Wskaźniki (przeważnie) nie kłamią

Codziennie na świecie publikuje się serię różnych danych makroekonomicznych, które są następnie wykorzystywane przez ekonomistów, urzędników banków centralnych i ministerstw do obserwacji tendencji gospodarczych i ich prognozowania. Dane te są także niezbędne dla inwestorów giełdowych. Poruszanie się inwestora po giełdzie bez wiedzy o tym, w jakim miejscu znajduje się i gdzie się kieruje gospodarka, jest błądzeniem po omacku.

Codziennie na świecie publikuje się serię różnych danych makroekonomicznych, które są następnie wykorzystywane przez ekonomistów, urzędników banków centralnych i ministerstw do obserwacji tendencji gospodarczych i ich prognozowania. Dane te są także niezbędne dla inwestorów giełdowych. Poruszanie się inwestora po giełdzie bez wiedzy o tym, w jakim miejscu znajduje się i gdzie się kieruje gospodarka, jest błądzeniem po omacku.

Ten artykuł ma na celu przybliżenie najważniejszych informacji ze światowej gospodarki, na które powinni zwracać uwagę inwestorzy. Rozsądny inwestor powinien wiedzieć jak interpretować poszczególne wskaźniki, które są dla giełd najważniejsze i na których warto polegać.

Patrzenie w przód i wstecz

Ogólnie wskaźniki ekonomiczne można podzielić na trzy kategorie: wskaźniki wyprzedzające dla procesów w gospodarce, zbieżne z nimi lub też opóźnione.

Ponieważ giełdy z założenia są rynkiem wyprzedzającym gospodarkę o kilka miesięcy, najważniejsze powinny być wskaźniki wyprzedzające. I tak też jest, choć nie zawsze akurat na pojedynczej sesji, gdy dany wskaźnik jest publikowany, widać wagę tego odczytu. Wskaźniki zbieżne określają w jakim momencie cyklu właśnie jesteśmy (ożywienie, ekspansja, recesja, depresja). Ponieważ są to już "twarde" dane, ich publikacja jest czymś w rodzaju sprawdzianu dla poprawności sygnałów wysłanych wcześniej przez wskaźniki wyprzedzające i często reakcja na ich odczyt jest bardzo zdecydowana. Wskaźniki opóźnione są mniej popularne w serwisach, ale potwierdzają dojrzałość danej fazy.

Reklama

Żaden pojedynczy wskaźnik nie powie nam wszystkiego o gospodarce. Każdy ma swoje wady i zalety, może też wysyłać fałszywe sygnały. Największą uwagę inwestorów codziennie przykuwają oczywiście informacje ze Stanów Zjednoczonych, bowiem tamtejsza gospodarka wyznacza globalny cykl koniunkturalny. Wskaźniki tam publikowane opierają się na zaawansowanych procesach statystycznych i praktycznie każdy jest opracowywany w taki sposób, by wyeliminować czynniki sezonowe, przez co łatwiej porównywać zmiany w krótkim okresie (miesiąc do miesiąca). Oczywiście nieraz mogą wystąpić nieoczekiwane zdarzenia, chociażby wyjątkowo mroźna pogoda, które nie będą wyeliminowane przez korektę sezonową i wtedy do tych danych trzeba podejść z pewnym dystansem.

Rynkowa zgoda

Wskaźniki zazwyczaj są publikowane w odstępach miesięcznych (za pełen miesiąc), ale są też raporty kwartalne i tygodniowe. Przed publikacją raportów ekonomiści starają się przewidywać wartość wskaźników, a na podstawie ich prognoz ustalany jest konsensus rynkowy. Im większa jest rozbieżność pomiędzy rzeczywistym wskaźnikiem a konsensusem tym większy wpływ publikacji na rynek kapitałowy. Należy jednak zwrócić uwagę, że nie zawsze tzw. odczyt headline, czyli ten, który pojawia się jako pierwszy w serwisach, jest dla rynków najważniejszy. Czasem istotniejsze są dane po wyeliminowaniu niektórych najbardziej zmiennych kategorii (i porównanie ich do prognoz, jeśli są dostępne), czasem też szczegóły raportu nie są tak pozytywne/negatywne jak sugeruje główny odczyt (szczegółowe dane są bardzo ważne przy kwartalnym raporcie o PKB).

Duża część publikacji zawiera dodatkowo rewizje danych z poprzedniego miesiąca lub dwóch. Rewizja wynika z napływu nowych informacji wcześniej niedostępnych. Ekonomiści prognozują bieżącą wartość wskaźnika w oparciu o dane z poprzedniego miesiąca, ale jeśli ten poprzedni miesiąc zostanie zrewidowany to inaczej też należy podejść do bieżących prognoz. Nieraz rozbieżności od prognoz wynikają po prostu z rewizji danych za poprzedni okres. Dlatego zawsze w serwisach mamy podane aktualne cyfry oraz dane za poprzedni miesiąc z ewentualną rewizją.

