Wszyscy dziękują papieżowi Franciszkowi

W dniu rozpoczynających się Światowych Dniach Młodzieży w Krakowie Greenpeace przypomniał o ekologicznym przesłaniu papieża Franciszka. Ekolodzy dziękują papieżowi za walkę o ochronę klimatu. Podziękowali w ten sposób papieżowi za opublikowaną rok temu encyklikę Laudato si'. W dokumencie tym papież wskazał, że konieczne jest połączenie troski o środowisko z wysiłkami na rzecz rozwiązania problemów społecznych. Wezwał do przekształcenie modelu globalnego rozwoju i refleksji nad sensem gospodarki i jej celami.

Zmiany klimatyczne są problemem, którego nie można zostawić następnemu pokoleniu

Zmiany klimatu to największe wyzwanie przed jakim stoi obecnie ludzkość. Już teraz miliony ludzi cierpią z powodu przeciągających się susz oraz gwałtownych powodzi, a wraz z postępowaniem globalnego ocieplenia problem będzie jedynie narastał.

Naukowcy szacują, że wzrost średniej globalnej temperatury powyżej 2°C doprowadzi do katastrofalnych w skutkach zmian, których konsekwencje boleśnie odczują mieszkańcy wielu zakątków świata.

Aby zapobiec realizacji czarnego scenariusza należy już do połowy stulecia drastycznie ograniczyć emisje gazów cieplarnianych pochodzących ze spalania paliw kopalnych. Skutki zmian klimatu stały się kluczowym kontekstem papieskiej encykliki Laudato si'.

Reklama

Niedawno minął rok od publikacji encykliki Laudato si', skupiającej się na kluczowych wyzwaniach, przed jakimi stoi obecnie ludzkość: zniszczeniem środowiska, postępującymi zmianami klimatu i ubóstwem. Papież Franciszek wzywa w encyklice do odchodzenia od paliw kopalnych na rzecz rozwoju odnawialnych źródeł energii.

Zwłaszcza w Polsce, kraju, w którym ok. 80 proc. energii pochodzi ze spalania węgla, powinniśmy potraktować to przesłanie z powagą - powiedziała Katarzyna Guzek, rzeczniczka prasowa Greenpeace Polska.

Dziękując za encyklikę, Greenpeace podkreśla, że niezwykle ważne jest podjęcie pilnych działań na rzecz zmniejszenia emisji gazów cieplarnianych. Nie da się tego zrobić bez transformacji polskiego sektora energetycznego, w którym kluczową rolę wciąż odgrywa spalanie paliw kopalnych.

Papież Franciszek wyraźnie podkreśla potrzebę odchodzenia od spalania paliw kopalnych na rzecz rozwoju odnawialnych źródeł energii. Mamy nadzieję, że politycy, którzy spotkają się z papieżem w Krakowie, wsłuchają się w ten przekaz. Polska i świat potrzebują transformacji energetycznej a ta jest na wyciągnięcie ręki - dodaje Katarzyna Guzek.

W listopadzie ubiegłego roku w Paryżu na Szczycie Klimatycznym, międzynarodowa społeczność przyjęła nowe porozumienie klimatyczne, którego celem jest powstrzymanie wzrostu średniej globalnej temperatury maksymalnie do 1,5 st. Celsjusza. Polska również podpisała porozumienie i tym samym zobowiązuje się do redukcji szkodliwych emisji.

W spływie udział wzięli aktywiści Greenpeace z Polski, Francji i Niemiec, a także biorący udział w Światowych Dniach Młodzieży pielgrzymi z Argentyny, Chorwacji, Meksyku, Nigerii, Republiki Południowej Afryki, Słowacji, Stanów Zjednoczonych, Trinidadu i Tobago, Wielkiej Brytanii, Paragwaju, Wybrzeża Kości Słoniowej. Wydarzenie uświetnił występ chóru Soul'n'Voices.

