Zaskakujący ruch RPP. Cel - ratowanie gospodarki

Zaskakująca ponowna obniżka stóp procentowych, w tym podstawowej aż o 50 punktów bazowych, czyli o połowę i zapowiedź skupu obligacji gwarantowanych przez Skarb Państwa - to kolejne kroki mające pomóc gospodarce w walce ze skutkami epidemii podjęte przez Radę Polityki Pieniężnej. Wydaje się, że dojrzewa koncepcja "kredytu wekslowego", zapowiadanego już trzy tygodnie temu.

NBP podejmuje kolejne działania bo ma odegrać kluczową rolę w rządowym programie nazwanym teraz "tarczą finansowa" a następującym po już gotowej "tarczy antykryzysowej".
Ten nowy program zapowiedziany został w środę na 100 mld zł, czyli 4,5 proc. polskiego PKB. NBP będzie nie tylko prowadził operacje zasilające sektor bankowy w płynność, nie tylko kupował z ich portfeli obligacje Skarbu Państwa, żeby zrobić w nich miejsce na kolejne, ale też będzie kupował papiery gwarantowane przez państwo. W taki sposób rozszerza swoją działalność w walce ze skutkami epidemii.

Reklama

Ratowanie miejsc pracy

100 mld zł nie będzie pochodzić z budżetu, bo deficyt i dług publiczny wzrosły by do niebotycznych rozmiarów. Deficyt mógłby sięgnąć nawet 10 proc. PKB, a dług mógłby przekroczyć  konstytucyjną granicę 60 proc. PKB. NBP będzie kupował obligacje, emitowane przez Polski Fundusz Rozwoju, z którego z kolei mają do przedsiębiorstw płynąć pieniądze. 
"W ten sposób można obejść konstytucyjny limit długu publicznego 60 proc. PKB" - tłumaczą analitycy banku ING BŚK w opublikowanym komentarzu.

Ze 100 mld zł 25 ma trafić do mikrofirm, 50 mld zł do małych i średnich, a 25 - do dużych w postaci subwencji. Warunkiem otrzymania subwencji będzie utrzymanie działalności oraz niezwalnianie pracowników. Do 75 proc. subwencji może zostać umorzone, a spłata może potrwać trzy lata po rocznej karencji. Celem jest zapewnienie przedsiębiorstwom płynności, której utrata mogłaby spowodować ich zamknięcie lub masowe zwolnienia.

Subwencje mogą dostać przedsiębiorstwa, których obroty spadły o 25 proc. lub więcej.

- Ratujemy w ten sposób 2-5 mln miejsc pracy - powiedział premier.    

Ze słów premiera Mateusza Morawieckiego oraz prezesa NBP Adama Glapińskiego na konferencji prasowej wynika, że te pieniądze pozyska Polski Fundusz Rozwoju poprzez emisje gwarantowanych przez Skarb Państwa obligacji, które następnie obejmie NBP. Prezes NBP wyraźnie zaznaczał, że NBP nie będzie bezpośrednio ich kupował, zgodnie z zakazem monetyzacji cudzego długu, zapisanym w unijnych Traktach.

- Instytucje, fundusze mogą emitować obligacje, a te może skupić NBP. Może skupować też bony skarbowe (...) Polski Fundusz Rozwoju może emitować te obligacje - powiedział prezes NBP.   

Sam program subwencji na 100 mld zł wzorowany jest na niemieckim, wprowadzonym już ponad dwa tygodnie temu (23 marca, wartość łączna 750 mld euro). Tamtejsze przedsiębiorstwa sygnalizują już, że dostają gotówkę z rządowej pomocy. Premier Mateusz Morawiecki powiedział, że pomoc do przedsiębiorstw płacących podatki w Polsce trafi do za 2-3 tygodnie.

- Chcemy wyprzedzać bieg wydarzeń - mówił na konferencji prasowej premier.

Premier podkreślał na konferencji prasowej, że polskim przedsiębiorstwom, osłabionym przez kryzys i borykającym się z brakiem płynności zagrażają wrogie przejęcia ze strony zagranicznych firm. Pomóc im odeprzeć te zakusy to jeden z ważnych celów programu.

Znacząca rola PFR, obligacje firm w grze

Zgodnie z niemieckim wzorem oferta dla dużych przedsiębiorstw obejmuje także zaangażowanie kapitałowe Polskiego Funduszu Rozwoju. Grozi to postępującym upaństwowieniem gospodarki poprzez "przyjazne" przejęcia przez PFR.

-  W programie niemieckim jest element pozwalający na dokapitalizowanie firmy przez rządową agendę, podobnie jak rząd przejmował banki w czasie poprzedniego kryzysu.

Ale jest tam też jasna strategia wyjścia - zapisany koszt po jakim firma może spłacić państwo - mówi Interii główny ekonomista ING BŚK Rafał Benecki. Tych szczegółów jeszcze nie znamy.

W komunikacie po środowym posiedzeniu RPP uzasadniła skupu instrumentów dłużnych, również tych gwarantowanych przez Skarb Państwa "wzmocnieniem oddziaływania obniżenia stóp procentowych NBP na gospodarkę, tj. wzmocnieniem mechanizmu transmisji monetarnej".

