Skala podatkowa odmrożona na 2 lata

Miała być reforma podatków, a kończy się na niewielkich zmianach. W przepisie, który określa skalę PIT, już 1 stycznia 2007 r. znajdą się dwie stawki 18 i 32 proc. - wynika z nowej wersji projektu ustawy o zmianie ustawy Ordynacja podatkowa i zmianie niektórych innych ustaw, do której dotarła Gazeta Prawna. Nic jednak za darmo.

Na niższe podatki poczekamy rok dłużej.

Dwie stawki to znaczy trzy

Stawkę 18 proc. będziemy stosowali tak długo, aż nasz dochód nie przekroczy 85 528 zł. Później podatek zapłacimy według stawki 32 proc. Zapłacimy, ale dopiero od 1 stycznia 2009 r. Do obliczenia podatku dochodowego za lata 2007-2008 skala ta nie będzie miała bowiem zastosowania. W 2007 i 2008 roku zamiast skali z dwoma stawkami trzeba będzie stosować skalę ze stawkami, jakie mamy dziś, czyli 19, 30 i 40 proc. Tyle, że skale te nie znalazły się w ustawie o podatku dochodowym od osób fizycznych, lecz w przepisach przejściowych (art. 26 ustawy o zmianie ustawy Ordynacja podatkowa i niektórych innych ustaw).

To spora komplikacja. Przez dwa lata, zamiast stosować skalę wynikającą bezpośrednio z ustawy o PIT, trzeba jej będzie szukać w zupełnie innym akcie prawnym. Takie rozwiązanie trudno uznać za uproszczenie przepisów, a takie przecież było jedno z założeń reformy podatkowej. Tymczasem za uproszczeniem systemu opowiedziała się też większość, bo ponad 80 proc. Polaków w sondażu, który opublikowaliśmy niedawno na łamach GP.

Reklama

Odmrożenie skali na chwilę...

To jednak nie jedyna ciekawa zmiana w projekcie. W nowej jego wersji nie ma już mowy o możliwości stosowania zwaloryzowanej skali podatkowej (tej przewidzianej na 2007 rok) z mocą wsteczną, czyli od 1 stycznia 2006 r. Nową skalę będzie można stosować dopiero do tego, co zarobimy od 1 stycznia 2007 r.

Mimo obniżenia w 2009 roku najniższej stawki PIT do 18 proc., na takim samym jak w 2008 roku poziomie pozostanie w 2009 roku kwota wolna od podatku

Ta zmiana może dziwić o tyle, że od początku roku, odkąd ministerstwo mówi o reformie podatkowej, odmrożenie skali podatkowej miało mieć zastosowanie z mocą wsteczną do dochodów już za 2006 rok, choć nowe rozwiązania miałyby zacząć obowiązywać od 2007 roku. Jak zapewniała minister finansów Zyta Gilowska, odmrożenie skali miało być oddaniem sprawiedliwości podatnikom. Zdaniem wicepremier bardzo duże obciążenia PIT są właśnie konsekwencją zamrożenia od kilku lat skali podatkowej, kwoty wolnej od podatku oraz kosztów uzyskania przychodów ze stosunku pracy. Teraz ministerstwo najwyraźniej zamierza się z tego pomysłu wycofać.

Pierwotnie zakładano podwyższenie już od 2006 roku obowiązujące dziś progi dochodowe między poszczególnymi stawkami. Pierwszy z 37 024 do 42 764 zł (granica między pierwszym i drugim przedziałem skali), drugi z 74 048 do 85 528 zł (granica między drugim i trzecim przedziałem skali). Kwota zmniejszająca podatek w pierwszym przedziale skali miała wzrosnąć z 530 zł 08 gr do 564 zł 08 gr.

Przypomnijmy, że gdyby zwaloryzowana skala znalazła zastosowanie już w rozliczeniu za 2006 rok, budżet straciłby na tym według szacunków resortu finansów ponad 1,7 mld zł. To mogłoby tłumaczyć, dlaczego z pomysłu tego MF tak szybko się wycofało. Możliwe, że dziś przy rosnącej presji na zwiększanie wydatków socjalnych nie stać nas na oddanie sprawiedliwości podatnikom. Trudno też winić o to resort finansów. To raczej minister Gilowska stara się dziś obronić zaproponowane prze siebie obniżki podatków i składek przed presją zwiększania np. wydatków na zdrowie, co poprzez tzw. składkę pielęgnacyjną miało odbyć się kosztem podatników, którzy musieliby ją wyłożyć z własnej kieszeni.

