dotyczących gromadzenia danych. Powinny one ułatwić dostęp do informacji o zagrożeniach oraz pozwolić na lepsze porównanie danych. Rezolucja stwierdza, że Unia powinna połączyć wysiłki w badaniu chorób, które zagrażają pszczołom oraz udostępniać ich wyniki - laboratoriom, pszczelarzom, rolnikom i przedsiębiorcom. Zdaniem autora rezolucji, węgierskiego deputowanego Csaby Tabajdiego, pszczoły należy postrzegać jako dobro publiczne, przynoszące niewspółmierne korzyści unijnej polityce rolnej. Ocalone mogą zostać jedynie dzięki wspólnym europejskim działaniom.

Reklama

_ _ _ _ _

Poważne zagrożenie

Przyczyną masowego wymierania pszczół są chemiczne środki ochrony roślin z grupy neonikotynoidów - twierdzą nowosądeccy pszczelarze powołując się na badania francuskich naukowców. Bartnicy domagają się zakazu stosowania tych pestycydów w Polsce. Jak zauważają pszczelarze, od co najmniej trzech lat występuje wymieranie rodzin pszczelich na dużą skalę, które wcześniej nie miały miejsca. Pszczelarze powołując się na badania francuskich naukowców twierdzą, że środki ochrony roślin z grupy neonikotynoidów wywodują u pszczół porażenie centralnego układu nerwowego, spadek odporności na choroby i problemy z nawigacją. - Zagłada pszczół to dramat nie tylko dla właścicieli pasiek i amatorów miodu, ale też dla sadowników, którzy bez pszczół nie zbiorą owoców - zauważa pszczelarz, członek Związku Pszczelarzy Zawodowych, z Sądecczyzny Tadeusz Kasztelan.

Pszczelarze m.in. domagali się w Ministerstwie Rolnictwa i Rozwoju Wsi (MRiRW) czasowego zawieszenia stosowania środków zawierających neonikotynoidy, resort rolnictwa oddalił ten wniosek powołując się na przepisy unijne. Wniosek ma być ponowiony przez pszczelarzy.

Kasztelan od stycznia 2010 roku domaga się w MRiRW ujawnienia dokumentacji dopuszczającej środki ochrony roślin zawierające neonikotynoidy do handlu w Polsce. Jego zdaniem, resort nie chce ujawnić tej dokumentacji, ponieważ nie zawiera ona wyników badań oddziaływania na owady, w tym na pszczoły.

Kasztelan złożył skargę do sądu na odmowne decyzje MRiRW w tej sprawie. We wrześniu b.r. Sąd Administracyjny w Warszawie uchylił odmowną decyzję resortu.

- Walka trwa cały czas i nie poddamy się dopóki nie wygramy - mówi pszczelarz, członek Związku Pszczelarzy Zawodowych, z Sądecczyzny Tadeusz Kasztelan.

Nowosądeccy bartnicy zamierzają wiosną przyszłego roku, pojechać do Warszawy i tam poprzez pikietę zwrócić uwagę urzędników Ministerstwa Rolnictwa na problem wymierania rodzin pszczelich. Bartnicy zamierzają unaocznić problem, przywożąc do stolicy stosy martwych pszczół, które wiosna wydobędą ze swoich uli.

Spór o badania

Jak poinformowała dyrektor biura prasowego MRiRW Małgorzata Książyk, opinie, którymi dysponuje resort rolnictwa, nie potwierdziły negatywnego wpływu środków ochrony roślin z grupy neonikotynoidów na zdrowotność rodzin pszczelich w Polsce, a stosowane substancje zostały dopuszczone do stosowania w środkach ochrony roślin na terenie Unii Europejskiej.

Książyk zapewniła, że kwestia potencjalnego negatywnego wpływu na pszczoły substancji czynnych z grupy neonikotyniodów jest stale monitorowana przez ministerstwo i w przypadku potwierdzenia podejrzeń przekazywanych przez środowisko pszczelarskie, zostaną podjęte odpowiednie działania w odniesieniu do środków dopuszczonych do obrotu w Polsce.

