W Bułgarii leczenie jeszcze gorsze
W Bułgarii z powodu niskiej jakości opieki medycznej lub jej braku umiera co roku siedem tysięcy osób - podano w opublikowanym we wtorek raporcie Banku Światowego, opracowanym na zlecenie bułgarskiej Kasy Chorych.
26 procent osób leczonych w szpitalach wraca do placówki medycznej w ciągu miesiąca. W 2007 roku w szpitalach zmarło 21 095 osób; jedna trzecia z tej liczby przeżyłaby przy odpowiednim leczeniu.
Według raportu BŚ w ciągu ostatnich siedmiu lat koszty pobytu w szpitalu wzrosły czterokrotnie i obecnie wynoszą dziennie 443 lewy, czyli 223 euro, lecz jakość usług spada.
Statystyki krajowe potwierdzają negatywne wnioski Banku Światowego. W 2007 roku wskaźnik umieralności w Bułgarii wyniósł przeciętnie 14,8 promila. Na wsi, gdzie trudno o pomoc lekarską, przekroczył 20 promili.
W ubiegłym roku do szpitali trafiło 20 proc. Bułgarów. Wskaźnik ten jest wyższy od przeciętnego dla UE. Hospitalizacji ponad 10 tysięcy chorych można było uniknąć, gdyby otrzymali we właściwym czasie odpowiednią pomoc lekarską. Większość chorych została przyjęta do szpitala w trybie pilnym, podczas gdy na przykład w Wielkiej Brytanii 80 proc. hospitalizacji planuje się wcześniej.
W Bułgarii obowiązuje mieszany system finansowania systemu zdrowotnego - ze składek, wynoszących 6 proc. dochodów, i z budżetu. Składek zdrowotnych nie płacą emeryci, dzieci w wieku do 18 lat, osoby niepełnosprawne oraz bezrobotni, czyli łącznie około połowy ludności. Rząd zapowiedział podniesienie składek od 2009 roku do 8 procent dochodów.
