Vattenfall porządkuje polskie inwestycje

Dopiero po restrukturyzacji Elektrociepłowni Warszawskich i Górnośląskiego Zakładu Elektroenergetycznego, która potrwa jeszcze 2-3 lata, szwedzki Vattenfall pomyśli o zwiększeniu zaangażowania w polską energetykę.

Dopiero po restrukturyzacji Elektrociepłowni Warszawskich i Górnośląskiego Zakładu Elektroenergetycznego, która potrwa jeszcze 2-3 lata, szwedzki Vattenfall pomyśli o zwiększeniu zaangażowania w polską energetykę.

Do tego czasu obie kontrolowane przez Szwedów spółki zainwestują łącznie 750 mln zł.

Tuomo Hatakka, nowy prezes Vattenfall Polen, zapewnia, że szwedzki koncern jest zadowolony z dotychczasowych inwestycji w Polsce. Dodaje jednak, że zyskowność dwóch dużych spółek energetycznych, w które zainwestowali Szwedzi - Elektrociepłowni Warszawskich (EW) i Górnośląskiego Zakładu Elektroenergetycznego (GZE) Ń pozostawia jeszcze wiele do życzenia.

- Wśród elektrociepłowni benchmarkiem jest dla nas EC Kraków. W 2001 r. krakowska spółka (sprywatyzowana z udziałem EDF - przyp. red.) osiągnęła marżę operacyjną na poziomie 16 proc., podczas gdy EW miały tylko 4 proc. W tym roku, mimo wprowadzenia akcyzy na energię elektryczną, przez którą straciliśmy około 40 mln zł, udało nam się w Warszawie niemal podwoić ubiegłoroczny wskaźnik - twierdzi Tuomo Hattakka.

Reklama

Prezes Vattenfall Polen podkreśla, że nie jest to jeszcze poziom zadowalający inwestora. To samo dotyczy GZE.

- W przypadku GZE punktem odniesienia jest dla nas marża operacyjna, jaką wypracowuje Zakład Energetyczny Wrocław - najlepszy pod tym względem w sektorze dystrybucji. W 2001 r. wrocławska spółka osiągnęła poziom 6 proc. Gliwice miały w tym czasie tylko 2-proc. marżę. W tym roku zwiększą ją do 4 proc. - mówi Tuomo Hatakka.

Najpierw restrukturyzacja

Najbliższe lata Szwedzi zamierzają przeznaczyć na kontynuowanie restrukturyzacji obu polskich spółek. Jednym z kluczowych elementów restrukturyzacji jest kontrola kosztów. Osiągnęliśmy dotychczas niezłe rezultaty, jeśli chodzi o koszty usług zewnętrznych. Tylko na zakupie surowców dla EW udało nam się zaoszczędzić już około 30 mln zł - zapewnia szef Vattenfall Polen.

Firma chce również poświęcić dużo uwagi efektywnemu wykorzystaniu majątku. - W Polsce bardzo dużą wagę przywiązuje się do analizy przychodów, niedoceniane jest natomiast zarządzanie aktywami. My uważamy je za bardzo istotne, dlatego za duży sukces uznaliśmy obniżenie poziomu należności w GZE o ponad 200 mln zł z około 600 mln zł, które zastaliśmy w spółce - mówi Tuomo Hatakka.

W EW Vattenfall chce z kolei uporządkować sprawę gruntów. Zamierza pozbyć się większości licznych działek, jakie spółka ma w Warszawie i okolicach. - Utrzymanie tych gruntów stanowczo za drogo nas kosztuje - mówi prezes.

Inwestycji ciąg dalszy

Jednocześnie szef polskiego Vattenfalla deklaruje kontynuowanie inwestycji w obu spółkach. - Plany na najbliższe 3 lata przewidują, że GZE i EW zainwestują łącznie około 750 mln zł. Największym przedsięwzięciem w elektrociepłowniach będzie wymiana kilku kotłów na Żeraniu. Resztę środków spółka przeznaczy głównie na inwestycje proekologiczne. Najważniejszym zadaniem dla gliwickiego dystrybutora będzie stworzenie nowoczesnego systemu billingowego. Spore kwoty zostaną przeznaczone na rozwój systemów informatycznych i modernizację sieci - wyjaśnia Tuomo Hatakka.

Inwestycje GZE w sektor IT ograniczą się do wewnętrznych potrzeb spółki. Vattenfall postanowił skoncentrować się w Gliwicach na działalności podstawowej i nie wdrażać pomysłów sprzed prywatyzacji dotyczących komercyjnej działalności teleinformatycznej.

- Nie wykluczamy sprzedaży sieci światłowodowej GZE - dodaje prezes. Kolejnym elementem restrukturyzacji jest ograniczenie zatrudnienia w obu spółkach. Tuomo Hattaka zapewnia, że inwestor będzie przestrzegał zapisów pakietów socjalnych.

- W grupie kapitałowej GZE pracuje 2660 osób. Oceniamy, że nadwyżka zatrudnienia wynosi 25-30 proc. Grupa EW zatrudnia 2900 osób. To za dużo, ale trudno nam dziś określić docelową liczebność załogi. Wszystko będzie zależało od tego, jaki dziedziny działalności zdołamy przenieść na zewnątrz grupy - mówi szef Vattenfall Polen.

Nowe dla starych

Szwedzi zakładają, że restrukturyzacja GZE i EW potrwa 2-3 lata. - Dopiero po jej zakończeniu pomyślimy o zwiększeniu zaangażowania Vattenfalla w polską energetykę. Z pewnością nasze przyszłe cele inwestycyjne w Polsce będziemy wybierali pod kątem wspierania dotychczasowych projektów. W sferze naszych zainteresowań będzie z pewnością dystrybucja energii elektrycznej oraz produkcja ciepła i prądu w systemie skojarzonym - twierdzi Tuomo Hatakka.

Potencjał

Jesteśmy inwestorem długofalowym i wierzymy w długoterminowe korzyści z inwestycji w Polsce. Do zagospodarowania jest duży potencjał. Statystyczny Polak wciąż zużywa średnio o 60 proc. mniej energii niż mieszkaniec UE Ń zapewnia Tuomo Hatakka, prezes Vattenfall Polen.

Puls Biznesu
Dowiedz się więcej na temat: Vattenfall | szwedzi | Polskie
Reklama
Reklama
Reklama
Reklama
Strona główna INTERIA.PL
Polecamy
Finanse / Giełda / Podatki
Bądź na bieżąco!
Odblokuj reklamy i zyskaj nieograniczony dostęp do wszystkich treści w naszym serwisie.
Dzięki wyświetlanym reklamom korzystasz z naszego serwisu całkowicie bezpłatnie, a my możemy spełniać Twoje oczekiwania rozwijając się i poprawiając jakość naszych usług.
Odblokuj biznes.interia.pl lub zobacz instrukcję »
Nie, dziękuję. Wchodzę na Interię »