Kasztelan uważa, że opinie, którymi dysponuje resort rolnictwa są oparte na niedokładnych badaniach.

Szacuje się, że straty rodzin pszczelich w niektórych rejonach Polski rocznie dochodzą do 30 proc. Jak zauważył Kasztelan, masowy pomór pszczół w Polsce nie jest tak bardzo widoczny jak np. w USA, gdzie w niektórych rejonach padło 90 proc. rodzin pszczelich.

W Polsce 40 tys. pszczelarzy posiada około milion rodzin pszczelich. Starsi pszczelarze zauważają, że pszczele rodziny są nie tylko mniej liczne niż 15-20 lat temu, ale i mniej aktywne, przez co zapylają mniej roślin, a w konsekwencji dostarczają mniej miodu.

Dopłaty

Likwidację dotacji dla hodowców trzech ras świń oraz zwiększenie dopłat do hodowli pszczół, zwierząt futerkowych i drobiu zakłada projekt dotyczący wspierania ochrony gatunkowej zwierząt, przygotowany przez Ministerstwo Rolnictwa.

Podnosząc stawki dotacji, czasem nawet bardziej niż tylko o wskaźnik inflacji, resort rolnictwa chce zachęcać hodowców do tego, by nie rezygnowali z hodowli i utrzymywania ras rodzimych.

W 2012 roku nie byłoby już dotacji do hodowli świń ras: złotnicka biała, złotnicka pstra i puławska w populacjach, które od 2008 r. były objęte ochroną zasobów genetycznych. Jak tłumaczy resort rolnictwa, likwidacja dotacji jest związana z tym, że od początku 2012 r. hodowcy tych ras będą mogli ubiegać się o środki w ramach programu rolnośrodowiskowego na lata 2007-2012, Pakietu 7 "Zachowanie zagrożonych zasobów genetycznych zwierząt w rolnictwie", wariantu 7.4 "Zachowanie lokalnych ras świń".

Zwiększone byłyby natomiast stawki dotacji na utrzymanie zwierząt futerkowych, drobiu i rodzin pszczelich w populacjach objętych ochroną zasobów genetycznych. Projekt zakłada zwiększenie dotacji na utrzymanie rodzin pszczelich: rasy środkowoeuropejskiej, w strefie centralnej i w strefie izolacyjnej rejonu hodowli zachowawczej pszczół augustowskich oraz na terenie rejonu hodowli zachowawczej pszczół kampinoskich. Wzrosnąć mają też dotacje do programów hodowlanych ochrony zasobów genetycznych pszczół linii M Asta.

Wzrosłyby również dotacje do utrzymania: lisa pospolitego pastelowego, lisa pospolitego białoszyjnego, tchórzy, królików popielniańskich, szynszyli beżowych, kur, gęsi i kaczek.

Zmiany miałyby wejść w życie już od 1 stycznia 2012 roku i dotyczyłyby rozporządzenia z 18 maja 2010 r. w sprawie stawek dotacji przedmiotowych dla różnych podmiotów wykonujących zadania na rzecz rolnictwa. W projekcie ustawy budżetowej na 2012 r. na postęp biologiczny w produkcji zwierzęcej przeznaczono 101 milionów 600 tysięcy złotych.

PAP/IAR
Dowiedz się więcej na temat: miód | pszczelarz | alarm
Reklama
Reklama
Reklama
Reklama
Strona główna INTERIA.PL
Polecamy
Finanse / Giełda / Podatki
Bądź na bieżąco!
Odblokuj reklamy i zyskaj nieograniczony dostęp do wszystkich treści w naszym serwisie.
Dzięki wyświetlanym reklamom korzystasz z naszego serwisu całkowicie bezpłatnie, a my możemy spełniać Twoje oczekiwania rozwijając się i poprawiając jakość naszych usług.
Odblokuj biznes.interia.pl lub zobacz instrukcję »
Nie, dziękuję. Wchodzę na Interię »