Wielkanoc bez cukru i dżemów

Ubodzy i bezdomni w świątecznych paczkach nie dostaną na Wielkanoc cukru i dżemów. Wszystko przez to, że na europejskim rynku nie ma nadwyżek cukru - wyjaśnia "Gazeta Wyborcza".

Żywność rozdawana jest w ramach europejskiego programu pomocy najuboższym mieszkańcom Unii Europejskiej (PEAD). Największymi odbiorcami są Włochy i Polska. W tym roku w koszyku dla ubogich znajdzie się 21 produktów, m.in. makarony, mąka, kasze i mleko. W przeciwieństwie do minionych lat nie będzie natomiast dżemów i cukru, choć po ostatnich podwyżkach biednych jeszcze mniej stać na te towary.

"To przykra wiadomość, szczególnie przed świętami. Tym bardziej, że ostatnio mamy mniej darowizn od sponsorów" - przyznaje Wojciech Bylicki, prezes Bractwa Miłosierdzia im. św. Brata Alberta w Lublinie, które prowadzi jadłodajnię dla bezdomnych. Żaden z krajów nie odwołał się od tej decyzji Komisji Europejskiej. Szacuje się, że tylko w Polsce z pomocy kierowanej w ramach programu PEAD korzysta około 3,5 mln osób, a w całej Unii - 500 mln.

Reklama

O tym pisze "Gazeta Wyborcza".

_ _ _ _ _

Kto siedzi na cukrze?

Z notowań portalu spożywczego wynika zaś, że w połowie marca cukier kosztował średnio 4,09 zł za kg, a jego cena wahała się w przedziale 2,99-6,99 zł za kg. Według GUS, cukier w lutym podrożał o 9,6 proc.

Zdaniem ministra Butra w ostatniej kampanii cukrowniczej wyprodukowano w Polsce dostatecznie dużo cukru, aby pokryć krajowe zapotrzebowanie. W sumie wytworzono 1 mln 433 tys. ton, a średnie krajowe zużycie wynosi 130 tys. ton miesięcznie. Kampania zakończyła się w naszym kraju 18 stycznia 2011 r.

O zbadanie "zachowań podmiotów uczestniczących w obrocie cukrem" w związku z niczym nieuzasadnionym wzrostem jego cen resort rolnictwa zwrócił się do prezesa UOKiK. Minister rolnictwa wystąpił też do Komisji Europejskiej m.in. o zwiększenie o 15 proc. kwoty produkcji cukru w sezonie 2011/12 co pozwoli na stabilizację cen - podkreślił wcześniej Butra.

Dotychczas cukier wyprodukowany w UE ponad limit musiał być sprzedany na tzw. rynkach trzecich. 3 marca KE zgodziła się na skierowanie na unijny rynek dodatkowych 500 tys. ton cukru - podał wiceminister. Wkrótce zostanie uruchomiony bezcłowy kontyngent importowy do UE 300 tys. ton.

- Trzeba po raz kolejny stwierdzić, że unijna reforma rynku cukru nie powiodła się - mówił Butra. W wyniku reformy produkcja cukru w UE spadła z 17,5 do 13,3 mln ton. W Polsce limit produkcji spadł z 1,67 do 1,4 mln ton. Unia musiała też zwiększyć import surowca z 2 do 3,5-4 mln ton. Polska przed reformą była eksporterem cukru. Teraz importuje do 250 tys. ton.

Celem unijnej reformy było m.in. otwarcie europejskiego rynku dla cukru z krajów trzecich. Ten cukier miał być tańszy od unijnego, jednak w wyniku klęsk żywiołowych i wzrostu popytu poza UE ceny na świecie znacznie wzrosły, powyżej cen w UE.

Piotr Szajner z IERiGŻ uważa, że przemysł spożywczy i gospodarstwa domowe zwiększyły zakupy na zapas w obawie przed dalszym wzrostem cen. Rosnący w krótkim okresie popyt był dodatkowym stymulatorem podwyżek cen. W opinii eksperta, wysokie ceny prawdopodobne utrzymają się przez następne trzy kwartały. Ich spadek będzie możliwy dopiero pod wpływem produkcji cukru w kampanii 2011/12 lub importu. Większego importu można jednak oczekiwać, gdy spadną ceny na giełdach światowych.

