RPP dostrzega ryzyko wzrostu inflacji, stopy stoją w miejscu

Choć stopy procentowe w Polsce pozostają bez zmian, to Rada Polityki Pieniężnej zwraca już uwagę na wzrost cen i ocenia, że roczny wskaźnik inflacji w najbliższych miesiącach utrzymywać się może powyżej 3,5 proc., czyli górnej granicy odchyleń od celu inflacyjnego 2,5 proc. To wystarczyło, by dyskusja o podwyżkach stóp na nowo przybrała na sile. Co sądzi w tej sprawie prezes NBP? W piątek po godz. 15 w Interii relacja "na żywo" z konferencji prezesa NBP Adama Glapińskiego.

Jeśli weźmie się pod uwagę jak rekordowo późno RPP ogłosiła wczoraj swoją decyzję (17.30) - można przypuszczać, że dyskusja była zacięta. I nie bez powodu. Kwiecień dostarczył szereg danych, które zaskoczyły ekonomistów - odczyty okazały się wyższe niż zakładał rynkowy konsensu. Produkcja przemysłowa w ujęciu rocznym wzrosła w marcu o blisko 19 proc., sprzedaż detaliczna w cenach bieżących o niewiele ponad 17 proc. rok do roku. Wzrosła też inflacja.

Przypomnijmy, że do tej pory członkowie RPP podkreślali, że inflacja, chociaż wzrośnie, to jednak średniorocznie nie powinna przekroczyć celu inflacyjnego NBP.

Reklama

- Nadal aktualne jest założenie, że średnia inflacja w 2021 r. będzie w granicach dopuszczanych odchyleń, gdzieś w okolicach 3,5 proc. r/r. Przejściowo możliwy jest poziom inflacji CPI w bieżącym roku nieco ponad 3,5 proc. r/r. Ale podkreślę to jeszcze raz - tylko przejściowo ceny mogą rosnąć szybciej od dopuszczalnych odchyleń (cel inflacyjny NBP wynosi 2,5 proc. z doduszanym odchyleniem o 1 pkt proc. w górę lub w dół - red.). W 2022 r. inflacja konsumencka powinna być nie tylko w dopuszczalnym przedziale, ale relatywnie blisko celu, także przez efekt bazy - tak jeszcze 16 kwietnia mówił w rozmowie z Interią prof. Cezary Kochalski, członek RPP.

Tymczasem - jak podał GUS w szybkim szacunku - inflacja wyniosła w kwietniu 4,3 proc., czyli przekroczyła górne odchylenie celu NBP (2,5 proc. +/- 1 pkt proc.). Ekonomiści są zdania, że średnioroczny wskaźnik cen zbliży się do 4 proc. w 2021 r.

Inflacja powyżej celu

RPP w komunikacie po posiedzeniu podkreśliła ponownie, że wzrost cen wynika z czynników od rady niezależnych, tj. wzrost cen paliw, cen żywności, energii elektrycznej czy za wywóz śmieci.

"(...) wymienione czynniki przyczynią się prawdopodobnie do utrzymywania się rocznego wskaźnika inflacji w najbliższych miesiącach powyżej górnej granicy odchyleń od celu inflacyjnego. Jednocześnie w przyszłym roku, po wygaśnięciu czynników przejściowo podwyższających dynamikę cen, oczekiwane jest obniżenie się inflacji. Kształtowanie się inflacji w przyszłym roku będzie zależało od trwałości ożywienia koniunktury, w tym od przyszłej sytuacji na rynku pracy po zakończeniu programów pomocowych" - czytamy w komunikacie.

Kluczowe są tutaj jednak dwie sprawy. Po pierwsze, RPP przyznaje, że w tym roku inflacja będzie powyżej celu. Po drugie, jej wyraźny spadek w 2022 r. nie jest przesądzony - zależeć będzie m.in. od sytuacji na rynku pracy.

- Ogólnie komunikat (z wczoraj, po posiedzeniu RPP - red.) jest - zresztą ostatnie dwa też takie były - trochę bardziej "jastrzębi" niż jeszcze na początku roku. Zniknęły komentarze o słabości złotego, teraz pojawiły się wskazania na inflację, że ona po prostu gdzieś może być dominująca dla perspektywy polityki monetarnej. Jest to wprowadzanie lekkiego warunkowania tego, co się będzie działo - ocenia Wojciech Stępień, ekonomista Banku BNP Paribas.

Zmiana retoryki

- Na wcześniejszych komunikatach rada koncentrowała się na komunikacji czynników podażowych i regulacyjnych jako głównych dla wzrostu inflacji. Ciągle je przywołuje, natomiast na pewno zwraca też uwagę, że spodziewa się inflacji powyżej celu - podkreśla Grzegorz Maliszewski, główny ekonomista Banku Millennium.

Z komunikatu usunięty został także fragment, w którym rada podkreślała, że polityka pieniężna NBP łagodzi negatywne skutki pandemii, wspiera aktywność gospodarczą i stabilizuje inflację na poziomie zgodnym z celem inflacyjnym NBP w średnim okresie.

