W Mińsku rosną ceny usług w miejskich łaźniach

Na Białorusi o jedną czwartą wzrosły ceny usług w miejskich łaźniach. To kolejna w ostatnim czasie podwyżka, która dotyka obywateli Białorusi.

W Mińsku o jedną czwartą wzrosły ceny usług w miejskich łaźniach. To efekt utraty dotacji z powodu skreślenia łaźni z listy przedsiębiorstw oferujących usługi socjalne. To kolejna w ostatnim czasie podwyżka, która dotyka obywateli Białorusi.

W roku ubiegłym łaźnie w Mińsku dostały dotacje w wysokości 7 miliardów rubli, czyli półtora miliona złotych. Teraz, po utracie dofinansowania, są zmuszone podnieść ceny, a niektóre nawet skrócić czas pracy. Wejściówki nadal są jednak dosyć przystępne cenowo. Za przyjemność pogrzania się i wypocenia trzeba zapłacić równowartość kilkunastu złotych.

Reklama

W Mińsku działa dziesięć łaźni miejskich. W ubiegłym roku odwiedziło je ponad czterysta tysięcy osób.

Łaźnie pierwotnie służyły do utrzymania higieny osobistej. Obecnie to salony pielęgnacji ciała. Działają specjalistyczne sklepy oferujące czapki, rękawice czy brzozowe gałązki do łażni, a w telewizji można oglądać programy instruktażowe.

Na Białorusi oprócz łaźni miejskich działa też wiele prywatnych, które są zazwyczaj znacznie droższe. Niektórzy mają też własne łaźnie na podmiejskich daczach.

Pobierz: darmowy program do rozliczeń PIT 2015

Tymczasem, na Białorusi spadają ceny mieszkań. W Mińsku średnia cena metra kwadratowego wynosi równowartość 1200 dolarów. To najniższa stawka od 9 lat.

Białoruska gospodarka przeżywa obecnie nie najlepsze czasy. Dlatego ceny mieszkań spadają. Obecnie najtańszą kawalerkę na obrzeżach stolicy w dzielnicach sypialniach można już kupić za 30 tysięcy dolarów.

Jednocześnie oferowane są mieszkania w tak zwanych domach elitarnych. Tygodnik "Nasza Niwa" ustalił, że dla przykładu duże jednopokojowe mieszkanie o powierzchni 320 metrów kwadratowych w centrum Mińska zostało sprzedane za 885 tysięcy dolarów.

W roku ubiegłym każde z pięciu najdroższych mieszkań sprzedanych w białoruskiej stolicy kosztowało ponad 600 tysięcy dolarów. Na tak drogie mieszkania mogą pozwolić sobie białoruscy biznesmeni oraz obcokrajowcy: Arabowie, Chińczycy i Rosjanie.

IAR/PAP
Dowiedz się więcej na temat: Białoruś
Reklama
Reklama
Reklama
Reklama
Strona główna INTERIA.PL
Polecamy
Finanse / Giełda / Podatki
Bądź na bieżąco!
Odblokuj reklamy i zyskaj nieograniczony dostęp do wszystkich treści w naszym serwisie.
Dzięki wyświetlanym reklamom korzystasz z naszego serwisu całkowicie bezpłatnie, a my możemy spełniać Twoje oczekiwania rozwijając się i poprawiając jakość naszych usług.
Odblokuj biznes.interia.pl lub zobacz instrukcję »
Nie, dziękuję. Wchodzę na Interię »