Kompletna dekarbonizacja Kompletna dekarbonizacja, czyli eliminacja węgla z energetyki, do roku 2050 oraz zakończenie ery używania paliw kopalnych to dwa z dziesięciu postulatów Kościoła katolickiego . Apel w tej sprawie wystosowali w Watykanie kardynałowie, patriarchowie i biskupi z całego świata, zachęceni do tego przez ekologiczną encyklikę papieża Franciszka "Laudato si". Ich postulaty, jak podkreślają, podyktowane są przekonaniem, że zmiany klimatyczne spowodowane są w znacznej mierze niekontrolowaną działalnością człowieka, a ujemne tego skutki najboleśniej odczuwają najsłabsze wspólnoty i narody. Eencyklika"Laudato si'"(Pochwalony bądź). Uznano za najgoręcej komentowany papieski dokument od czasów Soboru Watykańskiego II. To pierwsza w dziejach Kościoła encyklika na temat ekologii. Kwestia ta jest w niej ściśle związana ze sprawą sprawiedliwości społecznej. Tekst wywołał poruszenie na całym świecie, także w środowiskach gospodarczych i politycznych, także dlatego, że ukazał się na pół roku przed szczytem klimatycznym w Paryżu. Jego celem - podkreślali komentatorzy - było wstrząśnięcie sumieniami wszystkich. I to - jak się zauważa - Franciszkowi się udało. W encyklice napisał: Ziemia, nasza siostra, "protestuje z powodu zła, jakie jej wyrządzamy nieodpowiedzialnym wykorzystywaniem i rabunkową eksploatacją dóbr". W obszernym dokumencie poświęconym - jak wyjaśnił - "trosce o wspólny dom" papież zaapelował o "ekologiczne nawrócenie". Tytuł encykliki to słowa z kantyku świętego Franciszka z Asyżu. Papież wskazał, że za jego przykładem "konieczne jest połączenie troski o środowisko ze szczerą miłością do człowieka i z ciągłym zaangażowaniem wobec problemów społeczeństwa". Franciszek zauważył: dorastaliśmy myśląc, że jesteśmy "właścicielami i rządcami" Ziemi uprawnionymi do jej ograbienia. Teraz zaś - dodał uciskana i zdewastowana Ziemia "jęczy i wzdycha", a z nią jęczą wszyscy "porzuceni tego świata". "Nigdy nie traktowaliśmy tak źle i nie okaleczyliśmy tak naszego wspólnego domu, jak miało to miejsce w ciągu ostatnich dwóch stuleci" - ocenił. Przestrzegł przed "postawami władcy", wyzyskującego zasoby naturalne, "niezdolnego do postawienia ograniczeń swoim doraźnym interesom". Wyraził opinię, że cała ludzkość powinna zjednoczyć się w dążeniu do zrównoważonego i zintegrowanego rozwoju, gdyż "jest jeszcze zdolna do współpracy w budowaniu naszego wspólnego domu". Franciszek apeluje o dialog dotyczący sposobu budowy planety. Jak zaznaczył, choć globalny ruch ekologiczny rozbudził świadomość, to niestety - przyznał - "wiele wysiłków na rzecz znalezienia konkretnych rozwiązań kryzysu zostało zmarnowanych". Tymczasem - jego zdaniem - potrzeba nowej powszechnej solidarności, wstrzemięźliwości i pokory. Papież skonstatował: Nasz dom, Ziemia, staje się coraz "bardziej ogromnym składem nieczystości". Klimat nazwał zaś "dobrem wspólnym" i przypomniał zjawisko jego ocieplenia oraz stały wzrost poziomu morza. "Trudno go nie powiązać ze wzrostem ekstremalnych zjawisk pogodowych" - stwierdził. Właśnie z powodu tych zjawisk ludzkość - zaznaczył - musi uświadomić sobie konieczność zmiany stylu życia, produkcji i konsumpcji. Obecny stan rzeczy - przypomniał - to rezultat wysokiego stężenia gazów cieplarnianych, emitowanych głównie z powodu działalności człowieka. Następnie Franciszek zwrócił uwagę na to, że "zwiększa to szczególnie wzorzec rozwoju opartego na intensywnym wykorzystaniu paliw kopalnych, stanowiący centrum światowego systemu energetycznego". Wskazał: "Wiemy, że technologia oparta na spalaniu