Sarmatia ma apetyt na rurę
Przedstawiciele spółki należącej do PERN i Ukrtransnfty będą próbowali znaleźć dziś argumenty za racjonalnością projektu. Nie będzie ławo.
Dzisiaj odbędzie się posiedzenie rady nadzorczej Sarmatii, spółki powołanej w lipcu tego roku przez przez Przedsiębiorstwo Eksploatacji Rurociągów Naftowych Przyjaźń i ukraińską Ukrtransnaftę. Przedstawiciele Sarmatii będą przekonywać do słuszności koncepcji przedłużenia ukraińskiego rurociągu naftowego Odessa do Brody do Płocka. To dosyć skomplikowane zadanie.
Kluczowe pytania
Oddanym w 2001 r. rurociągiem miała popłynąć do krajów Unii Europejskiej ropa kaspijska. Temu pomysłowi niechętna była jednak Rosja. W lipcu tego roku dopięła swego. Pod jej naciskiem rząd Ukrainy zgodził się, by czasowo rurociągiem popłynęła... rosyjska ropa z Brodów do Odessy. Jeśli Kijów utrzyma ten kurs w polityce gospodarczej, przedłużanie rurociągu do Polski może stać się bezprzedmiotowe.
Zarząd Sarmatii nie chciał udzielić nam odpowiedzi na pytanie, czy istnieją w związku z tym szanse na realizację projektu. Sprawę enigmatycznie skomentował natomiast Krzysztof Czeszejko-Sochacki, szef rady nadzorczej PERN.
- Sprawa opłacalności budowy polskiego odcinka rurociągu powinna zostać wyjaśniona do połowy przyszłego roku. I albo spółka podejmie konkretne prace, albo będzie musiała zostać rozwiązana - stwierdził nasz rozmówca.
Golden Gate w tle
Ukrtransnafta i PERN mają w Sarmatii po 50 proc. udziałów. Nie ma w niej natomiast firmy Golden Gate, która już w 1999 r. zapowiadała tworzenie konsorcjum do budowy rurociągu. Jest w niej jednak człowiek z byłego zarządu Golden Gate - Cezary Filipowicz. Obecnie pełni on funkcję dyrektora generalnego Sarmatii. Poza nim w zarządzie spółki znaleźli się: Cezary Lewandowski, z ramienia PERN oraz Roman Borszcz z Ukrtransnafty.