RPP pozostawiła stopy procentowe NBP na niezmienionym poziomie, referencyjna 1,50 proc.

Rada Polityki Pieniężnej na środowym posiedzeniu pozostawiła stopy procentowe NBP na niezmienionym poziomie; referencyjna stopa procentowa NBP wynosić będzie nadal 1,50 proc. w skali rocznej - podała RPP w komunikacie.

Decyzja w sprawie stóp procentowych jest zgodna z konsensusem PAP - wszyscy ankietowani wcześniej przez PAP Biznes ekonomiści (20) oczekiwali, że na marcowym posiedzeniu RPP utrzyma dotychczasowy poziom stóp procentowych NBP.

Wszyscy ankietowani oczekują także, że stopa referencyjna utrzyma się na poziomie 1,50 proc. do końca 2019 r., a dwunastu z nich przewidują stabilizację stóp proc. do końca 2020 r.

Wśród prognozujących podwyżki stóp proc. jeden ekonomista oczekuje podwyżki o 25 pb. w całym 2020 r., a sześciu o 50 pb. Najbardziej jastrzębia prognoza na 2020 r. zakłada podwyżki w sumie o 100 pb.

Reklama

RPP po raz ostatni zmieniła poziom stóp procentowych w marcu 2015 roku, obniżając je o 50 pb.

Środowa decyzja RPP oznacza, że w skali rocznej referencyjna stopa NBP wynosić będzie nadal 1,50 proc., lombardowa 2,50 proc., depozytowa 0,50 proc., zaś redyskonta weksli 1,75 proc.

- - - - -=

W horyzoncie oddziaływania polityki pieniężnej inflacja będzie się kształtować w pobliżu celu inflacyjnego - głosi komunikat po posiedzeniu RPP, odczytany na środowej konferencji przez prezesa NBP Adama Glapińskiego.

- Działania fiskalne, mieszczące się w granicach zrównoważonego budżetu, będą pozytywnie oddziaływać na gospodarkę - powiedział prezes NBP Adam Glapiński na konferencji po posiedzeniu RPP, odnosząc się do zapowiedzianej przez rząd tzw. "piątki PiS".

- Ten bodziec w postaci tych działań fiskalnych, rozumiem mieszczący się w granicach zdyscyplinowanego budżetu, w granicach do których nas zobowiązują traktaty, może być bardzo skuteczny - powiedział Glapiński.

Dodał, że jego zdaniem wydaje się, iż jest trafnie wyszacowany. - I rzeczywiście pobudzi popyt, pobudzi konsumpcję i będzie pozytywnie oddziaływał na gospodarkę, a deficyt nadal będzie utrzymany w ryzach - mówił szef NBP.

Zaznaczył, że wszyscy członkowie rady bardzo pozytywnie wyrażali się na ten temat. - Nie wydaje nam się aby ten bodziec fiskalny był nadmierny, zbyt duży, ryzykowny, coś takiego - oświadczył Glapiński.

- Ten pakiet fiskalny ożywi nam ładnie gospodarkę - mówił. Jego zdaniem bilans zmian będzie bardzo korzystny, bo inflacja nadal pozostanie bardzo niska, a wzrost będzie pobudzony, co jest korzystne. - Ale przecież celem tego pakietu fiskalnego rządu, jak to było przez rząd przedstawione, nie było pobudzanie gospodarki. Ono się dokonuje niejako - ocenił.

- Te autobusy lokalne, to wszystko ożywia tkankę społeczną, gospodarczą, cywilizacyjną, a przy okazji daje w tej sytuacji, bo się tak to zbiegło, pobudzenie gospodarcze. Trochę podwyższa tempo wzrostu PKB (...), ale trochę też podnosi ceny. Ponieważ są tak niskie (...) to nieszkodliwie. Oceniamy pozytywnie to, co ma miejsce w takiej skali - podkreślił.

Według niego nic nie wskazuje na to, by planowana stymulacja fiskalna wpłynęła na zaburzenia makroekonomiczne w polskiej gospodarce w dłuższym okresie.

Prezes NBP ocenił przy tym, że kontrybucja pakietu do wzrostu gospodarczego będzie "znacząca" oraz "trochę" wpłynie na inflację.

Według Glapińskiego zapowiedziany przez rząd pakiet nie zwiększa prawdopodobieństwa podwyżek stóp procentowych w Polsce. - Nawet taka się rysuje sytuacja, że być może do końca kadencji tej rady (...) nie będzie potrzeby zmiany stóp, ale jest za wcześnie, aby o tym mówić - zastrzegł.

- Redukcji stóp procentowych nie braliśmy pod uwagę w naszych dyskusjach. Pojawiał się czasem taki wątek w dyskusji zgłaszany, że oczywiście to nie jest wykluczone z naszego arsenału i tak samo, jak możemy podwyższać stopy procentowe, to możemy obniżać (...). Nie sądzę, żeby ktoś z nas przypuszczał, że do końca kadencji dojdzie do sytuacji obniżania stóp - dodał.

Członek RPP Jerzy Osiatyński odnosząc się do kwestii sfinansowania propozycji rządu obliczył, że "ten impuls fiskalny sam się sfinansuje w wysokości ok. 24 mld zł". - Oczywiście to wszystko opiera się na założeniu, że są niewykorzystane zdolności wytwórcze, musimy brać pod uwagę to, co się dzieje na rynku siły roboczej i stopień wykorzystania aparatu wytwórczego - powiedział.

- Pobudzenie fiskalne jest oczywiste i mnie się wydaje, że efekt tego będzie prawdopodobnie większy niż 4 proc. - powiedział.

