Z KSC związane jest "jedno ryzyko"

Do końca września ma być wypracowana koncepcja prywatyzacji Krajowej Spółki Cukrowej - zapowiedział w środę wiceminister skarbu Adam Leszkiewicz. Dodał, że prywatyzacja spółki może rozpocząć się w IV kwartale br.

W środę podczas posiedzenia sejmowej komisji skarbu wiceminister poinformował, że trwają rozmowy ze stroną społeczną na temat planowanej prywatyzacji KSC. Zwrócił uwagę, że procedura prywatyzacji spółki określona jest w rozporządzeniu Rady Ministrów z 2007 r. Do nabycia akcji KSC uprawnieni są jedynie plantatorzy i pracownicy cukrowni.

W opinii Leszkiewicza, z procesem prywatyzacji KSC związane jest "jedno ryzyko". Tłumaczył, że chodzi o to, by osoby uprawnione miały możliwości finansowe zakupu akcji. Zapowiedział, że o tym resort skarbu będzie rozmawiał m.in. z plantatorami. Podkreślił, że kluczową sprawą jest pomoc w pozyskaniu środków osobom uprawnionym do nabycia akcji.

Reklama

Powołując się na analizy wykonane w KSC Leszkiewicz powiedział, że obecnie jest odpowiedni moment na prywatyzację firmy ze względu na dobrą sytuację finansową. Ponadto dobiega końca program restrukturyzacji, który zakład skoncentrowanie produkcji cukru w mniejszej liczbie cukrowni, zmniejszenie kosztów i usprawnienie produkcji.

W ramach KSC, gdy rozpoczynała ona działalność w 2002 r., działało 18 cukrowni. W ostatnim sezonie 2009/2010 cukier produkowało jedynie siedem.

Zdaniem Leszkiewicza, podstawowym kryterium oceny spółki są jej wyniki finansowe, a te są lepsze niż zakładano. W ciągu czterech miesięcy nowej kampanii cukrowniczej (od października 2009 r. do stycznia 2010 r. - PAP) przychody spółki wyniosły 439 mln zł, z tego 336 mln zł ze sprzedaży cukru. W tym okresie KSC wypracowała prawie 63 mln zł zysku netto, czyli o 30 proc. więcej od planowanego.

"Jest to kolejny okres poprawy wskaźników finansowych. Ostatnie kampania cukrownicza była rekordowa" - mówił w środę wiceminister.

Według stanu na 30 września 2009 r., Skarb Państwa w Krajowej Spółce Cukrowej ma 79,5 proc. akcji; pracownicy posiadają 10,7 proc. akcji, a plantatorzy 9,7 proc.

Prezes KSC Marcin Kulicki poinformował, że nie ma planów zamykania kolejnych cukrowni. Natomiast spółka chce całkowicie zagospodarować majątek w zlikwidowanych cukrowniach. W części z nich koncern uruchomił tzw. działalność alternatywną, czyli np. produkcję cukierków, palet, wypalanie wapna czy obrót nasionami. Prowadzone są rozmowy m.in. z Polską Grupą Energetyczna i PGNiG nt. wytwarzania bioenergii.

KSC ma limit produkcji cukru na poziomie 550 tys. ton, co stanowi ponad 39 proc. krajowego limitu. W ostatniej kampanii cukrowniczej, która zakończyła się 18 stycznia br., wyprodukowano ok. 607 tys. ton cukru wobec 450 tys. ton rok wcześniej.

W spółce pracuje ponad 1800 osób.

INTERIA.PL/PAP
Dowiedz się więcej na temat: ryzyko | skarbu | wiceminister
Reklama
Reklama
Reklama
Reklama
Finanse / Giełda / Podatki
Bądź na bieżąco!
Odblokuj reklamy i zyskaj nieograniczony dostęp do wszystkich treści w naszym serwisie.
Dzięki wyświetlanym reklamom korzystasz z naszego serwisu całkowicie bezpłatnie, a my możemy spełniać Twoje oczekiwania rozwijając się i poprawiając jakość naszych usług.
Odblokuj biznes.interia.pl lub zobacz instrukcję »
Nie, dziękuję. Wchodzę na Interię »