Ukraina: Mają węgla na 10 dni

Poważne kłopoty z węglem na Ukrainie. Państwowy operator sieci energetycznych Ukrenerho poinformował o wyłączeniu 30 bloków elektrowni węglowych.

Poważne kłopoty z węglem na Ukrainie. Państwowy operator sieci energetycznych Ukrenerho poinformował o wyłączeniu 30 bloków elektrowni węglowych.

Większość została zamknięta z powodu małych zapasów węgla, dlatego Ukrenerho zgodziło się na wprowadzenie grafiku awaryjnych wyłączeń prądu. Powinny być one gotowe w ciągu tygodnia. Tymczasem w większości elektrociepłowni, węgla wystarczy na 1 - 2 dni. Jedna z nich, w miejscowości Ukrainka pod Kijowem, już teraz wyłączyła z powodu braku surowca wszystkie bloki węglowe, działa tam tylko 1 blok na gaz.

W najlepszej sytuacji jest siłownia w Bursztynie pod Iwano - Frankowskiem. Tam węgla wystarczy aż na 10 dni.

Ukraińskie władze obiecały wcześniej, że zapewnią węgiel dla elektrociepłowni sprowadzając go z Rosji. Obecna sytuacja świadczy jednak, że nie udało się tego zrobić. Teraz rządzący zapowiadają, że będą go importować z Kazachstanu.

Reklama

Ukraina ma kłopoty z węglem w związku z wojną w Zagłębiu Donieckim. Na kontrolowanych przez wspieranych przez Moskwę separatystów terytoriach nie działa część kopalni, a węgiel ze składów nie jest sprzedawany ukraińskim firmom, a często wywożony do Rosji.

To zdecydowanie za mało" - tak 2 miliardy euro pomocy dla Ukrainy komentuje prezes Instytutu Spraw Publicznych Jacek Kucharczyk. Szef Rady Europejskiej Donald Tusk w rozmowie z IAR zapowiedział, że jeśli wszystko dobrze pójdzie kraje Zachodu mogą wyasygnować 2 miliardy euro dla Kijowa.

Zdaniem Jacka Kucharczyka, zapowiedź takiej pomocy to raczej przyznanie się do niemocy w sprawach Ukrainy. Jego zdaniem, ten kraj potrzebuje dużo większego wsparcia. Jak podkreśla, kwota 2 miliardów nie brzmi imponująco, jeŚli wziąć pod uwagę skalę zapaści gospodarczej i kryzysu humanitarnego, jaki przechodzi Ukraina. Jacek Kucharczyk zaznacza, że gdyby te pieniądze były skierowane na wspieranie reform nie byłaby to mała suma, ale jeśli chodzi o stabilizację finansów publicznych, to potrzeby Kijowa są o wiele większe.

Zdaniem szefa ISP, zapowiadana pomoc to raczej wyraz braku realnego zaangażowania zachodu w stabilizację Ukrainy. Jacek Kucharczyk zaznacza, że stabilność w tym kraju leży w sferze interesów Zachodu.

Donald Tusk w rozmowie z IAR podkreślał, że aby uchronić Ukrainę przed kryzysem gospodarczym Unia wspólnie z innymi państwami takimi jak Stany Zjednoczone, czy Kanada, oraz m.in Międzynarodowym Funduszem Walutowym będzie świadczyć pomoc Kijowowi. Zdaniem Przewodniczącego Rady Europejskiej nie będzie to tyle pieniędzy ile Ukraina potrzebuje, ale jak podkreślił, pomoc będzie poważną sumą.

IAR/PAP
Dowiedz się więcej na temat: Ukraina | węgiel | Ukraina w UE
Reklama
Reklama
Reklama
Reklama
Strona główna INTERIA.PL
Polecamy
Finanse / Giełda / Podatki
Bądź na bieżąco!
Odblokuj reklamy i zyskaj nieograniczony dostęp do wszystkich treści w naszym serwisie.
Dzięki wyświetlanym reklamom korzystasz z naszego serwisu całkowicie bezpłatnie, a my możemy spełniać Twoje oczekiwania rozwijając się i poprawiając jakość naszych usług.
Odblokuj biznes.interia.pl lub zobacz instrukcję »
Nie, dziękuję. Wchodzę na Interię »