Rzuca się w oczy próba zachowania "gołębiego" nastawienia rady, która - wskazując na przejściowe czynniki podbijające ceny, de facto jednak przygotowując powoli rynek do tego, że inflacja będzie powyżej celu NBP.

- Widać, że pewne zmiany w radzie się dokonały. Pytanie czy to tylko korekta do uwarunkowań, które się dzieją w gospodarce w kontekście inflacji, czy za tym stoi głębsza zmiana nastawienia. Nie wydaje mi się żeby RPP śpieszyła się ze zmianą stóp proc. To co może robić w najbliższym czasie to zmieniać wymowę komunikatu. Do tej pory rada brzmiała bardzo łagodnie i nie dostrzegała fundamentalnych czynników ryzyka dla inflacji - mówi Maliszewski. Dlatego, przyznaje "zmiana retoryki wydaje się słuszna i zasadna". Z drugiej strony - zwraca uwagę - że wczorajszy "komunikat nie stanowi jakiegoś przełomu w komunikacji. Jeśli chodzi o wymowę - nie zmienia się nic dramatycznie, co by mogło sugerować zmianę kursu w polityce pieniężnej". - Widać normalizacje i dostosowanie do tych uwarunkować, które dzieją się w gospodarce, czyli wyższej presji inflacyjnej - tłumaczy Maliszewski.

Podwyżka stóp coraz bliżej?

- Rada pomimo tego, że na razie nie jest gotowa (przynajmniej gołębia większość) do zmian w stopach, dostrzega kwestie inflacji, która jest dużo wyższa niż wszyscy zakładaliśmy. Nie wyklucza już tego zacieśnienia polityki monetarnej. Na tę chwile bazując na kontekście międzysłowiami - które próbujemy odczytywać - zacieśnianie polityki może nastąpić na początku przyszłego roku - ocenia natomiast w rozmowie z Interią Stępień.

Konferencja prezesa NBP: Co dalej z inflacją, złotym i stopami procentowymi?

Rynek spodziewa się, że WIBOR 3-miesięczny wzrośnie z obecnych 21 pkt bazowych do ok. 90 pkt bazowych na koniec 2022 r. W perspektywie roku - wzrost wyniesie natomiast ok. 30 pkt bazowych.

- Procesy inflacyjne na początku przyszłego roku będą kluczowe, dlatego mamy uchylenie furtki dla podwyżek stóp na początku 2022 r. - ocenia Stępień.

Sama RPP nie sygnalizuje jednak szybkiej zmiany kursu w polityce monetarnej. - Można by się pokusić o stwierdzenie, że ta zmiana retoryki jest trochę mniej łagodna (gołębia). Jastrzębich sygnałów nie ma - zauważa natomiast główny ekonomista Banku Millennium. Twierdzi też, że perspektywy polityki pieniężnej pozostają na razie takie same. Wymienia również kolejny argument: skoro rada podtrzymuje gotowość do skupu aktywów i interwencji walutowych, to niskie stopy procentowe zostaną utrzymane. - Jeśli planowany jest program skupu aktywów - wcześniejsze podwyżki stóp proc. są mało prawdopodobne - dodaje Maliszewski.

Są ryzyka dla inflacji

Czy w 2022 r. inflacja wróci do celu? RPP warunkuje to m.in. sytuacją na rynku pracy.

- Nie można wykluczyć w negatywnym scenariuszu, że podwyższona inflacja będzie się przekładać na efekty drugiej rundy i wzrost żądań płacowych. Szczególnie jeśli gospodarka będzie wchodzić w etap ożywienia i odradzania po pandemii - zauważa jednak Maliszewski.

Jest sporo czynników ryzyka, wskazujących na to, że wyhamowanie inflacji w 2022 r. nie musi być głębokie. - Wygasaniu czynników bazowych towarzyszyć będzie narastanie czynników popytowych. Ryzyko efektów drugiej rundy może się nie zmaterializować, ale niewątpliwie przy dynamicznym wzroście gospodarczym, a pamiętajmy, że w latach 2022-2023 gospodarka może rosnąć w tempie ponad 5 proc., presja płacowa może narastać. Szczególnie jeśli miałyby utrzymywać się podwyższone koszty - mówi Interii Maliszewski.

Bartosz Bednarz

INTERIA.PL
Dowiedz się więcej na temat: Rada Polityki Pieniężnej | stopy procentowe | inflacja | NBP
Reklama
Reklama
Reklama
Reklama
Strona główna INTERIA.PL
Polecamy
Finanse / Giełda / Podatki
Bądź na bieżąco!
Odblokuj reklamy i zyskaj nieograniczony dostęp do wszystkich treści w naszym serwisie.
Dzięki wyświetlanym reklamom korzystasz z naszego serwisu całkowicie bezpłatnie, a my możemy spełniać Twoje oczekiwania rozwijając się i poprawiając jakość naszych usług.
Odblokuj biznes.interia.pl lub zobacz instrukcję »
Nie, dziękuję. Wchodzę na Interię »