silnie zanieczyszczających paliw kopalnych, zwłaszcza węgla, ale także ropy naftowej, a w mniejszym stopniu gazu, powinna być stopniowo zastąpiona". Wśród priorytetów wskazał doprowadzenie do drastycznej redukcji emisji dwutlenku węgla i innych gazów zanieczyszczających, poprzez "zastępowanie na przykład paliw kopalnych i rozwijanie odnawialnych źródeł energii". Ten fragment wywołał szeroką dyskusję, a nawet głosy niezadowolenia, zwłaszcza w krajach, których gospodarka oparta jest w dużej mierze na wydobyciu węgla. "Jednak we wspólnocie międzynarodowej nie osiągnięto odpowiednich porozumień na temat odpowiedzialności tych, którzy muszą ponosić wyższe koszty transformacji energetycznej" - dodał zarazem papież. Potępił próby "maskowania problemów lub ukrywania objawów" przy jednoczesnym dążeniu jedynie do ograniczenia negatywnych skutków zmian klimatycznych. A wiele symptomów wskazuje - ostrzegł - że skutki te mogą być coraz gorsze. "Ziemia, na której żyjemy, staje się mniej bogata i piękna, jest coraz bardziej szara, podczas gdy rozwój technologii i ofert konsumpcji nieustannie w sposób nieograniczony posuwa się naprzód" - podkreślił papież. Papieski dokument głosi, że szerzy się globalna niesprawiedliwość, a problemy najsłabszych mieszkańców planety są często postrzegane jako "zwykły negatywny efekt uboczny". Mowa jest o "długu ekologicznym" między północą a południem, związanym z brakiem równowagi handlowej i nieproporcjonalnym wykorzystywaniem zasobów naturalnych. Franciszek odnotował, że zadłużenie zagraniczne krajów ubogich stało się narzędziem kontroli nad nimi. Ostrzegł, że "wobec wyczerpywania się niektórych zasobów dojdzie do stworzenia korzystnego scenariusza dla nowych wojen". Papież napisał również, że "tradycja chrześcijańska nigdy nie uznała prawa do własności prywatnej za absolutne i nienaruszalne i podkreślała społeczną funkcję wszelkiej formy własności prywatnej". Dobrem publicznym - dodał Franciszek - jest środowisko, a "ten, kto posiada jego część, ma ją jedynie po to, aby zarządzać nią dla dobra wszystkich". Encyklika mówi o pułapkach i zagrożeniach ze strony osiągnieć technologii, ale i o tym, że nowoczesna myśl jest zdolna do tworzenia piękna. "Czy można zaprzeczyć pięknu samolotu lub niektórych drapaczy chmur?" - zapytał papież. Dużo miejsca poświęcił kwestii roślinnych i zwierzęcych organizmów modyfikowanych genetycznie (GMO), przyznając, że trudno wydać osąd na ich temat. "Pomimo że nie mamy ostatecznych dowodów na temat szkód, jakie mogłyby spowodować u ludzi zboża transgeniczne, a w niektórych regionach ich użycie spowodowało rozwój gospodarczy, który przyczynił się do rozwiązania istniejących problemów, to istnieją poważne trudności, których nie można umniejszać" - napisał. W dokumencie zabrzmiał mocny apel o przekształcenie modelu globalnego rozwoju, o refleksję nad sensem gospodarki i jej celami. Franciszek jest przekonany, że "nie można już z pogardą i ironią traktować prognoz katastroficznych". Ostrzegł, że może dojść do tego, że następnym pokoleniom zostawimy "zbyt wiele gruzów, pustyń i śmieci". Nigdy wcześniej głowa Kościoła nie nadała kwestii ochrony środowiska tak wysokiego priorytetu - podkreślano po publikacji "Laudato si'". Obok postulatów, domagających się zaprzestania używania paliw kopalnych i kompletnej dekarbonizacji, kardynałowie, patriarchowie i biskupi katoliccy proponują uznanie za dobro wspólne klimatu i atmosfery, wypracowanie zgodnych z tym nowych modeli rozwoju i stylu życia oraz rozwiązanie nierówności społecznych i problemu ubóstwa.

