Uratować chorych przed kryzysem

Czeska minister zdrowia Daniela Filipiová ma gotowy plan jak ratować ten sektor życia publicznego przed kryzysem.

Przy mniejszych wpływach budżetowych jednostki ochrony zdrowia dostają mniej pieniędzy i grozi powtórka z roku 2005, gdy na operacje chorzy czekali w wielomiesięcznych kolejkach, nie było też dopłat do droższych, lepszych leków. Braki w zdrowotnym budżecie oblicza się teraz na ok. 10,5 mld koron (z PLN = 0,1720 CZK).

Filipiová jeszcze w tym roku chce wpompować do systemu 5 miliardów koron, w przyszłym zaś ponad 8,4 mld koron. Jak? M.in. zabierze bogatszym obywatelom - ok. mld koron z podwyższonych podatków. Od państwa sektor dostanie większe dopłaty na dzieci, studentów i bezrobotnych (w sumie 2,6 mld koron). Firmy będą musiały dostarczać do ubezpieczalni listy wszystkich pracowników, za których ma odprowadzać "zdrowotne". Uszczelnienie systemu przyniesie ok. pół mld koron. Robić się tak będzie w tym i przyszłym roku.

Reklama

Musi tak być skoro spadają czeski PKB, wpływy z podatków, zwiększa się ilość bezrobotnych. Mimo trudności budżet republiki przekaże ministerstwu do końca 2010 r. w sumie 13,5 mld koron. Centra specjalistycznego leczenia mają nie oszczędzać na nawet najdroższych specyfikach. Pacjenci w założeniu mają nie odczuć kryzysu...

Powyższe pomysły to ministerialny plan, który teraz trafi do rządu, potem zaś do parlamentu. Ma stać się prawem w drugiej połowie roku.

Krzysztof Mrówka, Interia.pl

INTERIA.PL
Dowiedz się więcej na temat: zdrowie | uratował | życia
Reklama
Reklama
Reklama
Reklama
Finanse / Giełda / Podatki
Bądź na bieżąco!
Odblokuj reklamy i zyskaj nieograniczony dostęp do wszystkich treści w naszym serwisie.
Dzięki wyświetlanym reklamom korzystasz z naszego serwisu całkowicie bezpłatnie, a my możemy spełniać Twoje oczekiwania rozwijając się i poprawiając jakość naszych usług.
Odblokuj biznes.interia.pl lub zobacz instrukcję »
Nie, dziękuję. Wchodzę na Interię »