Zdaniem prezesa Krajowego Związku Plantatorów Buraka Cukrowego Kazimierza Kobzy, nie było powodów do paniki, bo w Polsce jest dostatecznie dużo cukru. Generalnie jednak Polska obecnie produkuje mniej cukru, niż go zużywa i stąd mogą pojawiać się kłopoty z zaopatrzeniem. W Niemczech cukier jest tańszy, bo wytwarza się go tam więcej, niż wynoszą potrzeby tego rynku.

Z danych IERiGŻ wynika, że w Polsce cukru zużywamy coraz mniej. W okresie pierwszych trzech kwartałów 2010 r. jego spożycie na osobę spadło o 5 proc., a w skali całego roku możliwy jest spadek do ok. 16 kg na mieszkańca (np. w 2005 r. konsumpcja była na poziomie 18,3 kg). Ogółem spożycie tego produktu w naszym kraju wynosi średnio jednak ok. 38 kg na osobę, bowiem cukier konsumowany jest także w postaci przetworów owocowych, soków, słodyczy czy ciast. Według Instytutu, powodem spadku spożycia cukru są wysokie ceny detaliczne oraz utrwalanie się prozdrowotnego modelu konsumpcji.

W magazynach jest wystarczająca ilość cukru, która pozwala na pełne pokrycie bieżącego zapotrzebowania indywidualnych konsumentów i przetwórców uważa wiceminister rolnictwa Andrzej Butra.

Kto winien?

Komisja Europejska ponadto wyraziła zgodę na sprowadzenie do UE 300 tys. ton cukru bez cła z krajów najsłabiej rozwiniętych. Import może być realizowany od 1 kwietnia do 30 września 2011 roku.

W Polsce limit produkcji cukru wynosi 1,4 mln ton, ale cukrownie zazwyczaj produkują go nieco więcej. W tym roku koncerny spodziewają się dobrego roku, co widać po kontraktacji buraków. Cukrownie płacą za buraki po 120 zł za tonę tj. o 15 proc. więcej niż w ubiegłym roku - wyjaśnił Szajner. Jeżeli cukru wyprodukują ponad limit, to liczą na sprzedaż po wysokich cenach na rynku światowym.

Według analityków z niemieckiej firmy analitycznej F. O. Licht, nadwyżka produkcji cukru w sezonie 2010/11 będzie mniejsza niż początkowo prognozowano i wyniesie 2,8 mln ton. Dynamika wzrostu produkcji ma wynieść 5,2 proc., a spożycia 1,2 proc. Polska by zaspokoić konsumentów powinna produkować ok 1,7 mln ton cukru.

Przed wejściem do UE: 
Cena cukru w maju 2004r. - 1,7 zł/kg
Produkcja Polski - 2 mln/ton
Liczba cukrowni - 43 
Po wejściu do UE:
Cena cukru w marcu 2011r. - 3,0 zł/kg
Produkcja Polski - 1,4 mln/ton
Liczba cukrowni - 18
INTERIA.PL/PAP
Dowiedz się więcej na temat: 'Gazeta Wyborcza' | Gazeta Wyborcza | dżemy | 'Wyborcza'
Reklama
Reklama
Reklama
Reklama
Strona główna INTERIA.PL
Polecamy
Finanse / Giełda / Podatki
Bądź na bieżąco!
Odblokuj reklamy i zyskaj nieograniczony dostęp do wszystkich treści w naszym serwisie.
Dzięki wyświetlanym reklamom korzystasz z naszego serwisu całkowicie bezpłatnie, a my możemy spełniać Twoje oczekiwania rozwijając się i poprawiając jakość naszych usług.
Odblokuj biznes.interia.pl lub zobacz instrukcję »
Nie, dziękuję. Wchodzę na Interię »