...potem znów zamrożenie

Wycofanie się z przedstawionej wersji waloryzacji skali za 2006 rok to nie jedyna cena, którą zapłacimy za wprowadzenie do ustawy o podatku dochodowym od osób fizycznych dwóch stawek już dziś. Z projektu znikły również przepisy dotyczące zasad waloryzacji skali. Oznacza to, że po wprowadzeniu dwóch stawek PIT w 2009 roku nastąpi zamrożenie skali (progu dochodów, od którego będziemy płacić podatek według stawki 32 proc.). Pierwotnie projekt zakładał, że progi skali będą waloryzowane co roku o wskaźnik cen towarów i usług konsumpcyjnych w okresie pierwszych trzech kwartałów w roku poprzedzającym rok podatkowy w stosunku do analogicznego okresu roku poprzedniego, jeżeli wskaźnik ten wzrośnie. Tym samym zapowiadane przez minister Gilowską odmrożenie skali zostało zastąpione stopniowym podwyższaniem progów i jednorazowym obniżeniem stawek w 2009 roku. Co prawda, oznacza to niższe obciążenia dla podatników w latach 2007 i 2008, szczególnie jeśli uda się równocześnie obniżyć zgodnie z zapowiedziami składki ZUS, jednak później wszystko znów stanie w miejscu.

Co ciekawe, mimo obniżenia w 2009 roku najniższej stawki z 19 do 18 proc., na takim samym jak w 2008 roku poziomie pozostanie w 2009 roku kwota wolna od podatku. Oznacza to, że skala została tak skonstruowana, by osoby płacące w 2009 roku podatek według niższej stawki płaciły mniej więcej tyle samo, ile zapłacą rok wcześniej. Korzyści odniosą zatem głównie podatnicy płacący dziś podatek według dwóch wyższych stawek PIT.

Reforma coraz bliżej rządu

Wydaje się, że obawa MF o utratę dochodów budżetowych jest większa od możliwości stworzenia prostszego i bardziej przyjaznego dla podatników systemu. Choć może, jak już przyzwyczailiśmy się do płacenia PIT według zamrożonej skali, to możemy płacić go dalej, nie narażając budżetu na straty ok. 2 mld zł. Z drugiej strony trzeba przyznać, że pomysł wprowadzania zwaloryzowanej skali już po zakończeniu roku, którego dotyczy, przyniósłby więcej zamieszania i kłopotów organizacyjnych fiskusowi niż korzyści podatnikom. Zysk na tym byłby dla przeciętnego podatnika nieduży. Prawdziwe obniżenie obciążeń dałoby dopiero obniżenie składek ZUS, co zapowiedziała minister Gilowska. Tego zaś nigdy z mocą wsteczną nie planowano.

Warto przypomnieć, że projekt zmian w ustawie Ordynacja podatkowa oraz niektórych innych ustawach przygotowany przez resort finansów zakłada m.in. likwidację ryczałtu od przychodów ewidencjonowanych (zostaje karta podatkowa), likwidację zryczałtowanych kosztów uzyskania przychodów dla umów cywilnoprawnych i umów dotyczących praw autorskich (zostaną jedynie 50-proc. koszty dla nielicznych artystów), wprowadzenie ryczałtu VAT czy też opodatkowanie PIT i VAT samochodów służbowych używanych na cele prywatne.

Jest szansa na to, że projektem resortu niebawem, a może nawet już dziś, zajmie się rząd. Wczoraj odbył się Komitet Rady Ministrów, na którym zajmowano się podatkami. W zależności od decyzji komitetu projekt zmian w podatkach powinien trafić pod obrady rządu. Trzeba przyznać, że to już ostatnia szansa na podjęcie prac nad reformą, jeśli MF chce zdążyć z wprowadzeniem nowych rozwiązań od 1 stycznia 2007 r. Tryb legislacyjny jest długi.

Pośpiech nadal wskazany

Zgodnie z przyjętą w ostatnich latach zasadą, wszystkie zmiany w PIT powinny być ogłoszone do 30 listopada, co oznacza zachowanie miesięcznej vacatio legis dla nowych przepisów. W przypadku gdy zmiany są korzystne dla podatników, mogą być one wprowadzane w ciągu roku podatkowego. Wówczas terminu tego nie trzeba się kurczowo trzymać. Obowiązujące przepisy przewidują też przyspieszony tryb uchwalenia zmian - jest to tzw. szybka ścieżka legislacyjna. Jednak nie wszystkie zapowiadane przez Ministerstwo Finansów zmiany są korzystne dla podatników.

