Włoska turystyka wstaje z kolan

We Włoszech otwartych zostało 90 proc. sklepów z odzieżą i 70 proc. lokali gastronomicznych - taki bilans przedstawiła krajowa Izba Handlu we wtorek, czyli w drugim dniu fazy odmrożenia biznesu po ponad dwóch miesiącach przerwy z powodu pandemii.

Jak podkreślono, największy popyt po wznowieniu działalności handlowej odnotowano na bieliznę, koszule męskie i buty.   Nieco wolnej, zauważa się, wznawiana jest praca barów i restauracji. Dotychczas otwarto 70 proc. z nich, zapewniając stosowanie środków ochrony sanitarnej oraz wymogów dystansu społecznego.

Jednocześnie w związku z potrzebą oszczędzania zredukowana została liczba personelu. Na razie w domach pozostało 40 proc. dotychczasowych pracowników. To oznacza, że do pracy nie powróciło około 400 tys. osób - wynika z raportu Izby.

Otwarcie lokali gastronomicznych i części sklepów opóźniają właściciele takich punktów w miejscach turystycznych, co tłumaczą pewnym obecnie brakiem klientów. Podkreślają, że koszty dostosowania do obecnego reżimu sanitarnego i wznowienia działalności przekroczyłyby spodziewane wpływy.

Zamkniętych pozostaje wiele barów, restauracji i sklepów w historycznych centrach miast, w których od ponad dwóch miesięcy nie ma turystów.

50 euro za filiżankę kawy- tyle zapłaciło dwóch klientów w różnych częściach Włoch w barach w pierwszym dniu dalszego odmrażania kraju i otwarcia lokali gastronomicznych. Obaj zrobili to dobrowolnie symbolicznie wspierając pracowników branży w kryzysie.

Reklama

Pierwsze opisane przez media zdarzenie miało miejsce w barze w mieście Marsala na Sycylii. Stały klient otwartego po przerwie baru zamówił tam pierwszą kawę od marca. Dostał rachunek na 0,80 euro.

Wręczył kasjerce 50 euro mówiąc , aby zatrzymała resztę.  "Byliście zamknięci przez 50 dni. To minimum, co mogę zrobić"- powiedział.  Kiedy kobieta próbowała wręczyć mu resztę, klient wyjaśnił: "Ja mam szczęście. Mam pensję urzędnika państwowego i jestem opłacany także z twoich podatków".

Następnie wyszedł mówiąc : "do jutra".  Kilka godzin później podobna wiadomość napłynęła z okolic miasta Ascoli Piceno w regionie Marche.  W miejscowości Carassai stały klient tamtejszego baru również dał za kawę 50 euro i odmówił przyjęcia reszty.

Właściciel baru Rino Spaccasassi powiedział Ansie: "Jestem bardzo zadowolony. Uznałem to za sygnał świadczący o trosce wobec trudności, jakie przeżywam".

"Koniec kwarantanny" - tak rzymski dziennik "La Repubblica" podsumowuje w nagłówku dalsze odmrażanie gospodarki kraju po 2 miesiącach zamknięcia. Od tego dnia wznawia działalność 800 tys. firm, lokali gastronomicznych i usługowych oraz sklepów.

Włochy, gdzie z powodu pandemii panował najbardziej surowy w Europie reżim kwarantanny, robią duży krok w kierunku powrotu do względnej normalności, choć przy zachowaniu środków ochrony sanitarnej, przede wszystkim maseczek, rękawiczek i dystansowania społecznego.

Od rana mogą być otwarte wszystkie sklepy, bary, restauracje, salony fryzjerskie. Wznawiają prace muzea. Każdy może wychodzić z domu bez żadnych ograniczeń i konieczności prezentowania tzw. autocertyfikatu w razie kontroli. Wracają msze z udziałem wiernych, a także kontakty towarzyskie. Spotykać mogą się już nie tylko rodziny, jak dotąd, ale również przyjaciele. W poszczególnych regionach jednak odmrażanie kolejnych branż będzie miało różny zasięg.

Władze Wenecji Euganejskiej, gdzie sytuacja epidemiczna stale się poprawia, zdecydowały o otwarciu niemal wszystkich sektorów biznesu i usług w poniedziałek. Wznowi tam działalność 80 tys. firm handlowych, usługowych i innych, a także hotele, schroniska górskie, baseny, siłownie i plaże. W samej Wenecji nie zostaną jednak na razie otwarte dwa historyczne lokale : Harry's Bar i Caffe Florian, bo - jak argumentują ich właściciele - w mieście nie ma przecież turystów, a to oni głównie byli ich klientami.

Również Liguria otwiera wszystko - ogłosił jej gubernator Giovanni Toti.

Na Sardynii otwarte zostaną wszystkie plaże.

W najbardziej zaatakowanej przez koronawirusa Lombardii wszyscy klienci wchodzący do restauracji będą mieli mierzoną temperaturę - zdecydowały władze.

We Florencji w Toskanii większość restauracji w historycznym centrum pozostanie zamkniętych, bo ich właściciele uznali, że inwestycje w zapewnienie środków ochrony przekroczą wpływy, na jakie mogą liczyć przy obecnym braku ruchu turystycznego.

Z tego samego powodu nie zostanie na razie otwartych wiele hoteli w Rzymie. Przedstawiciele tej branży twierdzą, że prawdziwe ożywienie nastąpi wiosną przyszłego roku. We wtorek po ponad dwóch miesiącach można będzie ponownie zwiedzać rzymską Galerię Borghese, czyli kolekcję bezcennych dzieł malarstwa i rzeźby. Swe podwoje otworzą też Muzea Kapitolińskie.

Z Rzymu Sylwia Wysocka(PAP)

PAP
Dowiedz się więcej na temat: Włochy | wakacje | turystyka
Reklama
Reklama
Reklama
Reklama
Strona główna INTERIA.PL
Polecamy
Finanse / Giełda / Podatki
Bądź na bieżąco!
Odblokuj reklamy i zyskaj nieograniczony dostęp do wszystkich treści w naszym serwisie.
Dzięki wyświetlanym reklamom korzystasz z naszego serwisu całkowicie bezpłatnie, a my możemy spełniać Twoje oczekiwania rozwijając się i poprawiając jakość naszych usług.
Odblokuj biznes.interia.pl lub zobacz instrukcję »
Nie, dziękuję. Wchodzę na Interię »