Zyski uboczne

Kojarzenie PGNiG-u z wydobyciem i dostawą gazu ziemnego jest powszechne i oczywiste. Tymczasem krajowy potentat gazowy to także producent ropy naftowej, paliw płynnych i helu.

Kojarzenie PGNiG-u z wydobyciem i dostawą gazu ziemnego jest powszechne i oczywiste. Tymczasem krajowy potentat gazowy to także producent ropy naftowej, paliw płynnych i helu.

Analitycy nie mają wątpliwości, że wydobycie ropy to dla PGNiG-u bardzo ważny element działalności.

Dzieje się tak, ponieważ, w odróżnieniu od gazu, sprzedaż ropy nie podlega urzędowym ograniczeniom cenowym. Nie ma tu mowy o taryfach.

Wydobycie ropy jest dla PGNiG-u bardzo zyskowną formą działalności i, co ważne, zależną od sytuacji na rynku, a nie od decyzji polityków. Znaczenie wydobycia ropy naftowej jest tym większe, że to w oparciu o ropę indeksowane są ceny gazu. Jeśli więc ten ostatni drożeje, to PGNiG w części chociaż koszty podwyżki może sobie zniwelować sprzedażą ropy naftowej.

Reklama

Nic więc dziwnego, że kierownictwo PGNiG-u starannie dogląda mniejszych "niegazowych" segmentów produkcji.

Kopalnia i nadzieja

Ubiegły rok zaznaczył się w historii spółki lekkim spadkiem wydobycia ropy naftowej. Spadek związany był z brakiem podłączeń nowych złóż i naturalnym spadkiem wydobycia na złożach już eksploatowanych. PGNiG wyprodukował w ubiegłym roku 467,1 tys. ton tego surowca - to około 2 proc. krajowego, rocznego zapotrzebowania na ten surowiec.

Główne ośrodki wydobywcze zlokalizowane są w województwach lubuskim i podkarpackim. Jednak, jak zapowiada wiceprezes PGNiG-u Sławomir Hinc, spółka będzie chciała, aby wydobycie wzrosło.

Kluczem do sukcesu ma być kopalnia Lubiatów-Międzychód-Grotów (LMG). PGNiG liczy na uruchomienie kopalni jeszcze w IV kwartale tego roku. Pełnię zdolności produkcyjnych ma ona jednak osiągnąć nieco później.

- Jak na polskie warunki to duże przedsięwzięcie. Wiążemy z nim spore nadzieje - przyznaje Hinc.

Dla PGNiG-u projekt LMG jest niezwykle ważny. Dzięki niemu spółka zwiększyłaby prawie dwukrotnie produkcję ropy. Według założeń PGNiG- -u, nowa kopalnia ma pozwolić na wydobycie dodatkowych 400 tys. ton ropy rocznie. Co ważne, surowca wystarczyłoby na 20 lat produkcji (w złożu znajduje się 7-8 mln ton surowca).

Dla PGNiG-u szybsze otwarcie kopalni jest także bardzo ważne ze względów finansowych. To właśnie produkcja ropy była prawdziwym kołem zamachowym wyników finansowych gazowej spółki. Dzięki tej części działalności PGNiG w pierwszym kwartale tego roku zanotował dodatnie wyniki finansowe.

Warto także podkreślić, że ubiegłoroczne przychody ze sprzedaży ropy naftowej przez PGNiG przekroczyły miliard złotych. To około 5 proc. przychodów ze sprzedaży gazu (zarówno wysokometanowego, jak i zaazotowanego).

Podwojenie produkcji ropy oznacza, że przychody z jej sprzedaży wyniosą już około 10 proc. przychodów ze sprzedaży gazu.

Nasz gazowy potentat chce także zwiększyć dostawy ropy z koncesji poza granicami kraju. Na razie jednak prace idą - z różnych przyczyn - jak po grudzie. W przypadku koncesji u brzegów Norwegii problemy to głównie trudne warunki atmosferyczne, które spowodowały znaczące opóźnienie projektu. Jednak nie zmienia to ogólnych dobrych perspektyw tej koncesji.

Według stanu na koniec ubiegłego roku, wielkość wydobywalnych zasobów wynosi 60,1 mld m sześc. gazu ziemnego, 16,5 mln m sześc. ropy naftowej i kondensatu oraz 7,9 mln ton NGL (czyli 595 milionów baryłek ekwiwalentu ropy i gazu). Koncesje obsługuje spółka PGNiG Norway, wspólnie z partnerami. PGNiG Norway posiada prawa do wydobycia 11,9 proc. tych zasobów, czyli do 70,9 milionów baryłek ekwiwalentu ropy i gazu.

