Zbliża się nowa era? Internet rzeczy wkracza do domów i firm

Opaski monitorujące sen, "inteligentne" szczoteczki do zębów, a w firmach technologiczne ulepszenia, np. systemy wykrywania awarii oraz autonomiczne samochody. Internet rzeczy (IoT) wkracza do każdej dziedziny życia. Co nas czeka i czy takie zmiany wymagają nowej sieci? Co z finansowaniem Internetu rzeczy? Gdzie pojawi się najwięcej inwestycji?

Powstają domy, w których można zarządzać lepiej energią i bezpieczeństwem. Przybędzie przedmiotów codziennego użytku w obszarze rozrywki i zdrowia. Pojawią się materace monitorujące nasz odpoczynek. Tworzone są programy, które zamówią dla nas jedzenie. Coraz częściej będziemy też sięgać po ,"ubieralne gadżety" - opaski lub inteligentne zegarki monitorujące sen, aktywność, stan organizmu. Będziemy mogli mierzyć ilości alkoholu we krwi czy zbadać stan cukru w czasie rzeczywistym - dzięki czemu ma szansę polepszyć się nasze fizyczne zdrowie. Zakupy też staną się prostsze - na podstawie ich historii, każdy z nas otrzyma indywidualną ofertę towarów.

Reklama

Wszystkie te urządzenia wykorzystują dostęp do sieci. W przyszłości obecna infrastruktura telekomunikacyjna może okazać się niewystarczająca do wymagań przyszłych urządzeń działających w Internecie. - W tym momencie urządzenia te nie są tak bardzo zaawansowane, aby wymagały nowej technologii dostępowej. Mogą one funkcjonować w oparciu o istniejącą sieć GMS czy sieć Wi-Fi - mówi newsrm.tv Szymon Adamczyk, Dyrektor Biura TMT i Przemysłu Farmaceutycznego, DNB Bank Polska.

Rozwój Internetu rzeczy ma się także wiązać z powstaniem sieci 5G. Co zrobią telekomy? - Telekomy zaczną inwestować w sieć 5G dopiero wtedy, gdy nowe urządzenia będą wymagały większej przepustowości. Taka rozbudowana sieć będzie wykorzystywana np. konferencjach wideo czy 3D (hologramowych) oraz do autonomicznych samochodów. Jest to jednak perspektywa na 2020 rok - wyjaśnia Szymon Adamczyk.

Firmy zapewne wyjdą naprzeciw konsumentom. Sieci handlowe będą w stanie ułożyć ofertę produktów pod każdego klienta. Obniży to tym samym koszty marketingowe. Ponadto, nastąpi ograniczanie wydatków poprzez np. monitoring zapełnienia magazynów czy system wykrywania awarii. - Automatyzacja i robotyzacja są już dostępne w przemyśle i usprawniają procesy na wielu szczeblach. Widzimy np. wykorzystanie wózków, które potrafią się poruszać po hali produkcyjnej bez udziału człowieka - opowiada Szymon Adamczyk i dodaje - Internet rzeczy będzie wchodził coraz głębiej w poszczególne składowe maszyn i urządzeń. Będzie monitorował stopień ich zużycia i zapobiegał niepotrzebnym przestojom w czasie produkcji. Ponadto, przejdzie z przemysłu produkcyjnego na rolniczy. Tam technologia będzie kontrolowała temperaturę i poziom nawodnienia. Pomoże to uniknąć uschnięcia i uchroni rośliny przed powstawaniem grzybów oraz zracjonalizuje zużycie wody . Rozwinie się również sektor logistyczny, w którym zastosowanie znajdą drony.

A jak na IoT ma szansę skorzystać sektor publiczny? Ciekawym pomysłem są mikronawigacje w budynkach oraz w komunikacji publicznej. Pomogą one w szczególności niewidomym. Dodatkowo rozwiązanie takie pozwoli także na weryfikację wytrzymałości budynków i dróg. Przełoży się to też na niższe koszty remontowo-utrzymaniowe czy zmniejszy ryzyko katastrof. Na problem ulicznych korków również jest rada. Powstaną czujniki, dzięki którym użytkownik otrzyma informację gdzie jest najbliższe wolne miejsce parkingowe. To jednak nie wszystko - na ulicach zbudowana zostanie sygnalizacja, która na bieżąco będzie zarządzać natężeniem ruchu. Tego typu inwestycje wpłyną na komfort życia w mieście poprzez optymalizację czasu podróży a konsekwentnie zmniejszy smog.

Co z finansowaniem Internetu rzeczy? Gdzie pojawi się najwięcej inwestycji? - Duża część inwestycji w Internecie rzeczy powstanie w startupach, które mają własne źródła finansowania, np. programy wspierające inwestycje w innowacyjność, w tym program "Start in Poland" ogłoszony ostatnio przez rząd. W obszarze telekomów problemem może być znalezienie odpowiedzi na pytanie: kiedy inwestycje zacząć i jak osiągnąć ich wzrost? Sektor publiczny natomiast stoi przez wyzwaniem pozyskania finansowania szczególnie na nowe technologie. Tutaj rozwiązaniem może być project finance lub obligacje przychodowe - mówi Szymon Adamczyk.

newsrm.tv
Reklama
Reklama
Reklama
Reklama
Strona główna INTERIA.PL
Polecamy
Finanse / Giełda / Podatki
Bądź na bieżąco!
Odblokuj reklamy i zyskaj nieograniczony dostęp do wszystkich treści w naszym serwisie.
Dzięki wyświetlanym reklamom korzystasz z naszego serwisu całkowicie bezpłatnie, a my możemy spełniać Twoje oczekiwania rozwijając się i poprawiając jakość naszych usług.
Odblokuj biznes.interia.pl lub zobacz instrukcję »
Nie, dziękuję. Wchodzę na Interię »