- (To) jest zaskakujące w świetle nieznacznej roli zmian długoterminowych stóp procentowych w mechanizmie transmisji polityki pieniężnej w Polsce, w przeciwieństwie do wielu krajów rozwiniętych - uważa główny ekonomista Credit Agricole Bank Polska Jakub Borowski.

Jego zdaniem oznacza to, że RPP zaczyna traktować skup instrumentów dłużnych nie tylko jako operację zmieniającą strukturę płynności w sektorze bankowym i zwiększającą płynność wtórnego rynku obligacji skarbowych, ale jako odrębne działanie, którego celem jest zwiększenie popytu w gospodarce. A równocześnie oznacza to akceptację RPP dla ewentualnego dalszego osłabienia kursu złotego.

Analitycy ING BŚK szacują, że NBP powinien kupić do 185 mld zł obligacji, w tym 85 mld skarbowych, czyli ok. 3,9 proc. PKB oraz nowe obligacje z gwarancjami państwowymi. "W skrajnym przypadku polskie domyślne QE (łagodzenie ilościowe) powinno osiągnąć 8,4 proc. PKB" - napisali w komentarzu.

Dochodzi jeszcze kredyt wekslowy

NBP na razie nie opublikował założeń nowego instrumentu, wprowadzonego przez RPP 17 marca, kredytu wekslowego. Analitycy zapowiedź tę odebrali jako polski odpowiednik operacji TLTRO (targeted longer-term refinancing operations) prowadzonych przez Europejski Bank Centralny.

Aktualny, drugi z kolei program TLTRO, skonstruowany jest tak, że banki mogą zaciągać bezpośrednio w EBC pożyczki w wysokości do 30 proc. salda kredytów udzielonych firmom i konsumentom aż na cztery lata. A zatem im więcej mają kredytów w swoich portfelach, tym więcej gotówki mogą uzyskać na kolejne kredyty, na dłuższy termin i po niższej stopie.

Ale - jak domyślają się specjaliści - może być też tak, że bank będzie udzielał przedsiębiorstwom kredytów i cały taki portfel będzie zastawiał w NBP w zamian za refinansowanie. RPP obniżyła w środę również stopę takiego kredytu (redyskonta weksli) do 0,55 proc.  

- Uruchamiamy kredyt wekslowy. Będzie tańszy, 0,55 proc. (...) Będziemy zapewniać, by to finansowanie sprawnie przebiegało, zachęcać banki komercyjne, żeby w tym uczestniczyły, mamy nadzieję, że kredyt wekslowy się rozwinie. Jeśli konsorcjum banków powstanie, udzieli kredytu wekslowego np. PFR, to NBP to zrefinansuje - powiedział Adam Glapiński.

RPP obniżyła od czwartku wszystkie stopy procentowe o 50 punktów bazowych

Podstawowa stopa redyskontowa wynosi 0,5 proc., lombardowa - 1 proc., depozytowa - 0 proc., redyskontowa weksli - 0,55 proc., a dyskontowa weksli - 0,6 proc. Poprzednia obniżka była 18 marca, a w jej wyniku podstawowa stopa redyskontowa spadła do 1 proc. z 1,5 proc.

To było dla analityków zaskakujące. Już poprzednia obniżka stóp była przez analityków krytykowana, gdyż spodziewali się oni, że może doprowadzić do znaczącego odpływu depozytów z banków.

RPP uzasadniła kolejną obniżkę stóp utrzymującym się ryzykiem spadku inflacji poniżej celu inflacyjnego RPP w związku z niż oczekiwano wpływem epidemii na gospodarkę, a prezes NBP na konferencji prasowej wspomniał nawet o "groźbie deflacji". Zapytany dlaczego RPP zdecydowała się na obniżkę stóp procentowych, odpowiedział, że to analogiczne działania do innych banków centralnych.

- Postanowiliśmy nie czekać, żeby rynek to odczuł, żeby kolejne pieniądze znalazły się w rękach polskich rodzin i przedsiębiorstw - mówił. Dodał, iż ma nadzieję, że dzięki tej obniżce transmisja polityki pieniężnej będzie działać lepiej.  

Jakub Borowski uważa, że RPP może zdecydować się na obniżenie głównej stopy NBP do zera, jeśli dane gospodarcze za marzec pokażą duży spadek aktywności gospodarczej.
Po obniżce stóp w środę złoty osłabił się o ponad dwa grosze do euro, za które płacono ponad 4,546 zł.

Jacek Ramotowski

INTERIA.PL
Dowiedz się więcej na temat: koronawirus | Epidemia | tarcza antykryzysowa
Reklama
Reklama
Reklama
Reklama
Strona główna INTERIA.PL
Polecamy
Finanse / Giełda / Podatki
Bądź na bieżąco!
Odblokuj reklamy i zyskaj nieograniczony dostęp do wszystkich treści w naszym serwisie.
Dzięki wyświetlanym reklamom korzystasz z naszego serwisu całkowicie bezpłatnie, a my możemy spełniać Twoje oczekiwania rozwijając się i poprawiając jakość naszych usług.
Odblokuj biznes.interia.pl lub zobacz instrukcję »
Nie, dziękuję. Wchodzę na Interię »