Wreszcie usidlają związkowców
Słowackie związki zawodowe grożą zerwaniem Umowy Zbiorowej i masowym protestami jesienią. Powodem jest wczorajsza nowelizacja Kodeksu Pracy zatwierdzona przez rządzącą liberalno-prawicową koalicję premier Ivety Radiczovej.
Zgodnie z nowelizacją, organizacje związkowe będą musiały udowodnić pracodawcy, że reprezentują w zakładzie pracy co najmniej 30 procent zatrudnionych. Pracodawca będzie mógł zwolnić pracownika z jakiejkolwiek przyczyny. Okres wypowiedzi zostanie skrócony z dwóch do jednego miesiąca, a pracownik może zostać zmuszony do podpisania zobowiązania, ze w przypadku rozwiązania stosunku pracy nie będzie mógł przejść do konkurencji Josef Mihal - minister pracy oświadczył, że nowelizacja Kodeksu Pracy zwiększy szanse Słowacji na przyciągnięcie zagranicznych inwestorów co doprowadzi do zmniejszenia 13 procentowej stopy bezrobocia. (więcej) Za nowelizacją Kodeksu Pracy głosowało jednak po czterodniowej burzliwej debacie zaledwie 74 ze 144 deputowanych.
Związkowcy zapowiedzieli, że skierują nowelizację do Trybunału Konstytucyjnego, ponieważ jej treść narusza przepisy Międzynarodowej Organizacji Pracy. Szef lewicowej opozycji były premier Robert Fico oświadczył, że po wygranych wyborach parlamentarnych lewica natychmiast przywróci poprzednie ustanowienia Kodeksu. Wybory parlamentarne na Słowacji odbędą się dopiero za trzy lata ale według najnowszych sondaży na lewicę głosowała by już teraz niemal połowa uprawnionych.