Witold Orłowski o expose premier Szydło: Nie da się pogodzić wzrostu inwestycji ze wzrostem konsumpcji

- Wyrwanie Polski z pułapki średniego rozwoju, na co wskazała jako cel premier Beata Szydło, wymaga wzrostu inwestycji i ograniczenia konsumpcji, tymczasem rząd chce nie tylko zwiększać inwestycje, ale także konsumpcję - powiedział główny ekonomista PwC prof. Witold Orłowski.

Orłowski ocenił, że zadanie, jakie postawiła sobie w expose premier Beata Szydło, czyli wyrwanie Polski z pułapki średniego rozwoju i postawienie na rozwój jest bardzo dobre, jednak - według niego - zabrakło szczegółów na temat tego jak to zrobić.

"Wyrwanie się z pułapki średniego rozwoju wymaga silnego inwestowania oraz rozwoju mechanizmów innowacyjnych gospodarki. W tej drugiej dziedzinie usłyszeliśmy, że takie mechanizmy będą budowane, ale trzeba by wiedzieć, jak dokładnie to zrobić, bo to nie jest wcale proste zadanie. To nie jest tak, że jednym ruchem można np. przekazać trochę funduszy dla uczelni wyższych i to wystarczy" - powiedział Orłowski.

Reklama

- Jeśli chcemy więcej inwestować, to potrzebujemy więcej oszczędności, a to oznacza, że nie może tak szybko rosnąć konsumpcja, tymczasem usłyszeliśmy, że rząd chce więcej inwestować i zrobić wszystko dla wzrostu konsumpcji poprzez wzrost płac - wskazał.

W jego ocenie zwiększenie udziału inwestycji w PKB i jednocześnie zwiększenie konsumpcje możliwe jest na dwa sposoby. Albo "poprzez pożyczanie zagranicą brakujących pieniędzy albo przez znalezienie jakiejś magicznej recepty na szybszy wzrost gospodarczy przy tych samych zasobach". "W wystąpieniu pani premier nie usłyszałem ani takich recept ani zapowiedzi pożyczania pieniędzy zagranicą" - dodał.

Zaznaczył, że środki z nowej perspektywy unijnej nie mogą być uwzględnione, bo ich udział w PKB już nie wzrośnie i nie przyczynią się do zwiększenia udziału inwestycji w PKB.

- Bez informacji o budżecie, bez spojrzenia na to, jakimi narzędziami chce się tak naprawdę spowodować, żeby gospodarka rosła szybciej przy tych samych nakładach, jakie są w tej chwili, bardzo trudno jest odpowiedzieć na pytanie, czy ten program jest w ogóle realistyczny, czy też mówimy o liście pobożnych życzeń - powiedział Orłowski.

Wskazał, że w wystąpieniu premier zabrakło także szczegółów dot. tego, w jaki sposób rząd chce sprawić, aby przedsiębiorcy wykorzystali swoje oszczędności. - To zależy od klimatu inwestycyjnego, ale nie usłyszeliśmy, w jaki sposób klimat inwestycji ma być radykalnie poprawiony. W wielu dziedzinach nie usłyszeliśmy konkretów, bo usłyszeliśmy np., że jest plan rozwiązania problemów Śląska, ale ten plan nie został zdradzony, usłyszeliśmy, że jest plan rozwoju polskich firm, ale też ten plan nie został zdradzony - dodał Orłowski.

Beata Szydło w środę w swoim expose wskazała, że Polska musi wyrwać się z pułapki średniego rozwoju i znacznie przyspieszyć tempo wzrostu. Zapowiedziała m.in. zwiększenie poziomu inwestycji w PKB. - Nie projektujemy inwestycji na poziomie Chin, które osiągają 47 proc., czy niektórych innych krajów azjatyckich, gdzie inwestycje znacznie przekraczają 30 proc. PKB, ale jesteśmy przekonani, że kraj, który chce dorównać poziomem życia krajom zachodniej Europy musi dążyć do zwiększenia poziomu inwestycji - mówiła.

Podała, że pieniądze na inwestycje będą pochodzić m.in. z pieniędzy europejskich, bankowych, oszczędności firm.

PAP
Reklama
Reklama
Reklama
Reklama
Strona główna INTERIA.PL
Polecamy
Finanse / Giełda / Podatki
Bądź na bieżąco!
Odblokuj reklamy i zyskaj nieograniczony dostęp do wszystkich treści w naszym serwisie.
Dzięki wyświetlanym reklamom korzystasz z naszego serwisu całkowicie bezpłatnie, a my możemy spełniać Twoje oczekiwania rozwijając się i poprawiając jakość naszych usług.
Odblokuj biznes.interia.pl lub zobacz instrukcję »
Nie, dziękuję. Wchodzę na Interię »