Według Rady, mimo relatywnie wysokiego wzrostu gospodarczego oraz szybszego niż w poprzednich latach wzrostu płac roczna dynamika cen konsumpcyjnych obniżyła się w ostatnich miesiącach i kształtuje się na niskim poziomie. Nadal niska - mimo prawdopodobnego podwyższenia w styczniu - jest także inflacja po wyłączeniu cen żywności i energii.

Rada zapoznała się z wynikami marcowej projekcji inflacji i PKB przygotowanej przy założeniu niezmienionych stóp procentowych NBP. Poinformowano, że marcowa projekcja uwzględnia dane i informacje opublikowane do dnia 15 lutego br. - w tym informacje dotyczące ustawowego zamrożenia cen energii - oraz wstępne informacje o zapowiedzianych w dniu 23 lutego br. zmianach w zakresie polityki fiskalnej.

"Zgodnie z marcową projekcją z modelu NECMOD roczna dynamika cen znajdzie się z 50-procentowym prawdopodobieństwem w przedziale 1,2-2,2 proc. w 2019 r. (wobec 2,6-3,9 proc. w projekcji z listopada 2018 r.), 1,7-3,6 proc. w 2020 r. (wobec 1,9-3,9 proc.) oraz 1,3-3,5 proc. w 2021 r. Z kolei roczne tempo wzrostu PKB według tej projekcji znajdzie się z 50-procentowym prawdopodobieństwem w przedziale 3,3-4,7 proc. w 2019 r. (wobec 2,7-4,4 proc. w projekcji z listopada 2018 r.), 2,7-4,6 proc. w 2020 r. (wobec 2,3-4,2 proc.) oraz 2,4-4,3 proc. w 2021 r." - czytamy.

W ocenie Rady, perspektywy krajowej koniunktury pozostają korzystne. "W kolejnych kwartałach nastąpi jednak prawdopodobnie stopniowe obniżenie się tempa wzrostu PKB. Jednocześnie inflacja utrzyma się na umiarkowanym poziomie i w horyzoncie oddziaływania polityki pieniężnej będzie się kształtować się w pobliżu celu inflacyjnego. Taką ocenę wspierają wyniki marcowej projekcji PKB i inflacji" - zaznaczono.

Podsumowując RPP oceniła, że obecny poziom stóp procentowych sprzyja utrzymaniu polskiej gospodarki na ścieżce zrównoważonego wzrostu oraz pozwala zachować równowagę makroekonomiczną.

- - - - - -

Członek RPP Łukasz Hardt uważa, że ze względu na dużą niepewność nie można deklarować braku zmian stóp procentowych do końca kadencji Rady. Według niego, stymulacja fiskalna zapowiedziana przez rząd wpłynie na dynamikę wzrostu PKB w Polsce, może też wpłynąć na wzrost cen.

- Nie można wykluczyć tego, że inflacja przyspieszy, choć nie sądze, że to przyspieszenie będzie jakieś znaczące, szczególnie kiedy ceny energii zostały zamrożone. Natomiast nie wychodziłbym bardzo daleko w przyszłość i nie mówił o tym, że stopy nie zmienią się przez całą kadencję. Też w kontekście problemów komunikacyjnych, które pojawiają się w innych bankach centralnych - powiedział Hardt na środowej konferencji prasowej.

- Optymalną strategią komunikacyjną wydaje się strategia adaptacyjna, obserwowanie danych z gospodarki. Przy takiej dużej niepewności, jakikolwiek forward guidance byłby bardzo ryzykowny - dodał.

W ocenie Hardta, stymulacja fiskalna zapowiedziana przez rząd wpłynie na dynamikę wzrostu PKB w Polsce, może też wpłynąć na wzrost cen.

- Wpływ (na dynamikę PKB - PAP) będzie. Dla mnie niezmiernie istotny jest wpływ na przyrosty cen i ten wpływ też będzie. Nie wiem czy istotny, być może nie tak bardzo istotny jak (...) na PKB, tylko przy tych czynnikach proinflacyjnych jest tak, że czynniki, które w izolacji wydają się nieistotne wspólnie razem mogą stać się istotne - powiedział.

W ocenie Hardta, w ostatnich latach w polskiej gospodarce miało miejsce kilka procesów dezinflacyjnych, które obecnie wygasają. Zwrócił uwagę m.in. na rozwój sieci wielkopowierzchniowych i dyskontów oraz na fakt, że wydajność pracy w Polsce rosła w ostatnich latach zdecydowanie szybciej niż mediana realnych płac.

- Pytanie, czy nie grozi nam jakaś niespodzianka inflacyjna. Oczywiście wydaje mi się, że raczej nie. W ostatnich latach ta siła wpływu koniunktury na dynamikę cen (...) jest słabsza niż kiedyś, chociaż absolutnie nie można wykluczyć, że inflacja przyspieszy - powiedział.

Pobierz darmowy program do rozliczeń PIT 2018

PAP
Reklama
Reklama
Reklama
Reklama
Strona główna INTERIA.PL
Polecamy
Finanse / Giełda / Podatki
Bądź na bieżąco!
Odblokuj reklamy i zyskaj nieograniczony dostęp do wszystkich treści w naszym serwisie.
Dzięki wyświetlanym reklamom korzystasz z naszego serwisu całkowicie bezpłatnie, a my możemy spełniać Twoje oczekiwania rozwijając się i poprawiając jakość naszych usług.
Odblokuj biznes.interia.pl lub zobacz instrukcję »
Nie, dziękuję. Wchodzę na Interię »