To lekcja dla Europy

Neil Dwane, dyrektor ds. inwestycji na Europę w RCM, firmie należącej do Allianz Global Investors, rozpatruje sytuację światowej gospodarki przed tegoroczną jesienią.

Neil Dwane, dyrektor ds. inwestycji na Europę w RCM, firmie należącej do Allianz Global Investors, rozpatruje sytuację światowej gospodarki przed tegoroczną jesienią.

Gospodarka zwalnia

"Spadek PKB w drugim kwartale wskazuje, że gospodarka Stanów Zjednoczonych zwolniła znacznie bardziej niż przewidywali politycy i inwestorzy. W amerykańskiej gospodarce wydarzyło się coś, co spowodowało w efekcie zahamowanie wysokiego wzrostu, na jaki liczyli.

Oczywistym jest, że pomimo działań podejmowanych przez prezydenta Obamę i Bena Bernankego, USA borykają się z dość dużymi trudnościami ekonomicznymi. Czytamy o policjantach tracących pracę, zamykanych szpitalach i szkołach, a w Kalifornii za skrypty dłużne wypłaca się w bankach tylko 88% wartości dolarów wypisanych na czeku.

Reklama

Obserwujemy ponowną zapaść na rynku nieruchomości w USA, mimo że na rynku obligacji hipotecznych, korzystając z letniej hossy, zmniejszono oprocentowanie 10-letnich obligacji do 2,5%. Dzięki temu odnowienie hipoteki stało się bardziej przystępne. Jednak mnóstwo osób ma problemy z refinansowaniem, a z najnowszych danych wynika, że jedna czwarta hipotek w USA przekracza wartość nieruchomości, na które zostały zaciągnięte.

Wiemy także, że w obecnej chwili nie zostanie przywrócona obniżka podatków wprowadzona przez Busha, co powoduje niekorzystną prognozę wzrostu PKB na następny rok - od 1,5% do 2%. Ben Bernanke twierdzi natomiast, że amerykańska gospodarka wzrośnie od 3% do 4%. Obecnie staramy się dociec, które gałęzie gospodarki przyczynią się do takiego wzrostu, biorąc pod uwagę słaby rynek nieruchomości i bezrobocie dochodzące do 10%, co prawdopodobnie osłabi wzrost konsumpcji.

Kraje europejskie spodziewają się fali kryzysu

Odchodząc od tematu Stanów Zjednoczonych, w Europie mieliśmy znacznie pogodniejsze lato. Kryzys spowodowany zadłużeniem państwowym wydaje się zanikać, a euro odbudowało swoją pozycję, podobnie jak silna niemiecka gospodarka napędzana przez eksport. Dostrzegamy jednak, że w Europie (w Grecji, czy w Wielkiej Brytanii) trudności ekonomiczne pojawią się najpóźniej w perspektywie 2011 r. Powinniśmy wobec tego dokładnie monitorować rozwój sytuacji w ciągu najbliższych 6-12 miesięcy, ponieważ fala kryzysu, jaką obserwujemy teraz w stanach USA, może dotrzeć także do Europy.

Spoglądając w przyszłość, niepokojące jest to, że kurs euro nie spadł ani tak nisko, ani na tak długo, aby wesprzeć niemiecki eksport lub zwiększyć konkurencyjność słabszych gospodarek południa Europy. Na przykładzie takich krajów, jak Irlandia widać, jak trudno jest doprowadzić do wyjścia z kryzysu ekonomicznego, nawet przy prowadzeniu najefektywniejszej polityki ekonomicznej. Mają one do czynienia z prawdziwym paradoksem: im więcej oszczędzają i wprowadzają rozsądnych reform, tym bardziej ich gospodarka się kurczy. Może to być przedsmak tego co, w przyszłości czeka Hiszpanię, Włochy i Grecję.

Spowolnienie w Stanach Zjednoczonych i Chinach wpływa na Japonię

Gospodarka Japonii znów ma przed sobą widmo zahamowania wzrostu i deflacji. Wzrost jest hamowany z powodu spowolnienia gospodarczego w USA i Chinach, przy jednoczesnym bardzo wysokim kursie japońskiej waluty. Eksporterzy, najważniejsi dla japońskiej gospodarki, tacy jak Toyota i Sony, borykają się z niesprzyjającymi trendami walutowymi, co niekorzystnie wpływa na ich wyniki finansowe.

