Trichet: Nie ma sygnałów, że USA starają się osłabić dolara

Nie ma sygnałów, że Stany Zjednoczone prowadzą politykę, której celem jest osłabienie dolara - powiedział prezydent Europejskiego Banku Centralnego Jean-Claude Trichet po posiedzeniu rady banku, która podjęła decyzję o pozostawieniu stóp procentowych bez zmian.

Nie ma sygnałów, że Stany Zjednoczone prowadzą politykę, której celem jest osłabienie dolara - powiedział prezydent Europejskiego Banku Centralnego Jean-Claude Trichet po posiedzeniu rady banku, która podjęła decyzję o pozostawieniu stóp procentowych bez zmian.

- Nie ma żadnych sygnałów, które by zachwiały moją wiarę w to, że prezes Fedu oraz amerykański sekretarz skarbu nie prowadzą polityki, której celem jest osłabienie dolara - powiedział Trichet.

Trichet odmówił komentarza w sprawie decyzji Fedu o wprowadzeniu drugiego planu poluzowania ilościowego.

Wcześniej w trakcie konferencji Trichet powiedział, że poziomy, na których znajdują się obecnie stopy procentowe w strefie euro są odpowiednie, a inflacja będzie pozostawała ograniczona

- Opierając się na regularnych analizach gospodarczych i monetarnych, Rada stwierdziła, że obecne stopy procentowe są odpowiednie. Dlatego też nie zdecydowała się ich zmieniać - powiedział Trichet.

Reklama

Trichet powiedział również, że inflacja w strefie euro będzie pozostawała ograniczona.

- Wciąż oczekujemy, że inflacja będzie pozostawała ograniczona w średnim okresie czasu istotnym z punktu widzenia polityki EBC - powiedział.

PAP
Dowiedz się więcej na temat: Jean-Claude Trichet | sygnały | Jean Claude Trichet | USA | Jean claude
Reklama
Reklama
Reklama
Reklama
Strona główna INTERIA.PL
Polecamy
Finanse / Giełda / Podatki
Bądź na bieżąco!
Odblokuj reklamy i zyskaj nieograniczony dostęp do wszystkich treści w naszym serwisie.
Dzięki wyświetlanym reklamom korzystasz z naszego serwisu całkowicie bezpłatnie, a my możemy spełniać Twoje oczekiwania rozwijając się i poprawiając jakość naszych usług.
Odblokuj biznes.interia.pl lub zobacz instrukcję »
Nie, dziękuję. Wchodzę na Interię »