Wall Street kończy na lekkich minusach

Nowojorskie indeksy zakończyły dzień na lekkich minusach, przed spadkami wybronił się jedynie DJI. Entuzjazm inwestorów przygasł, po tym jak okazało się, że nastroje konsumentów są bardziej pesymistyczne niż sądzono. Nie pomogły lepsze od oczekiwań wyniki DuPont.

Na zamknięciu Dow Jones Industrial wzrósł o 0,12 proc. do 10.537,69 pkt. Nasdaq Comp. zniżkował o 0,36 proc., do 2.288,25 pkt. Indeks S&P 500 spadł o 0,1 proc. i wyniósł na koniec dnia 1.113,84 pkt. Indeks zaufania amerykańskich konsumentów spadł w lipcu 2010 roku do 50,4 pkt z 54,3 pkt w poprzednim miesiącu po korekcie. Analitycy spodziewali się spadku indeksu do 51 punktów. Zaufanie konsumentów spada w ostatnich miesiącach, gdyż na próżno czekają oni na poprawę na rynku pracy.

Z tego powodu część z nich bardzo niechętnie wydaje pieniądze, co z kolei wzmogło obawy o kontynuację ożywienia gospodarczego USA. Zdaniem Johna Brady'ego, wiceprezesa MF Global, w najbliższej przyszłości, dopóki na rynku pracy nie nastąpi poprawa, nastroje konsumentów pozostaną pesymistyczne. Tymczasem przedsiębiorstwa zupełnie inaczej oceniają perspektywy dla amerykańskiej gospodarki. Firma DuPont, drugi co do wielkości producent chemikaliów na świecie, dołączyła do grupy spółek, które podniosły prognozy. Spółka prognozuje, że wypracuje w tym roku 2,9-3,05 USD zysku na akcję wobec wcześniejszej prognozy w przedziale 2,5-2,7 USD zysku na akcję. DuPont przedstawił też lepsze od oczekiwań wyniki za drugi kwartał. Zysk spółki wyniósł w II kwartale 2010 1,17 USD na akcję.

Reklama

Analitycy spodziewali się niższego zysku netto, na poziomie 94 centów na akcję. Wyższe od oczekiwań okazały się również przychody spółki w drugim kwartale i wyniosły 8,6 miliardów dolarów. Tutaj analitycy oczekiwali 8,2 miliardów dolarów. Akcje DuPont zyskiwały prawie 4 proc. Lepsze od oczekiwań wyniki przedstawił także UBS. Zysk UBS w II kwartale 2010 wyniósł 2,01 miliardów franków szwajcarskich wobec konsensusu na poziomie 1,34 mld CHF. Kurs akcji UBS notowanych na Wall Street rósł nawet o ok. 8 proc. "Dobre wyniki kwartalne spółek na całym świecie są wciąż motorem wzrostów, które mamy na rynkach od jakiegoś czasu" - powiedział Andre Bakhos, główny analityk Lek Securities. Z drugiej jednak strony część inwestorów od pewnego już czasu zastanawia się, czy kupować w reakcji na dobre wyniki spółek, czy sprzedawać po słabych danych makro. "Inwestorzy naprawdę nie wiedzą, czy skupiać się na danych makro czy na wynikach firm" - powiedział Tyler Vernon, zarządzający z Biltmore Capital Advisors.

Dodał, że w ostatnich dwóch tygodniach to raporty spółek przykuwały uwagę inwestorów, ale co jakiś czas dane makro je przysłaniały. W jego ocenie, gdy sezon wyników się skończy, o handlu na rynku decydować będą dane makro z rynku pracy, nieruchomości i raporty o wydatkach konsumpcyjnych. We wtorek rynek poznał najnowsze dane z rynku nieruchomości. Indeks cen domów S&P/CaseShiller, obrazujący ceny nieruchomości w 20 największych miastach Stanów Zjednoczonych, wzrósł w maju o 4,61 proc. rdr i wyniósł 146,43 punktów, co było największym wzrostem od 2006 roku. Przed miesiącem indeks wzrósł o 3,83 proc. Analitycy spodziewali się, że w maju indeks wzrośnie o 3,85 proc. Amerykański wskaźnik aktywności wytwórczej Richmond Fed spadł w lipcu do 16 punktów z 23 punktów odnotowanych przed miesiącem. Analitycy spodziewali się, że w lipcu indeks wyniesie 12 punktów.

INTERIA.PL/PAP
Dowiedz się więcej na temat: UBS | wall | DuPont | analitycy | nieruchomości | nastroje | minusy
Reklama
Reklama
Reklama
Reklama
Strona główna INTERIA.PL
Polecamy
Finanse / Giełda / Podatki
Bądź na bieżąco!
Odblokuj reklamy i zyskaj nieograniczony dostęp do wszystkich treści w naszym serwisie.
Dzięki wyświetlanym reklamom korzystasz z naszego serwisu całkowicie bezpłatnie, a my możemy spełniać Twoje oczekiwania rozwijając się i poprawiając jakość naszych usług.
Odblokuj biznes.interia.pl lub zobacz instrukcję »
Nie, dziękuję. Wchodzę na Interię »