Sejm ma wiele "grzechów"

Choć Sejm V kadencji uchwalił ponad 400 ustaw (dużo, jak na dwa lata), to większość z nich ma liczne wady prawne, a część jest lub będzie skarżona do Trybunału Konstytucyjnego. Sejm uchwalał ustawy kierując się przede wszystkim racjami politycznym, a nie merytorycznymi. Ucierpiały na tym szanse rozwojowe Polski.

Koalicja rządowa lekceważyła w Sejmie opinie ekspertów, Biura Legislacyjnego Sejmu, Urzędu Komitetu Integracji Europejskiej, prawników, a nawet zwykły zdrowy rozsądek. Niekiedy sami posłowie przyznawali, że uchwalili zły projekt, ale "poprawi się go w Senacie". Ten wadliwy system stanowienia prawa obowiązywał do końca.

W parlamencie V kadencji nie podjęto żadnej ustawy, która rzeczywiście odpowiadałaby na wyzwania, przed jakimi stoi współczesna Polska. Nie dokończono reformy emerytalnej, co skutkuje niską na tle Europy aktywnością zawodową Polaków. Nie zniesiono barier w inwestycyjnym procesie budowlanym. Nie ograniczono wydatków publicznych i nie powstrzymano narastania długu publicznego. Nie poszerzono swobód gospodarczych; wręcz przeciwnie - wzrosła liczba wymaganych prawem zezwoleń na prowadzenie biznesu (wśród nich ustawa o w.o.h.). Nie zreformowano systemu ochrony zdrowia. To tylko najważniejsze zaniechania.

Reklama

Będą one polską gospodarkę, a tym samym polskich obywateli, drogo kosztowały. Przede wszystkim nie pozwolą na utrzymanie wysokiego tempa wzrostu gospodarczego w średnim i długim okresie. Sejm zdecydował bowiem swoimi legislacyjnymi decyzjami o przejadaniu wzrostu gospodarczego, lekceważąc przyszłość i konieczność tworzenia trwałych podstaw rozwoju kraju.

W Sejmie tej kadencji dopuszczono także do likwidacji korpusu służby cywilnej, wprowadzono jednolity nadzór nad instytucjami finansowymi, a następnie próbowano przełożyć jego wdrożenie. Chciano lustrować dziennikarzy i prywatnych właścicieli mediów oraz zarządy spółek giełdowych. Kodeks pracy znowelizowano z jednodniowym vacatio legis, co PKPP Lewiatan zaskarżyła do Trybunału.

O jakości pracy Sejmu mogłyby także świadczyć koszty, jakie są konsekwencją uchwalonych ustaw. Niestety nie mamy jeszcze w Polsce standardów prac legislacyjnych, które nakazują przygotowywanie wraz z projektami ustaw nie tylko Oceny Skutków Regulacji (OSR), ale także Oceny Kosztów Regulacji (OKR). Sejm jednak i tak nie egzekwował od wnioskodawców ani profesjonalnej OSR, ani OKR. Oznacza to, że Posłów w ogóle nie interesowały - wychodzące poza polityczne interesy partii, które reprezentowali - skutki przyjmowanych przez nich regulacji prawa.

Do tej listy "grzechów"

Sejmu mijającej kadencji należy także dołożyć wielką niechęć Posłów do konsultacji społecznych przy pracach nad projektami ustaw, a także do korzystania z zewnętrznych ekspertyz. Procedury co prawda na ogół zachowywano, jednak w większości przypadków zawarte w przesyłanych opiniach uwagi, propozycje zmian, wskazania błędów legislacyjnych nie były brane pod uwagę.

W ostatnich tygodniach Sejm zajął się pospiesznym rozdawaniem publicznych pieniędzy, co może chwilowo ucieszyć beneficjentów: wcześniejszych emerytów, rencistów, nauczycieli czy górników, ale w perspektywie sprawi, że podatki będą musiały być wyższe, bo budżet państwa nie będzie w stanie tych prezentów sfinansować.

Sejm tej kadencji był także miejscem politycznych i obyczajowych awantur, braku poszanowania zasad współczesnej demokracji i braku poszanowania praw opozycji. Przyczynił się w ten sposób do znaczącego obniżenia standardów życia politycznego i społecznego oraz zahamowania rozwoju społeczeństwa obywatelskiego, które powinno być fundamentem rozwoju gospodarki wolnorynkowej, a tym samym jedyną racjonalna drogą do poprawy warunków życia wszystkich Polaków.

INTERIA.PL
Dowiedz się więcej na temat: grzech | Sejm RP
Reklama
Reklama
Reklama
Reklama
Finanse / Giełda / Podatki
Bądź na bieżąco!
Odblokuj reklamy i zyskaj nieograniczony dostęp do wszystkich treści w naszym serwisie.
Dzięki wyświetlanym reklamom korzystasz z naszego serwisu całkowicie bezpłatnie, a my możemy spełniać Twoje oczekiwania rozwijając się i poprawiając jakość naszych usług.
Odblokuj biznes.interia.pl lub zobacz instrukcję »
Nie, dziękuję. Wchodzę na Interię »