Szwed: Stopa bezrobocia w styczniu wyniosła 6,2 proc.

W styczniu 2019 r. stopa bezrobocia wzrosła do poziomu 6,2 proc. z 5,8 proc. w grudniu 2018 r. - powiedział w rozmowie z Interią Stanisław Szwed, wiceminister rodziny, pracy i polityki społecznej.

Wzrost bezrobocia w styczniu jest efektem sezonowym i tym, że urzędy pracy nie organizują tak aktywnie pracy dla bezrobotnych jak w poprzednich miesiącach, co jest związane z kwestiami budżetowymi. - W lutym stopa bezrobocia może niewiele wzrosnąć, tj. o 0,1 proc. Od marca zakładamy spadek stopy bezrobocia - mówi Szwed.

Paweł Sobczak

- - - - -

Główny Urząd Statystyczny podał dane o poziomie bezrobocia w grudniu

Stopa bezrobocia w grudniu 2018 r. wyniosła 5,8 proc. wobec 5,7 proc. w listopadzie - podał Główny Urząd Statystyczny. Dane te są nieznacznie lepsze niż wstępnie szacowało Ministerstwo Rodziny, Pracy i Polityki Społecznej, które spodziewało się, że wskaźnik ten w poprzednim miesiącu ukształtował się na poziomie 5,9 procent.

Reklama

Z kolei analitycy ankietowani przez PAP Biznes szacowali, że stopa bezrobocia w ubiegłym miesiącu wyniosła 5,7 proc.

Ponadto, jak podał GUS, liczba bezrobotnych zarejestrowanych w urzędach pracy wyniosła w grudniu 968,9 tys. wobec 950,5 tys. osób przed miesiącem.

W ocenie ekspertów, w perspektywie najbliższych kilku miesięcy o zmianach bezrobocia przede wszystkim będą decydowały czynniki sezonowe, dlatego bezrobocie w tym czasie może nieznacznie wzrosnąć.

Ekonomistka PKO BP Marta Petka-Zagajewska mówi, że być może okaże się, iż wskaźnik bezrobocia pozostał taki sam. Jej zdaniem, niezależnie od ostatecznego odczytu wskaźnik ten jest na bardzo niskim poziomie i to nie poszukiwanie pracy jest dziś wyzwaniem, ale znalezienie pracownika. - W związku z czym wyniki stycznia i lutego mogą być nieco wyższe niż grudniowe, ale pewnie już od marca powrócimy do spadków, choć one są ograniczane przez niedobory pracowników - wyjaśniła.

Łukasz Bugaj z Domu Maklerskiego BOŚ także przyznaje, że sytuacja na naszym rynku pracy pozostaje bardzo dobra. - Rok do roku cały czas mamy spadek stopy bezrobocia" - mówi. Zwraca jednak uwagę na zróżnicowanie bezrobocia w Polsce - w zależności od regionu i branż .Z szacunków resortu pracy wynika, że w grudniu bez pracy pozostawało nieco ponad 970 tysięcy osób. Niskie bezrobocie oraz rosnący problem z zapełnianiem braków kadrowych w Polsce doprowadził do sytuacji, iż pracownicy zagraniczni przestali być sposobem na oszczędność, lecz stali się ratunkiem dla funkcjonowania polskich firm.

- - - - - -

Sytuacja na rynku pracy

W jakich branżach aktualnie odnotowuje się ich największą obecność? Na to pytanie odpowiada Mariusz Hoszowski, prezes firmy Smart Work.

Od czterech lat rośnie liczba zagranicznych pracowników decydujących się na podjęcie legalnej pracy w Polsce. Według danych zgromadzonych przez Agencję Pracy Smart Work na stałe w naszym kraju przebywa już ponad pół miliona obcokrajowców, z czego lwią część stanowią obywatele Ukrainy. Bez ich obecności znacząca liczba polskich przedsiębiorstw aktualnie miałaby problemy nie tylko w prowadzeniu swojej działalności, ale także w dalszym rozwoju oraz samej rentowności. Zatem, gdzie najbardziej potrzeba pracowników z zagranicy?

