Reformy zamiast stóp

Zdaniem Krzysztofa Dzierżawskiego z Centrum im. Adama Smitha poziom, o jaki musiałyby spaść stopy by gospodarka ruszyła do przodu jest bardzo trudny do określenia, co więcej takiej wielkości w ekonomi w ogóle nie ma.

Zdaniem Krzysztofa Dzierżawskiego z Centrum im. Adama Smitha poziom, o jaki musiałyby spaść stopy by gospodarka ruszyła do przodu jest bardzo trudny do określenia, co więcej takiej wielkości w ekonomi w ogóle nie ma.

Zdaniem obserwatorów polskiego rynku tylko głębokie reformy strukturalne mogą w istotny sposób przyczynić się do poprawy trudnej sytuacji z jaką borykają się obecnie przedsiębiorcy. Szybkie obniżki stóp procentowych NBP, jakich domaga się rząd byłyby rozwiązaniem doraźnym i choć krótkoterminowo mogłyby pobudzić koniunkturę, to w dłuższej perspektywie byłyby dla kraju raczej dość niebezpieczne.

Zdaniem Krzysztofa Dzierżawskiego z Centrum im. Adama Smitha poziom, o jaki musiałyby spaść stopy by gospodarka ruszyła do przodu jest bardzo trudny do określenia, co więcej takiej wielkości w ekonomi w ogóle nie ma. Niezbędna za to jest zmiana złych przepisów, które tłamszą przedsiębiorczość i ograniczenie biurokracji z którą polscy przedsiębiorcy maja kontakt bardzo częsty O konieczności reform i odpowiedniego zgrania polityki pieniężnej i fiskalnej, ponieważ tylko wtedy zaistnieje szansa na długotrwały wzrost mówią również inni analitycy. Nie sądzę, by dalszy spadek stóp procentowych spowodował wzrost gospodarczy. Tu niezbędne są zmiany strukturalne. Dobre byłoby więc obniżenie podatków i likwidacja błędnych przepisów - ocenia Agnieszka Decewicz, analityk banku Pekao.

Reklama

Poza tym łączenie obniżki stóp banku centralnego z automatycznym wzrostem gospodarczym także nie jest do końca jasne: Nikt tak naprawdę nie udowodnił, że niskie stopy procentowe napędzają wewnętrzny popyt. Ten problem jest dużo bardziej złożony - twierdzi Włodzimierz Giller, analityk Erste Securities Polska.

Trudnej sytuacji nie poprawi na pewno zły klimat polityczny wokół stóp procentowych. Bardzo niedobrze stało się, że stały się one przedmiotem rozgrywek politycznych, bo przecież szczególnie w tej materii zachować należy umiar i ostrożność. Między innymi dlatego, by nie powtórzył się scenariusz z roku 1999 i 2000 kiedy stopy trzeba było szybko podnosić.

Prawo i Gospodarka
Dowiedz się więcej na temat: reformy | Centrum im. Adama Smitha | gospodarka
Reklama
Reklama
Reklama
Reklama
Strona główna INTERIA.PL
Polecamy
Finanse / Giełda / Podatki
Bądź na bieżąco!
Odblokuj reklamy i zyskaj nieograniczony dostęp do wszystkich treści w naszym serwisie.
Dzięki wyświetlanym reklamom korzystasz z naszego serwisu całkowicie bezpłatnie, a my możemy spełniać Twoje oczekiwania rozwijając się i poprawiając jakość naszych usług.
Odblokuj biznes.interia.pl lub zobacz instrukcję »
Nie, dziękuję. Wchodzę na Interię »