Rusewicz: Stopa bezrobocia osiągnie ok. 11 proc. na koniec roku

Ekspert PKPP Lewiatan Małgorzata Rusewicz na temat danych Głównego Urzędu Statystycznego dotyczących stopy bezrobocia, która w czerwcu wyniosła 11,8 proc. wobec 12,2 proc. w maju:

Ekspert PKPP Lewiatan Małgorzata Rusewicz na temat danych Głównego Urzędu Statystycznego dotyczących stopy bezrobocia, która w czerwcu wyniosła 11,8 proc. wobec 12,2 proc. w maju:

"Jeszcze w lipcu i sierpniu ubędzie bezrobotnych, ale wyraźnie widać, że dynamika spadku bezrobocia jest dużo mniejsza, niż na początku roku, a to spowolnienie będzie się nasilać. Na koniec roku stopa bezrobocia osiągnie ok. 11 proc. Gdyby nie oszczędności, które dotknęły w tym roku Fundusz Pracy spadek bezrobocia w miesiącach wakacyjnych byłby większy. Jeśli nie zostaną odblokowane środki z Funduszu Pracy, grozi nam ponowny wzrost stopy bezrobocia.

Tym bardziej, że od 1 stycznia 2012 roku przestaje obowiązywać ustawa antykryzysowa, z dobrodziejstw której korzysta wiele przedsiębiorstw. Zniknie subsydiowanie zatrudnienia, czy możliwości bardziej elastycznego organizowania czasu pracy. W konsekwencji firmy, które wciąż mają trudną sytuację finansową mogą rozważać zmniejszenie zatrudnienia".

Reklama

- - - - -

Główny ekonomista X-Trade Brokers Przemysław Kwiecień o danych GUS dot. bezrobocia i sprzedaży detalicznej:

"Dane dotyczące bezrobocia nie są zaskoczeniem. Mamy z jednej strony kontynuację trendu poprawy na rynku pracy, z drugiej strony efekt sezonowy. Ta poprawa wyników bezrobocia jest nawet nieco mniejsza, niż można było oczekiwać na początku roku.

Myślę, że bezrobocie może nam jeszcze trochę spaść, o około 0,5 proc. Sierpień, wrzesień, październik to najlepsze sezonowo miesiące dla rynku pracy. Wtedy też ta stopa bezrobocia może być najniższa.

Sprzedaż detaliczna w drugim kwartale była bardzo wysoka ze względu na efekt bazy. W czerwcu już nie tak wysoka, jak w dwóch poprzednich miesiącach. W maju zeszłego roku mieliśmy powódź, która negatywnie wpłynęła na wyniki. Wcześniej była katastrofa smoleńska. Dopiero czerwiec był zdecydowanie lepszy. Dlatego też ta baza odniesienia dla czerwca tego roku była mniej korzystna i stąd niższa dynamika".

- - - - -

Główny ekonomista Banku Gospodarstwa Krajowego Tomasz Kaczor:

"Dynamika sprzedaży detalicznej w czerwcu była nieco niższa niż oczekiwali analitycy. Stopa bezrobocia w tym samym okresie była zgodna z oczekiwaniami rynku.

Wyraźne obniżenie dynamiki sprzedaży detalicznej w porównaniu z poprzednim miesiącem (w maju wyniosła 13,8 proc.) jest zasługą przede wszystkim trzech sektorów: odzieży i obuwia, produktów sprzedawanych w supermarketach oraz prasy i książek. Zauważalnie obniżyła się także dynamika sprzedaży pojazdów mechanicznych oraz żywności.

Utrzymująca się w czerwcu wysoka dynamika sprzedaży detalicznej potwierdza wciąż mocne fundamenty gospodarki. Będzie ona jednak trudna do utrzymania w kolejnych miesiącach.

W perspektywie najbliższych miesięcy należy oczekiwać powrotu do jednocyfrowego tempa wzrostu sprzedaży detalicznej. Dane za drugi kwartał świadczą o tym, że konsumpcja jako składowa PKB także odnotowała wysoką dynamikę. Szacuję, że w ujęciu rocznym mogła ona wynieść około 5 proc.

Z punktu widzenia Rady Polityki Pieniężnej dane o sprzedaży detalicznej i stopie bezrobocia nie są istotną wiadomością. Są one zbliżone do tego, czego mogła oczekiwać RPP podejmując decyzję o przerwie w podwyżkach stóp procentowych, nie ma więc powodu do zmiany polityki monetarnej".

- - - - -

Główna ekonomistka PKPP Lewiatan dr Małgorzata Starczewska-Krzysztoszek:

"Mimo, że dane za czerwiec trochę rozczarowały, to całkiem realne jest utrzymanie sprzedaży detalicznej na poziomie 9-10 proc. w drugiej połowie roku.

Po rewelacyjnym kwietniu, bardzo dobrym maju, także czerwiec był całkiem niezły dla sprzedaży detalicznej. Jej wzrost tylko o 10,9 proc. to z jednej strony efekt wysokiej bazy z ubiegłego roku (w czerwcu 2010 sprzedaż wzrosła o 6,4 proc.), z drugiej zaś niepewności co do rozwoju sytuacji gospodarczej w Polsce. Zarówno przedsiębiorcy, jak i gospodarstwa domowe ciągle bowiem odczuwają zmienność warunków, w których podejmują decyzje o zakupach i tej zmienności się obawiają. I mimo, że maleje bezrobocie, rosną - realnie - wynagrodzenia, to decyzje gospodarstw domowych dotyczące konsumpcji są determinowane właśnie tą zmiennością. I inflacją.

Na wysoką dynamikę sprzedaży paliw w czerwcu miały wpływ rosnące ceny, a nie zwiększone zakupy. Natomiast osłabienie popytu konsumentów widać wyraźnie w przypadku zakupów odzieży, obuwia, mebli oraz sprzętu RTV i AGD. Dynamika sprzedaży detalicznej mebli, sprzętu RTV i AGD jest już drugi miesiąc z rzędu istotnie niższa niż w poprzednich okresach. Wskazuje to z jednej strony na nasycenie popytu, ale z drugiej - na wzrost ostrożności w podejmowaniu decyzji zakupowych determinowany turbulencjami w gospodarce europejskiej, które silnie wpływają na to, co dzieje się w polskiej gospodarce.

Niemniej jednak spadek bezrobocia i wzrost realnych wynagrodzeń pozwalają prognozować utrzymanie sprzedaży detalicznej na poziomie 9-10 proc. w drugiej połowie roku. Tym samym konsumpcja powinna dalej ciągnąć wzrost gospodarczy, który w 2011 roku wyniesie ok. 4 proc.".

PAP
Dowiedz się więcej na temat: proca | dane makroekonomiczne | stopa bezrobocia | Małgorzata
Reklama
Reklama
Reklama
Reklama
Strona główna INTERIA.PL
Polecamy
Finanse / Giełda / Podatki
Bądź na bieżąco!
Odblokuj reklamy i zyskaj nieograniczony dostęp do wszystkich treści w naszym serwisie.
Dzięki wyświetlanym reklamom korzystasz z naszego serwisu całkowicie bezpłatnie, a my możemy spełniać Twoje oczekiwania rozwijając się i poprawiając jakość naszych usług.
Odblokuj biznes.interia.pl lub zobacz instrukcję »
Nie, dziękuję. Wchodzę na Interię »