Spółki węglowe utworzyły blisko 3 mld zł rezerw na węglowe deputaty

Łączna wartość rezerw, tworzonych przez spółki węglowe w związku z koniecznością zapewnienia deputatu węglowego emerytom górniczym, sięgnęła blisko 3 mld zł - poinformował dyrektor departamentu górnictwa w Ministerstwie Gospodarki Maciej Kaliski.

Podczas piątkowej konferencji w Katowicach, poświęconej sytuacji górnictwa węgla kamiennego, dyrektor wskazał na obciążenia po stronie kosztów, które dodatkowo - niezależnie od sytuacji na rynku węgla - negatywnie wpływają na kondycję górniczych spółek. Jednym z nich jest konieczność zapewnienia węgla - lub ekwiwalentu pieniężnego - górniczym emerytom.

Według danych MG, z deputatu korzysta ponad 250 tys. emerytów, a roczne koszty węgla dla nich sięgają 355 mln zł (w tym ok. 250 mln zł dla ok. 160 tys. emerytów w Kompanii Węglowej). Dyr. Kaliski wskazał na konieczność przeanalizowania i wypracowania nowych rozwiązań w tym zakresie.

Reklama

"Nie jestem za odbieraniem praw nabytych, ale trzeba się zastanowić w spółkach, wraz ze stroną społeczną, czy np. nowoprzyjmowani pracownicy mają z tych przywilejów nadal korzystać. Warto pomyśleć o tym, kto będzie finansował te świadczenia za 30 lat. Skarb Państwa? My wszyscy?" - mówił Kaliski.

Według dyrektora do zasadniczych problemów górnictwa należą wysokie i nieelastyczne koszty pracy. Np. w Kompanii Węglowej wynagrodzenia i inne świadczenia dla pracowników sięgnęły już 65 proc. wszystkich kosztów. To m.in. efekt zmniejszenia kosztów w innych dziedzinach.

Kompania analizuje możliwość likwidacji niektórych świadczeń (np. dopłat na przybory szkolne dla pracowników posiadających uczące się dzieci), zapewnia jednak, że nie zamierza zmniejszać płac górników.

Artur Maziarka z grupy doradczej Deloitte wskazał, że w dłuższej perspektywie utrzymanie tak wysokiego udziału wynagrodzeń w kosztach spółek węglowych jest nie do utrzymania, jeżeli górnicze firmy mają być konkurencyjne. "Firma nie będzie w stanie reagować na jakiekolwiek zmiany rynkowe; nie będzie zdolna do elastycznego funkcjonowania" - ocenił ekspert.

Ekspert grupy Boston Consulting Oktawian Zając, który przeanalizował obecne koszty w górnictwie, ocenił, że trzeci kwartał tego roku może być "pozytywną jaskółką", ponieważ średnie koszty produkcji tony węgla po raz pierwszy od dłuższego czasu nieznacznie spadły - z ok. 305 zł po drugim kwartale do ok. 299 zł po trzecim kwartale (to i tak o 68 groszy więcej od średniej ceny węgla).

"Pytanie, czy to widoczne w trzecim kwartale zmniejszenie kosztów jest zjawiskiem trwałym, czy jest to tylko jednorazowy efekt" - powiedział Zając, wskazując, że zmniejszenie kosztów nie wynikało z obniżki kosztów pracy, ale innych kosztów, np. usług i energii.

Eksperci wskazywali też na konieczność poprawy efektywności pracy kopalń poprzez wydłużenie faktycznego czasu pracy maszyn i urządzeń. Obecnie zdarza się, że warte kilkadziesiąt milionów zł kombajny górnicze efektywnie pracują przez 3,5-4 godziny na jednej zmianie.

PAP
Reklama
Reklama
Reklama
Reklama
Strona główna INTERIA.PL
Polecamy
Finanse / Giełda / Podatki
Bądź na bieżąco!
Odblokuj reklamy i zyskaj nieograniczony dostęp do wszystkich treści w naszym serwisie.
Dzięki wyświetlanym reklamom korzystasz z naszego serwisu całkowicie bezpłatnie, a my możemy spełniać Twoje oczekiwania rozwijając się i poprawiając jakość naszych usług.
Odblokuj biznes.interia.pl lub zobacz instrukcję »
Nie, dziękuję. Wchodzę na Interię »