Tusk: W 2010 r. deficyt finansów publicznych - 7-8 proc. PKB

Premier Donald Tusk wyraził we wtorek nadzieję, że deficyt sektora finansów publicznych nie przekroczy w tym roku 8 proc. PKB; w jego ocenie powinien wynieść od 7 do 8 proc. PKB.

Premier Donald Tusk wyraził we wtorek nadzieję, że deficyt sektora finansów publicznych nie przekroczy w tym roku 8 proc. PKB; w jego ocenie powinien wynieść od 7 do 8 proc. PKB.

- Zdajemy sobie sprawę, że ten deficyt będzie za wysoki, żebyśmy mieli satysfakcję i bardzo chcielibyśmy, aby nie przekroczył 8 proc. (PKB - PAP) - powiedział Tusk. - Wydaje się, że trzeba liczyć 7-8 proc. - dodał.

Jak ocenił dwa tygodnie temu szef resortu finansów Jacek Rostowski, deficyt sektora finansów publicznych w 2010 roku może wynieść nieco ponad 100 mld zł. Zgodnie z uzasadnieniem do projektu ustawy budżetowej na 2011 r., w 2010 r. deficyt sektora finansów publicznych zwiększy się do poziomu 89,3 mld zł i wyniesie 6,3 proc. PKB. Oznacza to wzrost o 2,5 pkt proc. PKB w stosunku do 2009 r. Natomiast w 2011 r. deficyt sektora finansów publicznych zmniejszy się o ok. 13,9 mld zł, tj. ok. 1,3 pkt proc. PKB.

Reklama

Premier pytany o ograniczenie wydatków na drogi krajowe w przyszłym roku o ponad 5 mld zł odparł: - Szukaliśmy z panem ministrem Rostowskim i z panem ministrem Grabarczykiem (szefem resortu infrastruktury-PAP) cięć wszędzie gdzie to możliwe, także w tej dziedzinie, którą zajmuje się minister Grabarczyk.

Tusk zapewnił, że cięcia Krajowego Funduszu Drogowego nie będą miały wpływu na już rozpoczęte inwestycje drogowe bądź te zapowiedziane, gdzie są rozpisane przetargi. - Mniejsza kwota zapisana w budżecie nie wpłynie na proces inwestycyjny, bo do tej pory tradycją było zapisywanie dużo większych pieniędzy na rzecz inwestycji drogowych - powiedział. Wyjaśnił, że resort infrastruktury i GDDKiA chciały mieć zawsze zapas na inwestycje drogowe, a więc cięcie ograniczy tylko "te poduszkę bezpieczeństwa".

Tusk: Środki ze sprzedaży praw do emisji CO2 - na szkoły i szpitale

Premier Donald Tusk powiedział, że pieniądze ze sprzedaży przez Polskę uprawnień do emisji CO2 powinny być przeznaczone na m.in. ocieplenie szkół, szpitali i budynków użyteczności publicznej.

- Skupiamy się na tym, aby te środki, zgodnie z naszą intencją, którą sformułowaliśmy wiele miesięcy temu, przed pierwszą sprzedażą uprawnień związanych z emisją CO2, służyły przede wszystkim (...) modernizacji termoizolacyjnej domów użyteczności publicznej. Po drugie, myśleliśmy o tym, żeby te pieniądze szły na taki narodowy program termoizolacji szkół i szpitali - zaznaczył premier na konferencji prasowej.

Tusk podkreślił, że najważniejszym partnerem Polski w sprzedaży uprawnień do emisji CO2 są obecnie Japończycy.

- Jesteśmy na razie na etapie listu intencyjnego. Poprosiłem też o szczegółowe informacje dotyczące właśnie listy projektów, które mogłyby być finansowane ze sprzedaży tych uprawnień Japończykom. Cena proponowana jest atrakcyjna z naszego punktu widzenia. Ale chcę mieć pewność, że te projekty uwzględniają w przygniatającej proporcji właśnie termoizolację czy termomodernizację budynków szkolnych i szpitalnych w Polsce - dodał.

Umowy na sprzedaż praw do emisji CO2 Polska podpisała z Hiszpanią (25 mln zł), Japonią (dwie umowy na łączną sumę 40 mln zł) i Irlandią (15 mln euro). Pieniądze uzyskiwane ze sprzedaży praw do emisji wpływają na specjalne subkonto w Narodowym Funduszu Ochrony Środowiska i Gospodarki Wodnej i mogą być wydawane w formie dotacji.

Polska posiada trzecią co do wielkości nadwyżkę jednostek emisji CO2, którą zgodnie z Protokołem z Kioto może sprzedać; to 0,5 mld tych jednostek na lata 2008-2012.

PAP
Dowiedz się więcej na temat: PKB | CO2 | Donald Tusk | deficyt | proca
Reklama
Reklama
Reklama
Reklama
Strona główna INTERIA.PL
Polecamy
Finanse / Giełda / Podatki
Bądź na bieżąco!
Odblokuj reklamy i zyskaj nieograniczony dostęp do wszystkich treści w naszym serwisie.
Dzięki wyświetlanym reklamom korzystasz z naszego serwisu całkowicie bezpłatnie, a my możemy spełniać Twoje oczekiwania rozwijając się i poprawiając jakość naszych usług.
Odblokuj biznes.interia.pl lub zobacz instrukcję »
Nie, dziękuję. Wchodzę na Interię »