W.Brytania: Rząd przyspiesza reformę świadczeń socjalnych

Brytyjski rząd zapowiedział przyspieszenie reformy systemu świadczeń socjalnych łączącej sześć istniejących zasiłków w jeden, tzw. Universal Credit. Wiosną przyszłego roku ma z niego korzystać już co trzecia brytyjska rodzina.

Universal Credit został wprowadzony pilotażowo wiosną 2013 roku w jednej z brytyjskich gmin - Tamesde; w październiku tego samego roku miał objąć cały kraj. Z powodu problemów technicznych i różnego rodzaju protestów harmonogram ten nie został dotrzymany i do chwili obecnej był on dostępny tylko w kilkudziesięciu gminach, i to wyłącznie dla osób samotnych i par niemających dzieci.

Minister ds. pracy i emerytur Ian Duncan Smith oświadczył we wtorek, że Universal Credit będzie udostępniony także rodzinom z dziećmi, początkowo tylko w wybranych gminach północno-zachodniej Anglii, a wiosną przyszłego roku ma objąć blisko jedną trzecią kraju. Zdecydowano się na stopniowe rozszerzanie zasięgu systemu, by zapewnić bezproblemowe funkcjonowanie systemów informatycznych, a tym samym uniknąć awarii i opóźnień w naliczaniu zasiłków.

Reklama

Universal Credit ma zastąpić sześć istniejących obecnie zasiłków, w tym zasiłek dla poszukujących pracy (jobseeker's allowance), dopłatę do kosztów mieszkania (housing benefit) oraz ulgę z tytułu kosztów wychowania dzieci (child tax credit).

Biznes INTERIA.PL na Twitterze. Dołącz do nas i czytaj informacje gospodarcze

Krytycy reformy podkreślają, że pochłonęła ona już dziesiątki milionów funtów. Chodzi o koszty jej wdrażania, a także naprawy wadliwych rozwiązań informatycznych. Tymczasem dotąd skorzystało z niej zaledwie około 36 tys. osób, choć według zapowiedzi rządowych nowym zasiłkiem miało być objętych wiosną tego roku około miliona osób. Wniosek o kontrolę systemu zapowiedziała już Partia Pracy. W przypadku zwycięstwa w przyszłorocznych wyborach parlamentarnych zapowiedziała ona wycofanie reformy.

W zeszłym roku w sprawie nowego systemu zasiłków wypowiedziało się National Audit Office (odpowiednik Najwyższej Izby Kontroli), które skrytykowało sposób wdrożenia reformy i jej koszty. Według pierwszych zapowiedzi rządowych wdrożenie reformy miało kosztować 2,2 mld funtów, ale w sierpniu tego roku koszty oszacowano już na 12,8 mld funtów. Wzrost ten uzasadniany był przede wszystkim problemami technicznymi i koniecznością utrzymywania zarówno dotychczasowego, jak i nowego systemu naliczania zasiłków.

Kolejny raport National Audit Office na ten temat ma być opublikowany jeszcze w tym tygodniu.

Zaletą nowego systemu ma być m.in. możliwość uzyskania wsparcia finansowego w wysokości do 70 proc. kosztów poniesionych na opiekę nad dziećmi (przedszkola bądź zarejestrowane opiekunki). Wprowadzony jest jednak górny limit, który wynosić będzie 532 funty miesięcznie w przypadku jednego dziecka i 912 funtów na dwoje i więcej dzieci. W przyszłym roku wielkość ta ma wzrosnąć nawet do 85 proc. poniesionych kosztów, a miesięczny limit wyniesie odpowiednio 646 i 1108 funtów.

Według Duncana Smitha nowy zasiłek, oznaczający większą partycypację państwa w kosztach opieki nad dziećmi, ma zachęcić rodziców do poszukiwania pracy. - Universal Credit ma stanowić koniec obecnego systemu zapomóg. W zamian wprowadzamy system, który będzie wspierał ludzi w procesie wychodzenia z ubóstwa i zmniejszenia uzależnienia od państwowych zasiłków - mówił.

Korzyścią z nowego systemu ma też być uproszczenie procedur aplikacyjnych, a także ograniczenie skali wyłudzania nienależnych zasiłków.

PAP
Dowiedz się więcej na temat: rzad | Wielka Brytania
Reklama
Reklama
Reklama
Reklama
Strona główna INTERIA.PL
Polecamy
Finanse / Giełda / Podatki
Bądź na bieżąco!
Odblokuj reklamy i zyskaj nieograniczony dostęp do wszystkich treści w naszym serwisie.
Dzięki wyświetlanym reklamom korzystasz z naszego serwisu całkowicie bezpłatnie, a my możemy spełniać Twoje oczekiwania rozwijając się i poprawiając jakość naszych usług.
Odblokuj biznes.interia.pl lub zobacz instrukcję »
Nie, dziękuję. Wchodzę na Interię »