Rosja: polski kotlet nie chciany

Wiceministrowi rolnictwa i rozwoju wsi Markowi Chrapkowi, który w środę w Moskwie spotkał się z szefem służb ds. nadzoru weterynaryjnego i fitosanitarnego Siergiejem Dankwertem, nie udało się doprowadzić do przełomu w kwestii zniesienia zakazu importu żywności z Polski.

Polsko-rosyjskie rozmowy w tej sprawie toczą się od ponad pięciu miesięcy. Zdaniem strony polskiej, żądania wysunięte przez Rosję wykraczają poza możliwości uzgodnień bilateralnych i wymagają decyzji Komisji Europejskiej.

Strona rosyjska domaga się m.in. wyznaczenia przez Polskę przejść granicznych, przez które będą przechodziły polskie produkty pochodzenia roślinnego i zwierzęcego przeznaczone na rynek rosyjski. Takie decyzje - według strony polskiej - nie leżą w gestii władz kraju członkowskiego Unii Europejskiej.

"W zaistniałej sytuacji Polska oczekuje pomocy Komisji Europejskiej i wzmocni działania, podejmowane na forum unijnym w celu doprowadzenia do porozumienia ze stroną rosyjską" - głosi komunikat wydany przez ambasadę RP w Moskwie po rozmowach Chrapka z Dankwertem.

Reklama

Rosja wprowadziła od 10 listopada 2005 roku zakaz importu mięsa z Polski, a od 14 listopada - także produktów pochodzenia roślinnego. Sankcje te uzasadniła fałszowaniem przez polskich eksporterów świadectw weterynaryjnych i fitosanitarnych.

Mimo że Polska przyznała, iż w handlu żywnością z Rosją rzeczywiście wystąpiły nieprawidłowości i poinformowała Moskwę, co zrobiła i co jeszcze zamierza zrobić, by nie dopuścić do powtórzenia się takiej sytuacji w przyszłości, rosyjski nadzór weterynaryjny i fitosanitarny wciąż podtrzymuje zakaz sprowadzania polskiej żywności.

Rosyjscy i polscy eksperci weterynaryjni oraz fitosanitarni odbyli już trzy rundy rozmów w tej sprawie. O embargu rozmawiano również podczas posiedzenia polsko-rosyjskiej Międzyrządowej Komisji ds. Współpracy Gospodarczej, które pod przewodnictwem ministra gospodarki Piotra Woźniaka i ministra transportu Rosji Igora Lewitina odbyło się 31 marca w Moskwie. Ministrowie zobligowali wówczas służby weterynaryjne i sanitarne obu państw do jak najszybszego wyjaśnienia wszystkich wątpliwości, związanych z handlem żywnością.

INTERIA.PL/PAP
Dowiedz się więcej na temat: Rosja | Polskie | kotlet | Rosji
Reklama
Reklama
Reklama
Reklama
Finanse / Giełda / Podatki
Bądź na bieżąco!
Odblokuj reklamy i zyskaj nieograniczony dostęp do wszystkich treści w naszym serwisie.
Dzięki wyświetlanym reklamom korzystasz z naszego serwisu całkowicie bezpłatnie, a my możemy spełniać Twoje oczekiwania rozwijając się i poprawiając jakość naszych usług.
Odblokuj biznes.interia.pl lub zobacz instrukcję »
Nie, dziękuję. Wchodzę na Interię »