Rosjanie przycisną nas zimą?

Wicepremier, minister gospodarki Waldemar Pawlak poinformował że zwrócił się do rządu, aby porozumienie gazowe z Rosją podpisał minister spraw zagranicznych Radosław Sikorski, ponieważ umowa ta "nabrała wymiaru międzynarodowego".

Według wcześniejszych ustaleń, porozumienie z Rosją w sprawie zwiększenia i wydłużenia dostaw gazu do Polski miał podpisać Pawlak. "Sprawa porozumienia gazowego między Polską a Rosją, PGNiG a Gazpromem, nabrała wymiaru międzynarodowego. Biorąc pod uwagę kontekst europejski, przedstawiłem panu premierowi i Radzie Ministrów propozycję, aby Rada Ministrów rozpatrzyła wszelkie sprawy dotyczące porozumienia gazowego i upoważniła ministra spraw zagranicznych do podpisania tego porozumienia w zgodzie z prawem europejskim i w sposób korzystny dla Polski" - oświadczył we wtorek dziennikarzom wicepremier.

Reklama

Przypomniał, że w ubiegłym roku Polska otrzymywała dodatkowe dostawy w oparciu o porozumienie między firmami i "swego rodzaju słowo honoru między ministrami gospodarki i energetyki Federacji Rosyjskiej".

"Mamy jeszcze trzy miesiące na to, żeby te sprawy poukładać, bo inaczej sytuacja może być trudna zimą" - zaznaczył Pawlak. Dyrektor departamentu ropy i gazu w resorcie gospodarki Maciej Kaliski powiedział PAP, że bez podpisania porozumienia gazowego z Rosją, od 20 października br. może w Polsce zabraknąć gazu.

W poniedziałek minister spraw zagranicznych Radosław Sikorski powiedział na konferencji prasowej w Brukseli, że sfinalizowanie polsko-rosyjskiej umowy jest perspektywą najbliższych miesięcy.

Pytany o różnice zdań między resortem gospodarki a MSZ w sprawie zgodności umowy z unijnym prawem, Sikorski odparł: "jeszcze toczą się nasze wewnętrzne rozmowy, prosimy o trochę więcej czasu". "Jestem przekonany, że na końcu procesu będę mógł pogratulować Ministerstwu Gospodarki dobrej umowy" - dodał.

Chodzi o aneks do porozumienia rządów Polski i Rosji, dotyczący zwiększenia dostaw gazu do Polski do 10,3 mld m sześc. rocznie i wydłużenia ich do 2037 roku. Aneks do porozumienia z 1993 roku, choć wynegocjowany, nie został jeszcze podpisany. Resort gospodarki wstrzymał ustalanie terminu podpisania porozumienia do czasu wyjaśnienia pytań KE. Żeby dostawy zostały zwiększone, aneks do kontraktu jamalskiego muszą też podpisać Polskie Górnictwo Naftowe i Gazownictwo oraz Gazprom.

KE, powołując się na doniesienia prasowe, sygnalizowała, że istnieją obawy, czy porozumienie jest zgodne z prawem UE i w lutym, a także w kwietniu wysłała do resortu gospodarki dwa listy w tej sprawie. Zdaniem wicepremiera, ministra gospodarki Waldemara Pawlaka, porozumienie, które zostało zawarte jeszcze przed wejściem do UE, właśnie nowym aneksem jest modyfikowane w taki sposób, by odpowiadać regulacjom europejskim.

W projekcie aneksu do porozumienia m.in. uregulowano sprawę operatora gazociągu jamalskiego. Na polskim odcinku ma nim zostać należący do Skarbu Państwa Gaz-System. KE wymaga, aby taki operator był niezależny i gwarantował uczestnikom rynku równy dostęp do infrastruktury przesyłowej. Obecnie funkcję operatora pełni należąca głównie do PGNiG i Gazpromu spółka EuRoPolGaz.

INTERIA.PL
Reklama
Reklama
Reklama
Reklama
Strona główna INTERIA.PL
Polecamy
Finanse / Giełda / Podatki
Bądź na bieżąco!
Odblokuj reklamy i zyskaj nieograniczony dostęp do wszystkich treści w naszym serwisie.
Dzięki wyświetlanym reklamom korzystasz z naszego serwisu całkowicie bezpłatnie, a my możemy spełniać Twoje oczekiwania rozwijając się i poprawiając jakość naszych usług.
Odblokuj biznes.interia.pl lub zobacz instrukcję »
Nie, dziękuję. Wchodzę na Interię »