Szef MSZ Słowenii: Damy sobie radę bez pakietu pomocowego

Musimy naprawić nasz system bankowy, przeprowadzić prywatyzację i dopiero wówczas okaże się, czy potrzebny będzie nam pakiet pomocowy; według mnie damy sobie radę bez niego - przekonuje w rozmowie z PAP szef MSZ Słowenii Karl Erjavec.

Musimy naprawić nasz system bankowy, przeprowadzić prywatyzację i dopiero wówczas okaże się, czy potrzebny będzie nam pakiet pomocowy; według mnie damy sobie radę bez niego - przekonuje w rozmowie z PAP szef MSZ Słowenii Karl Erjavec.

Licząca 2 mln mieszkańców Słowenia często jest uznawana przez ekspertów za słabe ogniwo strefy euro, które może być skazane na pomoc zagraniczną. Obawy przed tym, że Lublana nie poradzi sobie bez pakietu pomocowego, znacznie wzrosły po załamaniu sektora bankowego na Cyprze. Toksyczne długi, którymi obciążone są słoweńskie instytucje finansowe, wyceniane są na około 7 mld euro, czyli 20 proc. PKB.

- Sytuacja na Cyprze jest diametralnie różna od naszej. Na Cyprze chodziło przede wszystkim o nadmierne zadłużenie banków. My nie potrafiliśmy w odpowiednim czasie i prawidłowo zareagować na kryzys. Mieliśmy bardzo duży eksport do krajów, które również zmagały się z kryzysem - powiedział PAP składający w środę wizytę w Warszawie szef dyplomacji Słowenii.

Reklama

Przypomniał, że nowy rząd jego kraju, który działa nieco ponad sto dni, zmienił zasady organizowania referendów, które wcześniej utrudniały rządowi i parlamentowi podejmowanie decyzji.

- Osiągnęliśmy również porozumienie na poziomie sektora publicznego ws. obniżki wynagrodzeń, a co za tym idzie, zmniejszenie naszych zobowiązań. Czeka nas jeszcze naprawa systemu bankowego oraz prywatyzacja. Dopiero po tym okaże się, czy Słowenia będzie mogła poradzić sobie sama z wyjściem z kryzysu, czy nie. Według mnie, będziemy mogli sobie sami z tym dać radę - ocenił Erjavec.

Szef słoweńskiego MSZ zwrócił uwagę, że kryzys zmusza rząd do poszukiwania nowych kontaktów gospodarczych, na czym może skorzystać Polska. Dotychczas głównymi partnerami handlowymi Słowenii były Włochy, Austria i południowe Niemcy. Obecnie jesteśmy dziewiątym partnerem Słowenii, z obrotami sięgającymi do 1 mld euro rocznie.

- Widzę bardzo dużo potencjalnych możliwości wspólnych przedsięwzięć. Przede wszystkim w przemyśle farmaceutycznym, chemicznym, na polskim rynku obecne są m.in. firmy Helios i Gorenje. W Słowenii mamy wiele małych przedsiębiorstw z bardzo dużą wiedzą technologiczną, szczególnie w sektorze IT. Mamy też przedsiębiorstwa z dużą wiedzą o odnawialnej energii, szczególnie energii słonecznej. Realizujemy wiele projektów, szczególnie w Rosji i Kazachstanie - opowiadał polityk.

Lublana deklaruje wsparcie Polski ws. zaaprobowanych na początku lipca przez europosłów zmian w handlu emisjami dwutlenku węgla. Parlament Europejski opowiedział się za interwencją na tym rynku, co ma doprowadzić do podniesienia cen na pozwolenia na emisję CO2. To z kolei jest niekorzystne dla naszej gospodarki, która w ponad 90 proc. oparta jest na węglu.

- Słowenia popiera zmniejszenie wydzielania emisji, ale dla nas ważne jest, by cele redukcji były osiągalne oraz żeby zwracać uwagę na cechy charakterystyczne poszczególnych państw, ich możliwości, ich historię, to jak wyglądał system zaopatrywania w energię - zaznaczył Erjavec. Jego zdaniem UE musi bardzo ostrożnie podchodzić do kwestii cen emisji, by nie zaszkodzić konkurencyjności swojej gospodarki i poszczególnych państw członkowskich.

Słowenia chce też dzielić się swoimi doświadczeniami drogi do strefy euro. Szef MSZ tego kraju podkreślił, że poza kryteriami z Maastricht, kraj który chce dołączyć do eurozony musi również przeprowadzić reformy strukturalne.

- W naszym przypadku to było bardzo istotne, ponieważ po przyjęciu euro, gdy zaczęliśmy odczuwać skutki kryzysu, okazało się, jakie mamy słabości w zakresie strukturalnym - podkreślił.

Dodał przy tym, że sama strefa euro nie miała odpowiednich mechanizmów do walki z kryzysem. Zwrócił uwagę, że dopiero teraz wypracowywane są zasady dot. unii bankowej, czy jednolitych zasad fiskalnych.

- Jestem przekonany, że euro jest przyszłością Europy, a także przyszłością Polski, ale trzeba się bardzo dobrze przygotować do przyjęcia wspólnej waluty - zaznaczył.

Minister spraw zagranicznych Słowenii był w środę w Warszawie na rozmowach m.in. z wicepremierem, ministrem gospodarki Januszem Piechocińskim, a także szefem polskiej dyplomacji Radosławem Sikorskim.

PAP
Dowiedz się więcej na temat: deta | Szefowie MSZ | Słowenia | Okaże się | szefowie | kryzys gospodarczy | szef MSZ | PAP
Reklama
Reklama
Reklama
Reklama
Strona główna INTERIA.PL
Polecamy
Finanse / Giełda / Podatki
Bądź na bieżąco!
Odblokuj reklamy i zyskaj nieograniczony dostęp do wszystkich treści w naszym serwisie.
Dzięki wyświetlanym reklamom korzystasz z naszego serwisu całkowicie bezpłatnie, a my możemy spełniać Twoje oczekiwania rozwijając się i poprawiając jakość naszych usług.
Odblokuj biznes.interia.pl lub zobacz instrukcję »
Nie, dziękuję. Wchodzę na Interię »