Wydobycie ropy naftowej było również spodziewane w koncesjach afrykańskich PGNiG-u. Jednak zarówno w Egipcie, jak i Libii, na przeszkodzie stanęła polityka. By nie narażać na niebezpieczeństwo pracowników, PGNiG był zmuszony zawiesić prace. Dopiero ten i przyszły rok pokażą, co nasz potentat w tych afrykańskich krajach osiągnie.

Też gazy, ale inne

Generalnie w PGNiG-u widać, że spółka poszukuje nowych źródeł zarobku.

Jednym z nich jest LPG (skrót od ang. Liquefied Petroleum Gas). To mieszanina propanu i butanu, uzyskiwana jako produkt uboczny przy rafinacji ropy naftowej lub w procesach tzw. odgazolinowania gazu ziemnego, tj. fizycznych procesach oczyszczania gazu z węglowodorów ciężkich.

PGNiG eksploatuje ropę naftową, ale nie prowadzi samodzielnie procesów rafineryjno-petrochemicznych, które mogłyby doprowadzić do zwiększenia produkcji LPG. Ropa naftowa eksploatowana przez spółkę sprzedawana jest do rafinerii, które w wyniku procesów termo- i hydrokrakingu produkują LPG. Skąd więc produkcja LPG w PGNiG-u? Właśnie z procesu odgazolinowania. W ubiegłym roku PGNiG wyprodukował nieco ponad 20,7 tys. ton LPG.

Jeszcze do niedawna problemem dla PGNiG-u mógłby być gaz ziemny zaazotowany.

Taki gaz w znaczących ilościach produkuje oddział potentata w Zielonej Górze. System gazowniczy w Polsce opiera się głównie na gazie wysokometanowym.

Jednak obecnie wykorzystuje się duże ilości gazu ziemnego zaazotowanego podgrupy Ls i gazów pozasystemowych w rejonie Grodziska Wlkp.

Jest to możliwe dzięki kriogenicznej instalacji odazotowania gazu - Odazotowni Grodzisk.

Proces odazotowania gazu polega na schłodzeniu strumienia gazu ziemnego do temperatury ok. -160 stopni C, w wyniku czego dochodzi do skroplenia metanu, a w efekcie oddzielenia azotu.

Chyba jednak najciekawszą instalacją należącą do PGNiG-u jest ta pozwalająca na zagospodarowanie gazu szlachetnego, jakim jest hel. Pierwiastek ten ma szereg zastosowań. Do najważniejszych należy wykorzystanie helu w postaci ciekłej, w której jest on używany do chłodzenia tam, gdzie potrzebne są bardzo niskie temperatury, ze względu na jego bardzo niską temperaturę wrzenia. Stosuje się go m.in. do chłodzenia nadprzewodników.

Hel jest pozyskiwany przez PGNiG z niektórych złóż gazu ziemnego.

Instalacja umożliwiająca separację i skroplenie w temperaturze -269 stopni C w należącej do PGNiG-u Odazotowni Grodzisk w Odolanowie jest jedną z 16 takich instalacji na świecie, z czego zaledwie sześć znajduje się poza USA.

Z Odazotowni Grodzisk koncentrat helu (ponad 80 proc.) jest transportowany do Odolanowa w celu doczyszczenia i skroplenia. Jednak bogate niegdyś w hel złoża gazu (ok. 0,4 proc. zawartości) są coraz mniej wydajne, obecnie średnia zawartość we wsadzie do Odazotowni Odolanów wynosi ok. 0,18 proc. Wszystkie te działania wskazują na rzeczywistą chęć gazowego potentata, by poszerzać i "urozmaicać" zakres swojej biznesowej działalności o specjalności, które podlegają prawu rynku, a nie regulacjom i taryfom.

Trudno nazwać ten trend dywersyfikacją - dominacja gazu w aktywności PGNiG-u pozostaje bezsporna i przytłaczająca. Jednak aktywność nawet w mniej lub bardziej niszowych dziedzinach jest nie tylko dodatkowym źródełkiem przychodu, lecz także inwestycją w przyszłość - otwiera firmę na nowe doświadczenia i kompetencje.

Dariusz Malinowski

Dowiedz się więcej na temat: gaz ziemny | PGNiG | ropa naftowa | wydobycie | Nowy Przemysł
Reklama
Reklama
Reklama
Reklama
Strona główna INTERIA.PL
Polecamy
Finanse / Giełda / Podatki
Bądź na bieżąco!
Odblokuj reklamy i zyskaj nieograniczony dostęp do wszystkich treści w naszym serwisie.
Dzięki wyświetlanym reklamom korzystasz z naszego serwisu całkowicie bezpłatnie, a my możemy spełniać Twoje oczekiwania rozwijając się i poprawiając jakość naszych usług.
Odblokuj biznes.interia.pl lub zobacz instrukcję »
Nie, dziękuję. Wchodzę na Interię »