Ostatnie ilościowe złagodzenie polityki pieniężnej w Japonii powinno uzmysłowić politykom na całym świecie, że gdy nie jest ono wystarczające, rynek będzie wciąż domagał się więcej. Biorąc pod uwagę słabe wyniki gospodarcze Japonii i jej rynek akcji w ostatnich 15 lub 20 latach, dla chińskich strategów nie jest dobrą wiadomością to, że sytuacja na rynkach w tak krótkim czasie mogła się aż tak pogorszyć już w pierwszym dniu ilościowego złagodzenia tej polityki.

Chiny skupiają się na konsumentach

Chiny, będące obecnie drugą największą gospodarką świata, wolno zwiększają swoje tempo docelowego wzrostu na poziomie 8%. Obecnie Chiny nie chcą ponownie stymulować gospodarki, obawiając się, że zbyt mocno wspierano rozwój w głównych miastach na wybrzeżu, zaniedbując słabo rozwinięte regiony w głębi kraju, w które obecnie planuje się inwestować. Chiny wciąż próbują przejść od modelu gospodarki opartej wyłącznie na eksporcie do gospodarki stymulowanej wewnętrzną konsumpcją. Niedawna oferta przejęcia kanadyjskiej korporacji Potash przez koncern BHP Billiton jest zapowiedzią przyszłego powiększenia chińskiej klasy średniej, której preferencje spożywcze się zmieniają i która pragnie spożywać więcej mięsa, pomimo tego że bydło spożywa duże ilości ziarna.

Dwuwarstwowa gospodarka światowa

Wciąż możemy dostrzec podział światowej gospodarki na dwie warstwy: nadmiernie obciążony świat rozwinięty, z rozrośniętym systemem bankowym, walczący o wyjście z kryzysu, oraz rynki wschodzące, które prawdopodobnie nadal będą odnotowywały w miarę spory wzrost gospodarczy.

Problemem na rynkach wschodzących może okazać się wzrost cen żywności. Jesteśmy zaniepokojeni trudnościami w Rosji spowodowanymi suszą, która nawiedziła kraj tego lata i spowodowała słabe zbiory pszenicy, a także tragicznym kataklizmem wywołanym przez deszcze monsunowe w Pakistanie, które miały negatywny wpływ na produkcję żywności w Indiach. Anomalie pogodowe na całym świecie mogą doprowadzić do wzrostu cen żywności, mogącego być przyczyną inflacji na rynkach wschodzących.

Jakie są atrakcyjne szanse inwestycyjne w obecnym niepewnym klimacie ekonomicznym? "Wierzymy, że bardzo dobre możliwości oferują inwestorom europejskie rynki akcji. Firmy europejskie oparte na silnych modelach biznesowych mogą skorzystać z ugruntowanej pozycji na rynku oraz z obecności na rynkach wschodzących. Dywidendy są bardzo wysokie w porównaniu z innymi elementami struktury korporacyjnej (np. kredyt), a inwestorzy są w dobrej sytuacji, aby odnieść zyski zarówno ze zwrotów z kapitału jak i dość wysokiego dochodu, szczególnie jeśli nie nastąpi powrót recesji w drugiej połowie 2010 roku."

INTERIA.PL/materiały prasowe
Dowiedz się więcej na temat: Chiny | europ | PKB | USA | nieruchomości | lekcja | gospodarka
Reklama
Reklama
Reklama
Reklama
Finanse / Giełda / Podatki
Bądź na bieżąco!
Odblokuj reklamy i zyskaj nieograniczony dostęp do wszystkich treści w naszym serwisie.
Dzięki wyświetlanym reklamom korzystasz z naszego serwisu całkowicie bezpłatnie, a my możemy spełniać Twoje oczekiwania rozwijając się i poprawiając jakość naszych usług.
Odblokuj biznes.interia.pl lub zobacz instrukcję »
Nie, dziękuję. Wchodzę na Interię »