Jeśli chodzi o same serwisy, gdzie można śledzić na bieżąco dane to z polskich można polecić: kalendarium na serwisie stooq.pl: www.stooq.com/kalendarium lub www.macronext.pl. Z zagranicznych serwisów bardzo przydatny jest kalendarz ekonomiczny Bloomberga (www.bloomberg.com/markets/ecalendar). Na tym serwisie mamy dodatkowo m.in.: interpretację danych, wyjaśnienie jaki wpływ na rynek może mieć publikacja, wykres historyczny wskaźnika.

Ze względu na liczbę ważnych wskaźników artykuł został podzielony na trzy części. W tym numerze opiszę najważniejszy według mnie wskaźnik wyprzedzający, ISM dla przemysłu. W kolejnych częściach omówię dane dotyczące rynku pracy, rynku nieruchomości, wydatków konsumentów i oczywiście kwartalny raport o PKB.

Indeksy ISM/PMI

Prawdopodobnie najlepszym wskaźnikiem wyprzedzającym dla globalnej gospodarki jest amerykański ISM (od nazwy instytucji) dla przemysłu. ISM opiera się na ankietach przeprowadzanych na wybranej grupie przedsiębiorstw z różnych branż. Istnieje też wskaźnik ISM dla sektora usług, jednak zdecydowanie bardziej ceniony jest wskaźnik dla przemysłu ze względu na jego dużą wartość prognostyczną (przemysł jest sektorem cyklicznym, w przeciwieństwie do usług). Ponadto wskaźnik dla usług ma zbyt krótką historię, przez co trudno określić jego typowe zachowanie (istotne statystycznie) w danych warunkach.

Menedżerowie wiedzą lepiej

Indeks ISM przybiera wartości od 0 do 100. Odczyt poniżej 50 oznacza, iż przemysł jest w recesji, powyżej 50 - ekspansję. Historycznie poziom 42 pkt. rozdzielał recesję od ekspansji w całej gospodarce (nie tylko w przemyśle). Wskaźnik wyprzedza dane o produkcji przemysłowej o średnio trzy miesiące. Indeks jest bardzo ceniony, ponieważ ankietowani menadżerowie ds. zakupu są doskonale zorientowani w tym, jakie procesy zachodzą w ich firmach.

Amerykański ISM obliczany jest na podstawie pięciu składowych, gdzie każda ma swoją wagę: subindeks nowych zamówień, produkcji, zatrudnienia, zapasów oraz subindeks szybkości dostaw. Najważniejsze są nowe zamówienia, które mają najbardziej wyprzedzający charakter.

Jednak obserwacja wszystkich subindeksów może dać ciekawe informacje. Korelacja tego indeksu ze światowym indeksem giełdowym MSCI World za ostatnie 10 lat wynosi aż 84 proc., dlatego uważam go za najważniejszy wskaźnik dla inwestorów.

Wskaźniki o podobnej konstrukcji są publikowane też w wielu innych krajach, gdzie są nazywane indeksami PMI (Purchasing Managers Index - wskaźnik menadżerów logistyki).

Alan Greenspan (były szef Fedu) nazywa ISM "wskaźnikiem bezludnej wyspy" twierdząc, że gdyby kiedyś miał się znaleźć na bezludnej wyspie i oprzeć swoją politykę na jednym tylko wskaźniku ekonomicznym, to byłby nim ISM.

Prosty odczyt

Publikacja indeksu jest zawsze w pierwszy dzień roboczy każdego miesiąca o godzinie 16 czasu polskiego, a cały raport możemy obejrzeć na stronie internetowej ISM (www.ism.ws). Indeks cechuje stosunkowa prostota i silne powiązanie z trendami makroekonomicznymi.

Jego interpretacja jest bardzo prosta, co wpływa też na jego atrakcyjność. Np. wzrost indeksu do 58,4 pkt. (ostatni odczyt za styczeń 2010) z 54,9 (grudzień 2009) oznacza, że ożywienie w przemyśle przyspieszyło. Ewentualny spadek do np. 52 pkt. z 54,9 oznaczałby nadal ożywienie, ale już jego dynamika byłaby słabsza. Podobnie interpretujemy odczyty poniżej 50 pkt. Np. spadek z 45 pkt. do 40 oznacza, że recesja w przemyśle przyspieszyła. Natomiast wzrost do 48 pkt. z 45 pkt nadal oznacza recesję, lecz jej dynamika hamuje.

