Związki JSW ogłosiły akcję protestacyjną

- Angażowanie się Funduszu Stabilizacyjnego JSW w aktywa energetyczne jest niemożliwe, zatwierdzona przez radę nadzorczą spółki polityka wyklucza inwestowanie w instrumenty udziałowe i pożyczki - powiedział minister energii Krzysztof Tchórzewski.

- Odnosząc się do pojawiających się w mediach informacji o potencjalnym zaangażowaniu JSW w projekt budowy bloku energetycznego Ostrołęka C zwracam uwagę, że jest to niemożliwe - powiedział Tchórzewski.

Jak dodał minister, "Rada Nadzorcza JSW zatwierdziła politykę inwestowania środków zaalokowanych w Funduszu JSW Stabilizacyjnym FIZ, która nie przewiduje możliwości inwestowania w instrumenty udziałowe i pożyczki".

- Wyklucza to zaangażowanie Funduszu w inwestycje energetyczne - zaznaczył Tchórzewski. Podkreślił, że "środki JSW są lokowane w bezpieczne papiery wartościowe i docelowo mają zapewnić płynność spółki".

Reklama

Jak napisał w środę "Dziennik Gazeta Prawna", ministerstwo energii ma planować użycie 1,5 mld zł z Funduszu Stabilizacyjnego JSW do sfinansowania budowy bloku Ostrołęka C.

Związki z Jastrzębskiej Spółki Węglowej ogłosiły w środę akcję protestacyjną. Według nich, w czwartek spodziewane jest odwołanie prezesa spółki Daniela Ozona. Związki sprzeciwiają się ewentualnemu "wyprowadzeniu", po odwołaniu obecnego prezesa JSW, wypracowanych przez spółkę środków na inne inwestycje rządowe.

- Po ciężkich, wspólnych działaniach organizacji związkowych i zarządu JSW ta spółka wychodzi na prostą. (.) Główną chyba przyczyną tej decyzji, która ma zapaść jutro, są pieniądze. (.) Jeżeli politycznie jest tak, że właściciel nie jest w stanie wymóc na zarządzie JSW zgód, aby spółka ta finansowała pewne zakupy, które mijają się z celem, jeśli chodzi o działalność tej spółki - i z tej przyczyny odwołuje się prezesa, to to jest kompletnie niezrozumiałe - mówił w środę na konferencji prasowej lider śląsko-dąbrowskiej Solidarności Dominik Kolorz.

- - - - - -

Związki z Jastrzębskiej Spółki Węglowej ogłosiły w środę akcję protestacyjną sprzeciwiając się, jak diagnozują, destabilizacji firmy, wobec spodziewanych w czwartek zmian w jej zarządzie. W środę rezygnację złożył jeden z członków zarządu JSW Robert Ostrowski.

W środę reprezentatywne organizacje związkowe zorganizowały w siedzibie śląsko-dąbrowskiej Solidarności konferencję prasową "dotyczącą sytuacji w JSW i groźby wybuchu konfliktu społecznego w tym przedsiębiorstwie".

Kontekstem były m.in. przekazywane przez związki informacje nt. spodziewanego odwołania w czwartek prezesa Daniela Ozona, a także środowa rezygnacja członka zarządu JSW Roberta Ostrowskiego. Związki sprzeciwiają się ewentualnemu "wyprowadzeniu", po odwołaniu obecnego prezesa JSW, wypracowanych przez spółkę środków na inne inwestycje rządowe.

- Konferencja ta jest poświęcona temu, co najprawdopodobniej ma stać się w JSW. Na dzień jutrzejszy właściciel zaplanował posiedzenie rady nadzorczej. Jednym z punktów tego posiedzenia jest zaplanowana zmiana na stanowisku prezesa JSW - zaznaczył lider śląsko-dąbrowskiej Solidarności Dominik Kolorz.

- Po ciężkich, wspólnych działaniach organizacji związkowych i zarządu JSW ta spółka wychodzi na prostą. (...) Główną chyba przyczyną tej decyzji, która ma zapaść jutro, są pieniądze. (...) Jeżeli politycznie jest tak, że właściciel nie jest w stanie wymóc na zarządzie JSW zgód, aby spółka ta finansowała pewne zakupy, które mijają się z celem, jeśli chodzi o działalność tej spółki - i z tej przyczyny odwołuje się prezesa, to to jest kompletnie niezrozumiałe - ocenił Kolorz.