Również prace w Sejmie i Senacie nie są krótkie. Aby nowe podatki mogły zacząć funkcjonować od 1 stycznia 2007 r., prezydent musiałby podpisać ustawę w takim terminie, by nowelizację przepisów o PIT można było przed 30 listopada 2006 r. opublikować w Dzienniku Ustaw.

Warto pamiętać, że szczegółowe rozwiązania zaproponowane przez resort finansów
mogą się jeszcze zmienić. Projekt, do którego udało nam się dotrzeć, datowany jest na 23 maja i stanowi efekt uzgodnień międzyresortowych.

OPINIE

Arkadiusz Michaliszyn prawnik z CMS Cameron McKenna

Myślę, że większe szanse mają polscy kibice na to, aby być świadkami historycznego zwycięstwa Polski nad Brazylią w finale MŚ w Niemczech niż podatnicy na poprawę swojej doli. Ministerstwo Finansów nie powinno myśleć o zamrażaniu progów podatkowych, ale o zamrożeniu prawa do posługiwania się sformułowaniem "reforma podatkowa". Obniżenie PIT do 18 proc. i 32 proc. w 2009 roku nastąpi w czasie, kiedy wyższe podatki będą już chyba tylko w Norwegii. Wpisanie niższych stawek już w 2007 roku jest pustym gestem. Kiedyś stopniowa redukcja stawek CIT była zagwarantowana przepisem w ustawie. Gdy jednak w roku 2003 miało dojść do obniżenia stawki z 28 proc. do 24 proc., wprowadzono stawkę 27 proc.

Dariusz M. Malinowski wiceprzewodniczący Krajowej Rady Doradców Podatkowych

System odmrażania skali podatkowej w wersji zaproponowanej przez Ministerstwo Finansów oznacza powrót do tego samego rodzaju problemów, z jakimi podatnicy borykają się już od kilku lat. To oczekiwanie na łaskawą decyzję Sejmu w postaci nowelizacji ustawy o podatku dochodowym od osób fizycznych w celu kolejnego arbitralnego ustalenia progów w PIT lub też w końcu wprowadzenia normy elastycznej, która ustalałaby te progi automatycznie. Niestety, nic takiego nie ma miejsca. Zmiany w zakresie rewaloryzacji skali nie będą żadną obniżką dla podatników i mijają się zupełnie z początkowymi zapowiedziami rządu.

Joanna Bielewicz doradca podatkowy, HLB Frąckowiak i Wspólnicy

Propozycje Ministerstwa Finansów dotyczące wprowadzenia nowej skali podatkowej dla osób fizycznych, w sytuacji gdy zacznie ona obowiązywać dopiero w roku 2009, zapewne nie zadowolą podatników. Odmrożenie progów podatkowych w okresie obowiązywania trzech stawek podatku nie jest z pewnością dokładnie takim rozwiązaniem, na które liczyli podatnicy. Należy jednak zauważyć, iż obie propozycje są dla podatników korzystne. Większość osób oczekiwała wprowadzenia od przyszłego roku dwóch stawek podatku, przy jednoczesnym odmrożeniu progów podatkowych.

Magdalena Mucha-Prymas konsultant podatkowy BDO Polska

Jak każda zmiana dotycząca podwyższenia progów oraz obniżenia stawek podatkowych, tak i zmiana proponowana obecnie przez ministra finansów spowoduje oszczędności dla przeciętnego Polaka. Należy pamiętać, że w konsekwencji odmrożenia progów podatkowych podwyższeniu ulegną koszty uzyskania przychodów. Zgodnie z proponowaną zmianą podwyższona ma również zostać kwota wolna od opodatkowania. W roku 2009 skala podatkowa znowu zostanie zamrożona, ale obniżone stawki podatkowe skompensują negatywne skutki tego faktu. Rozpatrując proponowane zmiany długofalowo, należy stwierdzić, iż przełożą się one na realne oszczędności w naszych domowych budżetach.

Ewa Matyszewska

Gazeta Prawna
Reklama
Reklama
Reklama
Reklama
Finanse / Giełda / Podatki
Bądź na bieżąco!
Odblokuj reklamy i zyskaj nieograniczony dostęp do wszystkich treści w naszym serwisie.
Dzięki wyświetlanym reklamom korzystasz z naszego serwisu całkowicie bezpłatnie, a my możemy spełniać Twoje oczekiwania rozwijając się i poprawiając jakość naszych usług.
Odblokuj biznes.interia.pl lub zobacz instrukcję »
Nie, dziękuję. Wchodzę na Interię »