OPINIE:

Przedsiębiorca katolicki powinien przed wszystkim kierować się sumieniem - zapowiedział PAP przewodniczący Komisji Duszpasterstwa KEP abp Wiktor Skworc. Podkreślił też potrzebę łączenia wolności gospodarczej i społecznej odpowiedzialności biznesu."A więc z jednej strony to swoboda w działalności gospodarczej mająca jako cel ostateczny - chociaż nie jedyny - także zysk przedsiębiorstwa, ale w relacji do odpowiedzialnego traktowania przede wszystkim człowieka i środowiska, w którym człowiek żyje i pracuje" - zapowiedział.

Zaznaczył, że jest to kontynuacja i uszczegółowienie rozważań nad nauczaniem papieża Franciszka zawartym w encyklice "Laudato si'", w której pokreślono potrzebę poszanowania środowiska.

Prezes Krajowej Izby Gospodarczej Andrzej Arendarski ocenił, że w Polsce pole porozumienia pomiędzy pracodawcą a pracownikiem jest zbyt wąskie, a wzajemne podejście jest agresywne, brakuje dążenia do dobra wspólnego.

"To jest nasza wielka rola, żeby prowadzić do takiego postawienia sprawy, gdzie będą uwzględnione interesy obu stron, musi zapanować tutaj jakiś pax między pracodawcami a pracownikami" - powiedział. Dodał, że problemem bywała także zbyt restrykcyjna administracja. "Musimy bardzo pilnować, żeby również władza nie nadużywała swoich prerogatyw i nie ograniczała tym wolności gospodarczej.

A rola Kościoła jest zupełnie kluczowa, bo Kościół jako instytucja, która dba o podstawy moralne narodu, o wielkim autorytecie, jest tutaj niezbędny do tego, żeby sprawy toczyły się tak, jak toczyć się powinny" - zapowiedział.

..................

Papież pojedzie na Błonia tramwajem

Papież w Krakowie z ul. Franciszkańskiej na Błonia ma pojechać tramwajem. Jak podkreślił przejazd tramwajem to nawiązanie do czasów, kiedy kard. Bergoglio podróżował po Buenos Aires korzystając z komunikacji miejskiej, m.in. z metra. Tramwaj to ekologiczny sposób transportu, a papież w swojej encyklice "Laudato Si" podkreśla, że troska o środowisko naturalne jest ważna.

Tramwajem przyjedzie na Franciszkańską prezydent Krakowa Jacek Majchrowski, który wręczy papieżowi symboliczne klucze do bram miasta, ale na Błonia władze miasta nie będą podróżowały w ten sposób. Franciszkowi w tramwaju ma towarzyszyć kilkanaście osób niepełnosprawnych, m.in. podopieczni Stowarzyszenia Klika wraz z opiekunami. Poza nimi będą tylko najbliżsi współpracownicy Franciszka oraz motorniczy i obsługa techniczna.

Papież skorzysta z jednego z 36 "krakowiaków", czyli zakupionych w zeszłym roku przez krakowskie MPK najdłuższy w Polsce składów tramwajowych. Skład będzie pomalowany na biało-żółto. Zostaną na nim umieszczone: herb Krakowa i logo ŚDM oraz wypisane w wielu językach hasło ŚDM w Krakowie: "Błogosławieni miłosierni, albowiem oni miłosierdzia dostąpią".

Tramwaj nie trafi później do muzeum, ale nadal będzie kursował po mieście. Każdy z mieszkańców będzie miał szansę podróżować tym samym pojazdem, którym wcześniej jechał papież.

Niskopodłogowy "krakowiak" został wyprodukowany przez bydgoską Pesę specjalnie dla Krakowa. Jest długi na prawie 43 metry i może jednorazowo przewieźć ok. 300 pasażerów. Posiada klimatyzację, nowoczesny system informacji pasażerskiej, monitoring oraz automaty biletowe.

INTERIA/IAR/PAP

PAP/IAR/INTERIA
Reklama
Reklama
Reklama
Reklama
Strona główna INTERIA.PL
Polecamy
Finanse / Giełda / Podatki
Bądź na bieżąco!
Odblokuj reklamy i zyskaj nieograniczony dostęp do wszystkich treści w naszym serwisie.
Dzięki wyświetlanym reklamom korzystasz z naszego serwisu całkowicie bezpłatnie, a my możemy spełniać Twoje oczekiwania rozwijając się i poprawiając jakość naszych usług.
Odblokuj biznes.interia.pl lub zobacz instrukcję »
Nie, dziękuję. Wchodzę na Interię »