Stoki narciarskie będą otwarte. Półtora metra śniegu i wszystkie trasy czynne

Dobre wieści dla właścicieli stoków i miłośników białego szaleństwa. Od 12 do 26 lutego będą czynne - zdecydował dziś rząd. - Jesteśmy gotowi. Mamy śnieg, otwieramy wszystkie trasy - zapewniał w rozmowie z Interią Paweł Nowobilski z Ośrodka Narciarskiego Kotelnica Białczańska - największej stacji narciarskiej na Podhalu.

Przed tygodniem rząd podtrzymał istniejące wobec stoków obostrzenia. Wtedy, kierujący nimi ogłosili zakończenie trwającego sezonu. Dzisiaj mogą zmienić zdanie. - Na pewno będziemy otwierać od 12 lutego. Jesteśmy przygotowani na 100 procent - zapewniał Paweł Nowobilski. Poinformował też, że warstwa śniegu w Kotelnicy Białczańskiej wynosi półtora metra. - Śnieg jest. Wszystkie koleje mogą funkcjonować, wszystkie trasy będą dostępne - informował Interię przedstawiciel największej stacji narciarskiej na Podhalu. 

Jedynym problemem jest kadra pracownicza. Przed tygodniem, kiedy okazało się, że rząd podtrzymuje wobec stoków obostrzenia, po kilkugodzinnej naradzie Koletnica zdecydowała o nieprzedłużeniu umowy o pracę 200 zatrudnionym. Sytuacja wymusiła zwolnienia również w innych stacjach narciarskich. Teraz kierujących nimi czeka podjęcie szybkich decyzji. - To jest problem logistyczny. Musimy mocno się zastanowić, jak go rozwiązać - wyjaśnił rozmówca Interii. 

Reklama

Pracownicy stoków obawiają się bowiem, że wkrótce rząd zmieni zdanie. Już raz tak się stało, po grudniowym uruchomieniu wyciągów. - Działamy w systemie dwóch tygodni. A jeśli po 14 dniach znów trzeba będzie zamykać stoki... Nie chcemy kolejnych problemów - argumentował Nowobilski.  

Biznes INTERIA.PL na Twitterze. Dołącz do nas i czytaj informacje gospodarcze

Jaką część strat uda się nadrobić stokom, zależeć będzie od frekwencji. Zdaniem rozmówcy Interii, wstępnie będzie to można określić najwcześniej pod koniec lutego. - Hotele będą w połowie otwarte. Ta frekwencja na pewno będzie dużo niższa. Ciężko prorokować, ile będziemy mogli odrobić. Za dwa - trzy tygodnie będzie można coś powiedzieć, czy ten sezon jest jeszcze do uratowania, czy też koszty przewyższają wpływy - informował Paweł Nowobilski. 

Ewa Wysocka

INTERIA.PL
Dowiedz się więcej na temat: obostrzenia | locdown
Reklama
Reklama
Reklama
Reklama
Finanse / Giełda / Podatki
Bądź na bieżąco!
Odblokuj reklamy i zyskaj nieograniczony dostęp do wszystkich treści w naszym serwisie.
Dzięki wyświetlanym reklamom korzystasz z naszego serwisu całkowicie bezpłatnie, a my możemy spełniać Twoje oczekiwania rozwijając się i poprawiając jakość naszych usług.
Odblokuj biznes.interia.pl lub zobacz instrukcję »
Nie, dziękuję. Wchodzę na Interię »