Włochy: Rzymscy taksówkarze skarżą się, że grozi im głód

Rzymscy taksówkarze narzekają na drastyczny spadek dochodów. Liczba ich klientów zmniejszyła się o 80 procent.

Właściciele taksówek żądają natychmiastowej pomocy od władz regionu Lacjum. Twierdzą, że grozi im głód.

Taksówkarze pracujący w Rzymie narzekają, że doraźna pomoc na niewiele się zdała. Po pomocy rządowej w dwóch ratach po 600 euro dla płatników VAT i 800 euro z kasy regionu nic już nie zostało. Taksówkarze zarabiają po 700 euro i niemal tyle samo wydają na środki dezynfekujące, maseczki, ścianki z pleksi, ubezpieczenia, podatki i utrzymanie samochodu. Pracują na zmiany: jeden dzień w pracy, jeden wolny, ale z 8 tysięcy rzymskich taksówek dziś wystarczyłoby półtora tysiąca. Zabrakło turystów, a i Rzymianie pracują zdalnie.

Reklama

Na jakikolwiek ruch taksówkarze mogą liczyć po 21.00, kiedy komunikacja miejska przestaje normalnie działać.

Dziś przed siedzibą władz regionu Lacjum taksówkarze prosili o kolejne wsparcie, bo - jak argumentują - ich rodzinom grozi głód.

Informacyjna Agencja Radiowa
Dowiedz się więcej na temat: COVID-19 | Włochy | taksówkarze
Reklama
Reklama
Reklama
Reklama
Strona główna INTERIA.PL
Polecamy
Finanse / Giełda / Podatki
Bądź na bieżąco!
Odblokuj reklamy i zyskaj nieograniczony dostęp do wszystkich treści w naszym serwisie.
Dzięki wyświetlanym reklamom korzystasz z naszego serwisu całkowicie bezpłatnie, a my możemy spełniać Twoje oczekiwania rozwijając się i poprawiając jakość naszych usług.
Odblokuj biznes.interia.pl lub zobacz instrukcję »
Nie, dziękuję. Wchodzę na Interię »