- Nie spodziewaliśmy się, mimo wcześniejszych zapewnień, że (...) znajdziemy się dokładnie w takiej samej sytuacji, jak w 2014 i 2015 r., że mówiąc w skrócie, za chwilę trzeba będzie wychodzić na barykady - zasygnalizował szef śląsko-dąbrowskiej Solidarności.

Związki obawiają się powtórzenia sytuacji z lat 2014-15, gdy JSW stanęła na skraju upadłości, a uratowano ją - jak akcentują - dzięki poświęceniu załogi, która po protestach i wobec wypracowania przez kolejny zarząd JSW programu restrukturyzacyjnego, zrezygnowała wówczas z części wynagrodzeń.

Przewodniczący Solidarności w JSW Sławomir Kozłowski zapowiedział w środę, że podczas czwartkowego posiedzenia rady nadzorczej w siedzibie spółki, w trakcie którego odwołany miałby zostać prezes Ozon, przed budynkiem będzie odbywała się manifestacja.

Jak mówił lider Solidarności w JSW, prezes Ozon jest "gwarantem", że wypracowane przez spółkę w dwóch ostatnich latach środki, zgromadzone w tzw. funduszu stabilizacyjnym, posłużą jej funkcjonowaniu w dekoniunkturze, spodziewanej już w 2020 r.

- Jak nie wiemy o co chodzi, chodzi o pieniądze. Najpierw JSW miała przeznaczyć środki na zakup koksowni Victoria, potem były naciski na zakup pakietu akcji Polimexu-Mostostal; teraz wreszcie jest planowane zabranie z funduszu stabilizacyjnego JSW praktycznie 1,5 mld zł na inwestycje Ostrołęki - mówił Kozłowski.

- Koszt Ostrołęki, której podwykonawcą jest Polimex, miał wynosić 6 mld zł. Enea miała zainwestować 1 mld zł, Energa 1 mld zł, banki 1 mld zł i TFI Energia 3 mld. Po praktycznym zlikwidowaniu opłaty przejściowej tych 3 mld zł brakuje i jest pomysł, żeby dodatkowe finansowanie było w wysokości 1,5 mld zł przez PGE i 1,5 mld zł przez JSW - czyli przez pozbawienie JSW tego funduszu stabilizacyjnego, który miałby ją zabezpieczać na trudne lata - mówił szef Solidarności w spółce.

- Te trudne lata według nas już nadchodzą - to jest 2020 r. Nie będziemy czekać do 2020 r., aż nadejdą te kryzysy. Już teraz chcemy się zdecydowanie sprzeciwić pozbawieniu JSW środków. Tak, jak zarząd spółki z prezesem na czele nie wyrażał zgody na niepotrzebne inwestycje, tak również teraz była twarda rozmowa, czy te 1,5 mld zł jesteśmy w stanie wyprowadzić z JSW. Według nas jest to główną przyczyną, że ma odejść prezes Ozon, aby te pieniądze trafiły (...) w inwestycje w Elektrowni Ostrołęka - zaznaczył Kozłowski.

Jak dodał, właściciel większościowy JSW, czyli Skarb Państwa (reprezentowany obecnie przez ministra energii), także za poprzedniej koalicji rządowej "miał prawo wszystkie środki z upublicznienia (JSW - PAP) zabrać do budżetu, miał prawo wprowadzić opcje walutowe, zrobić euroobligacje - wszystko zgodnie z prawem, tylko zgodnie z prawem doprowadził praktycznie Jastrzębską Spółkę do upadłości".

- W 2020 r. ta sytuacja się powtórzy, jeśli te środki, które są do dyspozycji JSW, zostaną zabrane. Mamy bardzo duże potrzeby inwestycyjne - na budowę nowych kopalń. Mamy niedokończone inwestycje na kopalni Knurów-Szczygłowice (...), na kopalni Budryk. Nie można w ten sposób postępować z firmą, która ma pomysł na to, żeby stać się dobrym, giełdowym przedsiębiorstwem z większościowym udziałem Skarbu Państwa - przestrzegł Kozłowski.

Jak również zaznaczył, związki z JSW od trzech lat nie mogą doprosić się o spotkanie z radą nadzorczą spółki, jakie za poprzedniej władzy - mimo sporu z nią - odbywały się regularnie, co 3-4 miesiące. Ocenił ponadto, że członek zarządu JSW, który w środę złożył rezygnację, Robert Ostrowski, hamował inwestycje w spółce, "zbierając na kupkę pieniądze, które mają trafić w nieznanym nam kierunku".

