Rusza repolonizacja energetyki, państwowe koncerny są gotowe

Kontrolowana przez Skarb Państwa energetyczna wielka czwórka, która ma ponad 60-proc. udział w polskim rynku wytwarzania energii elektrycznej i zbliżone udziały w rynkach obrotu i sprzedaży odbiorcom końcowym, chce przejąć polskie elektrownie i elektrociepłownie należące do francuskiego EDF.

O zamiarze wspólnego przejęcia m.in. elektrowni Rybnik oraz elektrociepłowni w Gdańsku, Gdyni i Krakowie państwowe koncerny Enea, Energa, PGE i Tauron (wielka czwórka) poinformowały tydzień temu.

Oferta jest wstępna, ale dla EDF-u państwowe koncerny będą jednym z kluczowych rozmówców.

Na początku września rząd wpisał EDF na listę spółek strategicznych, przez co chce zapewnić sobie prawo weta, gdyby aktywa miał przejąć ktoś niepożądany.

Jeżeli państwowa czwórka potentatów porozumie się z kontrolowanym przez francuski rząd EDF-em, wówczas do zamknięcia transakcji potrzebna będzie jeszcze zgoda UOKiK-u.

Reklama

- Wbrew pozorom nie będzie czystą formalnością, bo transakcja umacnia pozycję wielkiej czwórki przynajmniej na rynku wytwarzania energii elektrycznej - mówi w rozmowie z MarketNews24 ekspert WysokieNapiecie.pl, Bartłomiej Derski.

marketnews24.pl
Dowiedz się więcej na temat: polskie elektrownie | EDF | energetyki | energetyka
Reklama
Reklama
Reklama
Reklama
Finanse / Giełda / Podatki
Bądź na bieżąco!
Odblokuj reklamy i zyskaj nieograniczony dostęp do wszystkich treści w naszym serwisie.
Dzięki wyświetlanym reklamom korzystasz z naszego serwisu całkowicie bezpłatnie, a my możemy spełniać Twoje oczekiwania rozwijając się i poprawiając jakość naszych usług.
Odblokuj biznes.interia.pl lub zobacz instrukcję »
Nie, dziękuję. Wchodzę na Interię »