Wiceprezes Agencji Nieruchomości Rolnych złożył rezygnację

Wiceprezes Agencji Nieruchomości Rolnych Karol Tylenda złożył rezygnację. Z ramienia Agencji był on odpowiedzialny za organizację aukcji koni arabskich Pride of Poland w Janowie Podlaskim. Jak powiedział IAR Witold Strobel, rzecznik Agencji, dymisja została złożona na ręce ministra rolnictwa i rozwoju wsi Krzysztofa Jurgiela, który przyjął dymisję.

Informację o dymisji, którą pierwsze podało Polskie Radio 24, potwierdziła też dyrektor biura prasowego resortu Małgorzata Książyk.

Witold Strobel powiedział, że rezygnacja ze stanowiska była dla Karola Tylendy wyjściem honorowym w sytuacji, jaka miała miejsce po aukcji Pride of Poland. Chodzi o zarzuty jakie pojawiły się podczas aukcji.Rzecznik ANR przyznał, że podczas aukcji problemem była współpraca i komunikacja pomiędzy prowadzącym aukcję a osobami zbierającymi oferty od potencjalnych kupców. Prowadzący był Amerykaninem a jego współpracownicy Polakami.

Reklama

Według rzecznika ANR Święto Konia Arabskiego w Janowie Podlaskim oraz sama aukcja Pride of Poland zakończyła sie finansowym sukcesem. Według Witolda Strobela w sytuacji, jaka miała miejsce w ostatnich miesiącach trudno o lepszy wynik.

RMF: Wielki chaos na aukcji w Janowie Podlaskim

Były wiceprezes, Karol Tylenda, w rozmowie z IAR powiedział z kolei, że jego rezygnacja nie ma nic wspólnego z aukcją koni w Janowie. "Odchodzę na inny odcinek frontu, gdzie jestem nie mniej potrzebny" - dodał. Karol Tylenda podkreślił, że odchodzi w poczuciu dobrze wykonanego zadania. Powiedział też, że nie ma sobie nic do zarzucenia. Karol Tylenda zaznaczył też, że przyczyną jego rezygnacji na pewno nie są wątpliwości związane z przebiegiem aukcji. Gdyby tak było - jak powiedział - nie zrezygnowałby sam, lecz "zostałby potraktowany inaczej".

"Pride of Poland". To był test "dobrej zmiany w stadninach"?

Niedzielna aukcja koni arabskich zakończyła się zamieszaniem wokół sprzedaży klaczy Emiry. Licytację trzeba było powtórzyć, ponieważ pierwszy kupiec nie zgłosił się do organizatorów i nie potwierdził wylicytowanej kwoty pół miliona euro. Licytację unieważniono. Koń był po raz drugi wystawiony na sprzedaż. Kolejny nabywca kupił klacz za dwukrotnie mniejszą kwotę. Część z uczestników aukcji oskarżyło jej organizatora czyli Agencję Nieruchomości Rolnych o podstawianie kupców i sztuczne nabijanie ceny.

Agencja Rozwoju Obszarów Wiejskich zamiast Agencji Nieruchomości Rolnych i Rynku Rolnego. Taki projekt systemowej zmiany w agencjach rolnych przygotował resort rolnictwa. Propozycja jest na etapie konsultacji społecznych.

Szef Departamentu Rynków Rolnych w ministerstwie rolnictwa Waldemar Sochaczewski tłumaczy, że zmniejszenie liczby agencji umożliwi bardziej efektywne działania na rzecz rolnictwa i obszarów wiejskich: "Analizując obszar działania i kompetencje wszystkich trzech agencji dochodzimy do wniosku, że te same zadania można realizować w dwóch agencjach. To jest optymalizacja działania tych instytucji" - tłumaczy Sochaczewski.

"Ogrom sektora rolno-spożywczego upoważnia nas do stworzenia drugiej agencji. Kumulować ona będzie pozostałe zasoby państwowe oraz działania uzupełniające opłacane z budżetu krajowego" - dodaje szef Departamentu Rynków Rolnych w ministerstwie rolnictwa.

Projekt ustawy zakłada, że jedyną agencją płatniczą w Polsce będzie Agencja Restrukturyzacji i Modernizacji Rolnictwa. Nowa instytucja, AROW będzie zaś odpowiadać za inne mechanizmy wsparcia krajowego - precyzuje Waldemar Sochaczewski:

Z treścią projektu zapoznaje się teraz ponad 40 organizacji i związków działających w obszarze rolnictwa. Na zgłaszanie uwag mają czas do przyszłego piątku.

IAR/PAP
Reklama
Reklama
Reklama
Reklama
Strona główna INTERIA.PL
Polecamy
Finanse / Giełda / Podatki
Bądź na bieżąco!
Odblokuj reklamy i zyskaj nieograniczony dostęp do wszystkich treści w naszym serwisie.
Dzięki wyświetlanym reklamom korzystasz z naszego serwisu całkowicie bezpłatnie, a my możemy spełniać Twoje oczekiwania rozwijając się i poprawiając jakość naszych usług.
Odblokuj biznes.interia.pl lub zobacz instrukcję »
Nie, dziękuję. Wchodzę na Interię »