Spóźniona reakcja
Sprawa kabla komunikacyjnego położonego wzdłuż rurociągu jamalskiego jest badana i wkrótce zostanie przedstawiona opinii publicznej wraz z interpretacją prawną - zapowiada wicepremier, minister gospodarki Janusz Steinhoff.
Według Gazety Wyborczej, bez wiedzy polskich władz i zezwolenia na budowę wzdłuż gazociągu jamalskiego został poprowadzony kabel komunikacyjny o wielkiej pojemności, który ma połączyć Rosję i Niemcy. Ten problem jest już znany od szeregu tygodni; pracuje komisja pod kierownictwem pana ministra Szyszki, która ma stwierdzić, czy zostało naruszone prawo, czy interes naszego państwa.
Sytuacja jest dość zawiła, ponieważ po pierwsze jest możliwość tak zwanych przesyłów technologicznych wzdłuż gazociągu jamalskiego, natomiast zupełnie inną sprawą jest pojemność tego kabla, koncesje na przesyłanie danych i tak dalej - mówił w piątek J. Steinhoff w Programie III Polskiego Radia.
Tymczasem z protokołów posiedzeń komisji sejmowych wynika, że od ponad dwóch lat rząd powinien znać kwestie związane z kablem. Członkowie komisji nie zostali poinformowani o wszelkich implikacjach jakie stworzy budowa tzw. światłowodu biegnącego równolegle do rurociągu, który dla celów technicznych sterowania przepływem gazu będzie wykorzystywany w niewielkim procencie.
Głównie będzie to kanał informacyjny, sterowany przez centrum dyspozycyjne znajdujące się pod Moskwą, a do którego będzie podłączona cała polska sieć dystrybucyjna gazu - mówił Witold Michałowski, 17 marca 1998 r., podczas posiedzenia Komisji Gospodarki Sejmu. Obok posłów reprezentujących różne partie, uczestniczył w nim m.in. Jan Szlązak, podsekretarz stanu w resorcie gospodarki.