Szef górniczej Solidarności Bogusław Hutek mówił w środę, że "to nie pierwsza próba odwołania prezesa Ozona". Jak wyjaśniał, po pierwszych próbach w ub. roku. doszło do spotkania w ministerstwie energii, podczas którego uzgodniono przeprowadzenie do połowy grudnia ub. roku kontroli w JSW. W czwartek rada nadzorcza miała dyskutować wnioski z tej kontroli; ew. wnioski miały zapaść po tej dyskusji.

- Stało się inaczej. Kontroler (...) został wycofany, kontrola się nie zakończyła, natomiast na 10 stycznia jest zwołana rada nadzorcza - w której programie jest odwołanie pana prezesa Ozona - zastrzegł Hutek.

W odczytanym przez Pawła Kołodzieja z federacji Związku Zawodowego Górników JSW stanowisku zakładowych Solidarności, ZZG i Kadry związki oceniły, że w stosunku do spółki mają miejsce "nieodpowiedzialne decyzje, zagrażające bytowi rodzin górniczych".

- Zapewniamy, że będziemy bronić naszej spółki. Niczyje widzimisię nie może mieć wpływu na byt kilkudziesięciu tysięcy rodzin górniczych i nie będzie miało, bo górnicy potrafią bronić swoich żon i dzieci. Nie możemy pozwolić na dyskredytowanie obecnego prezesa zarządu tylko dlatego, że działania podjęte kilkanaście miesięcy temu uczyniły z grupy JSW firmę innowacyjną, wpisującą się w najważniejsze plany rządu RP - czytał Kołodziej.

"Przyszłość spółki widzimy w rozwoju, a nie w destabilizacji. Od ponad czterech miesięcy Jastrzębska jest destabilizowana przez przewodniczącą jej rady nadzorczej, przy biernej postawie ministra energii; (...) on również nie jest w stanie wyartykułować, jakie ma zamierzenia w stosunku do zarządu JSW" - diagnozują w piśmie związki.

- Działania obecnego prezesa JSW dowodzą, że można budować w Polsce nowe kopalnie i nowe miejsca pracy związane z nowoczesnymi technologiami, powiązanymi z górnictwem i dążyć do zmniejszenia intensywności pracy fizycznej i zagrożenia dla górników pracujących pod ziemią. Mamy na myśli kopalnie Bzie-Dębina i Dębieńsko, na które przygotowane są dokumentacje, zainteresowanie tymi projektami ze strony ministerstwa jest jednak znikome - czytał Kołodziej. - O co tu chodzi? O co ten płacz, że import węgla z roku na rok rośnie - pytał związkowiec.

"Żądamy odwołania zwołania na 10 stycznia posiedzenia rady nadzorczej do czasu, aż przewodnicząca tej rady i minister energii będą w stanie odpowiedzieć nam i przedstawicielom pracowników w radzie nadzorczej, jakie mają zamierzenia w stosunku do zarządu JSW i w związku z jakimi faktami zamierzają rozważać zmiany w zarządzie" - napisały w stanowisku związki JSW.

- Spójrzmy, czy coś nie dzieje się złego z Ministerstwie Energii" - zasugerował podczas środowej konferencji Marek Płocharski ze związku Kadra. "Niedawno prezes (PiS Jarosław - PAP) Kaczyński powiedział, że należy szanować dobrych menedżerów. My takiego menedżera, jak prezes Ozon, w tej firmie jeszcze nie mieliśmy. Pytam, czy większościowy właściciel, Ministerstwo Energii, nie popiera słów pana prezesa Kaczyńskiego - dodał Płocharski.

Robert Ostrowski pełnił funkcję zastępcy prezesa ds. ekonomicznych JSW od połowy 2016 r.; wcześniej był członkiem rady nadzorczej tej spółki. Swoją rezygnację z pełnienia funkcji w zarządzie JSW złożył w środę ze skutkiem na 28 lutego br.

Sprawdź bieżące notowania JSW na stronach BIZNES INTERIA.PL

PAP
Reklama
Reklama
Reklama
Reklama
Finanse / Giełda / Podatki
Bądź na bieżąco!
Odblokuj reklamy i zyskaj nieograniczony dostęp do wszystkich treści w naszym serwisie.
Dzięki wyświetlanym reklamom korzystasz z naszego serwisu całkowicie bezpłatnie, a my możemy spełniać Twoje oczekiwania rozwijając się i poprawiając jakość naszych usług.
Odblokuj biznes.interia.pl lub zobacz instrukcję »
Nie, dziękuję. Wchodzę na Interię »