Tusk: Będziemy dalej stawiać na węgiel

Premier Donald Tusk zapewnił we wtorek w Katowicach, że węgiel kamienny i brunatny na długie lata pozostaną podstawą polskiej energetyki i gospodarki. Szef rządu otworzył w stolicy Górnego Śląska targi górnicze - jedną z największych takich imprez w Europie.

- Polska gospodarka i polska energia, tak jak kiedyś stała na węglu, nadal będzie stała na węglu - w sposób nowocześniejszy, bardziej przyjazny środowisku, ale z całą pewnością to dla nas będzie przez długie, długie lata główną szansą - zadeklarował premier, wskazując, że odnawialne źródła energii będą jedynie uzupełnieniem energetyki węglowej.

- Szanując cele ekologiczne, szanując potrzebę redukcji gazów, przede wszystkim CO2, będziemy jednak stawiali na węgiel; to znaczy będziemy tak inwestowali w przemysł wydobywczy, w przemysł maszyn górniczych, aby ograniczać emisję CO2 poprzez nowoczesne technologie, a nie poprzez wykreślanie węgla z naszej recepty energetycznej, z naszego miksu energetycznego - powiedział Tusk.

Reklama

Targi Górnictwa, Przemysłu Energetycznego i Hutniczego "Katowice 2013" potrwają do piątku w katowickim Spodku i na przylegającym do niego terenie. Na ekspozycję złożyły się m.in. potężne górnicze kombajny, lokomotywy i kolejki do podziemnego transportu, obudowy wyrobisk, przenośniki i wiertnice, systemy automatyki i sterowania. Organizatorzy szacują, że targi odwiedzi blisko 30 tys. zwiedzających z kilkunastu krajów świata.

Premier Tusk ocenił, że katowicka wystawa to najlepszy dowód na to, że - jak mówił - "przemysł, zarówno w wymiarze globalnym, europejskim, ale przede wszystkim tu w Polsce i Śląsku - jest absolutnie niezbędną, fundamentalną kwestią dla polskiej, światowej gospodarki", a nie - jak przekonywali niektórzy - reliktem dwóch poprzednich wieków.

- Dzisiaj możemy bardzo wyraźnie to stwierdzić, szczególnie w czasie globalnego kryzysu i kłopotów z energią, że na usługach i finansach nie postawimy zdrowej gospodarki; że przemysł nadal pozostaje kluczową gałęzią gospodarki, w tym przemysł wydobywczy, górnictwo, a także inne gałęzie przemysłu, takie jak hutnictwo czy energetyka - ocenił szef rządu.

Jego zdaniem, Polska bierze "bardzo poważny udział" w globalnym wyścigu o źródła energii, o energię oraz o przestrzeń, gdzie można produkować i sprzedawać własne produkty - w tym produkty przemysłu ciężkiego. Dowodem jest m.in. uznanie, jakim polskie konstrukcje i maszyny cieszą się na zagranicznych rynkach. Premier zapowiedział wsparcie finansowe dla promocji produktów przemysłu zaplecza górniczego na zagranicznych rynkach.

Tusk przypomniał, że gdy w Europie rozpoczęła się batalia o tzw. czystą energię, niektórzy chcieli przekreślić węgiel. Zaznaczył jednak, że polska "niepodległość energetyczna" wyklucza takie podejście.

- Niepodległość energetyczna - jeden z najważniejszych celów każdego rządu, w tym rządu polskiego - wymaga nie tylko dywersyfikacji źródeł energii, a więc połączeń gazowych, połączeń energetycznych, ale przede wszystkim maksymalnego wykorzystania własnych źródeł energii, a do tego potrzebny jest przemysł z tak rozwiniętą gałęzią, jaką dzisiaj jest w Polsce produkcja m.in. maszyn górniczych - argumentował Tusk.

Dodał, że odnawialne źródła energii, jako bardzo potrzebne uzupełnienie dla polskiej energii, "będą jednak limitowane na tyle, na ile to jest możliwe w Europie".

- Chcemy mieć odnawialne źródła energii, ale dla nas kluczowy nadal będzie węgiel, węgiel brunatny, a w nieodległej przyszłości także gaz ze złóż gazu łupkowego. To jest przyszłość polskiej energetyki, a pieniądze europejskie, które trafią m.in. tutaj na Śląsk, będą w tej najbliższej perspektywie wykorzystywane także do tworzenia coraz nowocześniejszych technologii - zapewnił szef rządu, według którego europejskie środki pomogą niebawem w tworzeniu synergii między kopalniami, elektrowniami a instytutami badawczymi.

