Skandal: Polacy dostają ochłapy z angielskiego stołu
Matt Simister reprezentujący sieć handlową Tesco powiedział dzisiaj w Izbie Lordów, że brytyjscy klienci powodują marnowanie żywności poprzez wybieranie tylko perfekcyjnych produktów. Te nieperfekcyjne trafiają do Europy Środkowo-Wschodniej, w tym do Polski - przyznał. Piszą o tym wszystkie brytyjskie media.
Matt Simister (kieruje dostarczaniem żywności do sieci Tesco) był przesłuchiwany w Izbie Lordów w ramach parlamentarnego śledztwa dotyczącego marnowania żywności. Mówił w szczególności o Brytyjczykach odrzucających nieładnie wyglądające owoce i warzywa. Powiedział, że klienci w naszej części Europy tacy wybredni już nie są. Simister przyznał publicznie, że Tesco sprzedaje inne jakościowo produkty żywnościowe w Wielkiej Brytanii i Europie Środkowo-Wschodniej. Te oferowane w Anglii są I klasy, w naszej części Starego Kontynentu - II klasy.
Tesco marnuje w Wielkiej Brytanii m.in.: 41 proc. produktów piekarniczych; 21 proc. owoców i warzyw; 8 proc. nabiału; 5 proc. mięsa, ryb i drobiu; 2 proc. mrożonej żywności; 2 proc. piw i wyrobów alkoholowych; 1 proc. ryżu i makaronów.
Na początku tego roku Tesco musiało zniszczyć dwie trzecie dostawy do swoich sklepów sałaty w plastikowych workach. Sieć wprowadziła też zasadę jednej daty - data produkcji i przydatności do spożycia widoczna na opakowaniach dezorientowała bowiem kupujących. W pierwszej połowie tego roku firma musiała zniszczyć 30 000 ton żywności. 21 proc. to były warzywa i owoce, 41 proc. wyroby piekarnicze.
Krzysztof Mrówka, INTERIA.PL
Biznes INTERIA.PL na Twitterze. Dołącz do nas i czytaj informacje gospodarcze