Rzeczpospolita" Irlandzka bomba tyka pod A1
"Rzeczpospolita" ujawnia, że wykonawca fragmentu autostrady A1 oskarża Generalną Dyrekcję Dróg Krajowych i Autostrad o łamanie zapisów umowy i grozi jej sądem.
Z powodu konfliktu stanęła budowa. Spółka SRB Civil Engineering w czerwcu 2010 roku wygrała przetarg na budowę 94-kilometrowego fragmentu A1 z Torunia do Łodzi. Do wykonania został ostatni etap robót ziemnych. Roboty od trzech miesięcy stoją, gdyż GDDKiA nie zgadza się, by SRB wzmocnił warstwy wykopu i nasypu spoiwem hydraulicznym, czyli metodą zwaną stabilizacją. Dyrekcja żąda, by wykonawca zastosował metodę doziarniania. Polega ono na wymieszaniu z istniejącym gruntem odpowiedniego materiału, co jest czasochłonne i drogie. Z kontraktu wynika, że metodę wzmacniania nasypów wybiera wykonawca, ale musi ją zatwierdzić projektant odcinka z ramienia GDDKiA. Pod warunkiem, że w wyniku jej użycia uzyska się odpowiednie parametry: wytrzymałość, zagęszczenie i nośność. Wykonane przez Irlandczyków badania potwierdziły, że metoda daje parametry identyczne z wymaganymi w specyfikacji i kontrakcie. Wersję Irlandczyków, że to GDDKiA złamała zasady kontraktu, potwierdzają dokumenty, do których dotarła "Rzeczpospolita".