Tusk przypomniał, że tylko przy wydobyciu węgla - kamiennego i brunatnego - w Polsce pracuje ponad 120 tys. osób. - Czy przyszłością polskiego rynku pracy nie jest bardziej górnictwo niż niektóre najbardziej wyrafinowane przemysły w tej przestrzeni energii odnawialnej? Czy więcej miejsc pracy będzie powstawało w nowoczesnych kopalniach i elektrowniach na węgiel czy przy wiatrakach? - pytał premier, zaznaczając, że podobne pytania stawiał również swoim rozmówcom w Brukseli.

Według szefa rządu "trzeba szanować odnawialne źródła energii, ale nie możemy dać sobie zabrać naszego narodowego dobra". Podkreślił, że "każde państwo (...) przede wszystkim buduje swoją energetyczną i przemysłową niepodległość na własnych, ekskluzywnych zasobach - to, co jest ich oryginalną szansą traktują jako główne narzędzie".

- Naszą szansą jest najmądrzejsze jak potrafimy, najbardziej nowoczesne wykorzystanie klasycznych, tradycyjnych, źródeł energii, w tym przede wszystkim węgla - podsumował premier, dziękując górnikom i przedstawicielom branż pracujących na rzecz przemysłu wydobywczego, że przetrzymali kryzys ostatnich lat i "nieprzychylny okres dla węgla".

Słowa premiera przychylnie skomentował prezydent Katowic Piotr Uszok. - Słowa, które tutaj padły będą na długo zapamiętane. One były potrzebne - powiedział. Dziennikarze pytali premiera o to, czy słowa o stawianiu na węgiel nie padają ze strony rządu zbyt późno oraz, czy mieszkańcy Śląska - gdzie tradycyjnie wybory parlamentarne wygrywa PO - mogą czuć się zawiedzeni tym, co rząd Tuska zrobił dla górnictwa.

Premier wskazał, że w ciągu sześciu lat rządów możliwe są także rozczarowania, jeżeli nie wszystko rządowi wyszło. Przypomniał jednak, że to jego rząd - jako pierwszy - przeznaczył w 2010 r. 400 mln zł z budżetu na tzw. inwestycje początkowe w kopalniach. Wspomniał też o niedawnej umowie Kompanii Węglowej i PGE na temat wieloletnich dostaw węgla dla nowych bloków energetycznych, które mają powstać w Elektrowni Opole.

- Gotowy jest wielki program przekierowania dużych pieniędzy europejskich na taki typ badań, które będą bezpośrednio związane z przemysłem, w tym z energetyką; także opartą na węglu - mówił Tusk.

- Będziemy dbać o polski węgiel, tak jak staraliśmy się - może nie w wystarczający sposób, ale jednak staraliśmy się - od lat to robić - zapewnił Tusk. Jego zdaniem rząd dlatego chce "ostrożnie" dopłacać do OZE, ponieważ wolałby "te pieniądze dopłacić do górnictwa, po to, żeby energetyka była z jednej strony przyjazna dla środowiska (...), ale by była przede wszystkim przyjazna dla rynku pracy".

Katowickie targi górnicze to największa tego typu impreza w Polsce i jedna z największych w Europie. Organizowane co dwa lata targi oraz towarzyszące im seminaria potrwają do piątku. Organizatorzy szacują, że odwiedzi je ok. 25-30 tys. zwiedzających z kilkunastu krajów świata.

PAP
Dowiedz się więcej na temat: energetyki | CO2 | Donald Tusk | węgiel | górnictwo
Reklama
Reklama
Reklama
Reklama
Strona główna INTERIA.PL
Polecamy
Finanse / Giełda / Podatki
Bądź na bieżąco!
Odblokuj reklamy i zyskaj nieograniczony dostęp do wszystkich treści w naszym serwisie.
Dzięki wyświetlanym reklamom korzystasz z naszego serwisu całkowicie bezpłatnie, a my możemy spełniać Twoje oczekiwania rozwijając się i poprawiając jakość naszych usług.
Odblokuj biznes.interia.pl lub zobacz instrukcję »
Nie, dziękuję. Wchodzę na Interię »