Obecny poziom 58,4 pkt. koresponduje historycznie ze wzrostem PKB o 5,5 proc. W trakcie ożywienia gospodarczego wskaźnik może dochodzić do 60 pkt. i więcej, gdyż odwracanie trendu po recesji ma najbardziej dynamiczny charakter. Później w trakcie ekspansji indeks porusza się średnio przy 55 pkt. Zejście poniżej 50 pkt. na okres dwóch miesięcy (i negatywny obraz najważniejszych jego składowych - nowe zamówienia, produkcja) sugeruje już poważne zagrożenie dla gospodarki.

Barometr dla giełdy

Jak pokazuje poniższy wykres spadek ISM poniżej 50 pkt. rozpoczynał poprzednie dwie bessy na rynku akcji. Jeśli mamy więc wątpliwości czy rynek akcji wszedł w bessę warto spojrzeć co mówi ISM. Jeśli indeks jest wyraźnie powyżej 50 pkt. to z całkiem dużym prawdopodobieństwem można lokalne spadki potraktować jako korektę trendu wzrostowego.

Nieco inaczej wygląda sytuacja odwrotna. ISM bowiem znacznie dłużej przebywa nad poziomem 50 pkt. niż poniżej niego. To jest też tożsame z tym, że ekspansja gospodarcza trwa średnio trzykrotnie dłużej niż recesja. W ostatnim cyklu wskaźnik osiągnął minimum w grudniu 2008 (32,9 pkt.), a od stycznia przez kolejne miesiące piął się do góry. Mniej więcej w tym samym czasie rozpoczął się trend wzrostowy na giełdach, mimo że wskaźnik był jeszcze na bardzo niskich poziomach. Inwestorzy kupują jednak przyszłość, a poprawiający się ISM sugerował, że najgorsze jest za nami i tempo recesji w przemyśle słabnie (wyższe odczyty, ale wciąż poniżej 50 pkt.) i nadchodzi ożywienie.

Nie zawsze taka strategia się sprawdzi. W 2001/2002 po początkowym wzroście ISM znów spadł poniżej 50 pkt., na co giełda zareagowała pogłębieniem spadków. Recesja na początku wieku była jednak bardzo płytka, a przez to następujące po niej ożywienie było bardzo słabe. Przez to wskaźniki ekonomiczne wysyłały często mylne sygnały. Odrodzenie ISM po ostatniej recesji jest już typowe dla ożywienia następującego po silnej recesji (kształt litery V).

Wnioski dla gospodarki

W tym samym dniu, gdy mamy publikację ISM dla przemysłu, podawane są także finalne odczyty PMI dla Niemiec i strefy euro oraz dla wielu innych gospodarek, w tym polskiej. Dla gospodarki Niemiec bardzo cennym indeksem wyprzedzającym jest też indeks Ifo.

Raporty PMI można znaleźć na stronie instytucji Markit pod adresem www.markiteconomics.com/MarkitFiles/Pages/PressCenter.aspx, natomiast Ifo: www.cesifo-group.de.

Bardzo ważnym wyprzedzającym wskaźnikiem dla przemysłu i dla gospodarki USA są też nowe zamówienia na dobra trwałe. Jest to jednak raport cechujący się bardzo dużą zmiennością i często znacznie może on odbiegać od prognoz w jedną i w drugą stronę, a przez to reakcja rynku często jest bardzo nerwowa na jego odczyt. Tę zmienność próbuje się eliminować poprzez wyłączanie najbardziej zmiennych komponentów oraz stosowanie średnich ruchomych (3 lub 6 miesięcznych). Dla rynku najważniejszy jest odczyt po wyłączeniu z zamówień zmiennego komponentu, środków transportu. Rynek przykłada dużą wagę do odczytów, jednak zazwyczaj dane te potwierdzają to co obserwujemy na subindeksie ISM nowych zamówień. Są to jednak już "twarde" dane, a dodatkowo na podstawie szczegółowych informacji z raportu można szacować dynamikę inwestycji firm. Ta z kolei pomaga określić przyszłe trendy na rynku pracy. To czyni raport jeszcze cenniejszym.

Tomasz Smolarek

doradca inwestycyjny Noble Funds TFI

Private Banking
Dowiedz się więcej na temat: zamówienia | PKB | Artykuł | ożywienie | publikacja | gospodarka | wskaźnik | wskaźniki | recesja
Reklama
Reklama
Reklama
Reklama
Strona główna INTERIA.PL
Polecamy
Finanse / Giełda / Podatki
Bądź na bieżąco!
Odblokuj reklamy i zyskaj nieograniczony dostęp do wszystkich treści w naszym serwisie.
Dzięki wyświetlanym reklamom korzystasz z naszego serwisu całkowicie bezpłatnie, a my możemy spełniać Twoje oczekiwania rozwijając się i poprawiając jakość naszych usług.
Odblokuj biznes.interia.pl lub zobacz instrukcję »
Nie, dziękuję. Wchodzę na Interię »