W tym roku truskawki będą drogie

W tym roku truskawki będą drogie - prognozuje Instytut Ekonomiki Rolnictwa i Gospodarki Żywnościowej. Nie należy spodziewać się rekordowych zbiorów tych owoców - jeśli pogoda dopisze, będą one na średnim poziomie.

Bożena Nosecka z Instytutu powiedziała PAP, że w tym roku truskawki nie będą tańsze niż w ubiegłym roku. Droższe odmiany, deserowe, w tym roku będą kosztować co najmniej tyle, ile w ubiegłym, czyli ok. 7 zł za kilogram.

W 2010 r. średnia cena truskawek odszypułkowanych przeznaczonych do mrożenia wyniosła 2,8 zł za kg. W szczytowym okresie zbiorów na bazarach owoce te można było kupić po 2-3 zł za kg, ale nieco lepsze odmiany już po 3,50-5 zł. Było to dwa razy drożej niż w 2009 roku.

Ponieważ zakłady przetwórcze nie mają zapasów mrożonej truskawki, to należy się spodziewać wysokich cen w skupie. Jednak - jak zaznaczyła Nosecka - ceny te nie mogą być za wysokie, gdyż zakłady przetwórcze mogą mieć problem ze sprzedażą mrożonek na światowym rynku.

Reklama

Na razie w sprzedaży są truskawki importowane z Hiszpanii, Grecji i Węgier. Ich cena na rynku hurtowym w Broniszach pod Warszawą waha się od 6 do 18 zł za kg. Najdrożej trzeba zapłacić za owoce węgierskie - 15-18 zł/kg.

Tegoroczne zbiory prawdopodobnie zaczną się później niż w ubiegłym roku. Wówczas pierwsze gruntowe owoce można było już kupić pod koniec maja.

Większość truskawek na polskim rynku to uprawiane na polach odmiany tzw. przemysłowe, np. Zenga Zengana, nadające się na przetwory. Truskawki deserowe, przeznaczone do bezpośredniego spożycia, dojrzewają pod osłonami; na rynku pojawiają się co prawda wcześniej, ale są droższe od gruntowych.

Według Noseckiej, z powodu majowych przymrozków straty na plantacjach truskawek mogą sięgać 10-20 proc.

Podobnie uważa prof. Edward Żurawicz z Instytutu Ogrodnictwa w Skierniewicach.

- Zbiory truskawek mogą być nieznacznie niższe niż w ubiegłym roku, ale pogoda może jeszcze plantacje popsuć lub poprawić - powiedział. Jego zdaniem, w tym roku zbiory tych owoców mogą być do 20 proc. niższe (od potencjalnych, szacowanych na około 200 tys. ton), czyli wyniosą 170-180 tys. ton. W 2010 r. zebrano około 175 tys. ton tych owoców; w 2009 r. - ok. 199 tys. ton; w 2008 r. zbiory były rekordowe i przekroczyły 200 tys. ton.

Profesor dodał, że najbardziej popularna w Polsce średniopóźna odmiana - Zenga Zengana - w czasie gwałtownego ochłodzenia nie została uszkodzona, gdyż jeszcze nie kwitła. Przyznał, że ostatnie przymrozki mogły zaszkodzić plantacjom przede wszystkim na Kujawach, Kaszubach i w innych rejonach zachodnio-północnej Polski.

- Dla truskawek groźna jest utrzymująca się przez kilka godzin temperatura ujemna, już od -2,5 stopni Celsjusza. Jednak na początku maja kwiaty tych roślin nie były jeszcze rozwinięte, a występujące w czasie przymrozków opady deszczu i śniegu utworzyły "kołderkę", okrywając rośliny - tłumaczył. Żurawicz zaznaczył, że jeżeli nawet przemarzło 10 proc. kwiatów, nie oznacza to, że również o tyle zmniejszą się plony. Zagrożeniem dla zbiorów może być susza, która już zaczyna się pojawiać.

PAP
Dowiedz się więcej na temat: spodziewać | truskawki
Reklama
Reklama
Reklama
Reklama
Strona główna INTERIA.PL
Polecamy
Finanse / Giełda / Podatki
Bądź na bieżąco!
Odblokuj reklamy i zyskaj nieograniczony dostęp do wszystkich treści w naszym serwisie.
Dzięki wyświetlanym reklamom korzystasz z naszego serwisu całkowicie bezpłatnie, a my możemy spełniać Twoje oczekiwania rozwijając się i poprawiając jakość naszych usług.
Odblokuj biznes.interia.pl lub zobacz instrukcję »
Nie, dziękuję. Wchodzę na Interię »