- Na dzień dzisiejszy w Polsce nie istnieje gałąź gospodarki, w której nie odnotowuje się działalności pracowników ze Wschodu. W ciągu ostatnich lat popyt na tego typu kadry pracownicze rozłożył się równomiernie na większą liczbę branż, dlatego cudzoziemców spotyka się już nie tylko w budownictwie, rolnictwie czy przetwórstwie przemysłowym, ale także w sektorze usług - transporcie, handlu, turystyce czy gastronomii. Warto również wspomnieć o rosnącej liczbie osób z zagranicy, które zdecydowały się na założenie własnej działalności gospodarczej w naszym kraju. - mówi Mariusz Hoszowski, prezes firmy Smart Work.

Kim jest mój pracownik?

Jacy pracownicy trafiają na nasz rynek? Zdecydowana większość wykonuje pracę, która nie wymaga konkretnych kwalifikacji, czyli na przykład związaną z szeroko pojętym montażem przemysłowym, czy rolnictwem.

Z drugiej strony, polskie firmy pozyskują ze Wschodu także całą rzeszę specjalistów, czyli spawaczy, ślusarzy, szwaczki, operatorów CNC, wszelkiego rodzaju kierowców, operatorów maszyn budowlanych czy pracowników logistyki. Najmniejszy odsetek zagranicznych pracowników piastuje stanowiska kierownicze. Jak mówi Mariusz Hoszowski: - Niezależnie od branży, pozyskiwane ze Wschodu kadry pracownicze zapełniają braki kadrowe powstające w związku ze zwiększaniem wolumenu produkcji, zmianami demograficznymi, przejściami pracowników na emerytury oraz samą sezonowością popytu.

Trochę statystyki

Wśród obcokrajowców decydujących się na pracę w Polsce, przeważającym odsetkiem są osoby w wieku produkcyjnym - według danych, największą grupą z ponad pół miliona cudzoziemców są ludzie w przedziale wiekowym 25 - 29 lat, a zaraz potem od 30 do 34 lat.

- Do Polski ze Wschodu przyjeżdża bardzo dużo małżeństw oraz młodych osób. Choć dominującym modelem zatrudnienia dla nich jest wciąż praca dorywcza, ponad 10% pracowników wiąże jednak przyszłość z naszym krajem - wyjaśnia prezes firmy Smart Work.

W przypadku płci, wśród obcokrajowców jest niemalże dwa razy więcej mężczyzn niż kobiet: - Problemem, z jakim wciąż się borykamy, jest preferowanie w większości miejsc pracy zatrudniania mężczyzn - stosunek wynosi tu 65 do 35. Oczywiście są branże, w których to kobiety podejmują głównie zatrudnienie - na przykład w przemyśle włókienniczym, odzieżowym, skórzanym i spożywczym. Co więcej, pracownice wykonują także zajęcia wymagające cierpliwości i uwagi takie jak precyzyjny montaż czy opieka nad osobami starszymi..

Dlaczego Polska?

Jak wyjaśnia Mariusz Hoszowski, Prezes firmy Smart Work, do Polski aktualnie przyjeżdżają osoby, które w swoim kraju nie mogą znaleźć zatrudnienia spełniającego ich finansowych oczekiwań. "Są to pracownicy aktywni, posiadający wysoką motywację związaną przede wszystkim z różnicami płacowymi w Polsce i na wchodzie Europy.

Atrakcyjnym aspektem jest także coraz liczniejsza obecność danych mniejszości narodowych oraz brak izolacji kulturowej. Niestety nadal występuje problem zatrudniania pracowników wysoko wykwalifikowanych, posiadających na przykład, tytuły naukowe, na stanowiskach absolutnie podstawowych. Jest to takie samo zjawisko jak to, z którym mieliśmy do czynienia w latach ubiegłych w ramach migracji Polaków na Zachód.

Niestety, rozwiązanie tego problemu w przypadku pracowników ze Wschodu póki co może być trudne lub wręcz niemożliwe - podsumowuje Mariusz Hoszowski, prezes firmy Smart Work.

Pobierz za darmo program PIT 2018

INTERIA.PL/PAP
Reklama
Reklama
Reklama
Reklama
Strona główna INTERIA.PL
Polecamy
Finanse / Giełda / Podatki
Bądź na bieżąco!
Odblokuj reklamy i zyskaj nieograniczony dostęp do wszystkich treści w naszym serwisie.
Dzięki wyświetlanym reklamom korzystasz z naszego serwisu całkowicie bezpłatnie, a my możemy spełniać Twoje oczekiwania rozwijając się i poprawiając jakość naszych usług.
Odblokuj biznes.interia.pl lub zobacz instrukcję »
Nie, dziękuję. Wchodzę na Interię »