Decyzja EBC może pomóc polskiej gospodarce

Dodruk euro ogłoszony przez Europejski Bank Centralny (program na rzecz ożywienia gospodarki, m.in. przez skup obligacji) pozytywnie wpłynie na kraje eurolandu i polską gospodarkę - ocenili w piątek uczestnicy konferencji zorganizowanej przez Konfederację Lewiatan oraz Europejskie Forum Nowych Idei.

- Myślę, że to jest przemyślany, rozłożony na raty, bardzo skomplikowany zabieg, który może przynieść rezultaty - powiedziała europosłanka Danuta Huebner.

Podczas czwartkowego posiedzenia Rada Prezesów Europejskiego Banku Centralnego (EBC) ogłosiła program skupu aktywów (QE) o wartości 60 mld euro miesięcznie. Program zostanie rozpoczęty w marcu 2015 r. i potrwa do końca września 2016 r. W sumie ma to być ponad 1 bln euro. W założeniu ma on ożywić niemrawą gospodarkę strefy euro oraz podnieść inflację do planowanego przez EBC poziomu 2 procent. Zakłada się, że gdy przyśpieszy gospodarka, w strefie euro powstaną nowe miejsca pracy.

Reklama

Program QE polegać będzie na zwiększeniu podaży pieniądza na rynek (jest to pieniądz elektroniczny - dawniej nazwano by to dodrukiem), aby rządy krajów unijnych mogły go w większym stopniu pożyczać, poprzez emisję obligacji. Dzięki temu EBC będzie mógł skupować obligacje; skoncentruje się na obligacjach rządowych, ale będzie również inwestował w papiery instytucji prywatnych.

- Decyzja Europejskiego Banku Centralnego z całą pewnością nie jest dobrze przyjmowana w Niemczech. Kanclerz Angela Merkel musi brać pod uwagę swoją opinię publiczną, bo to nie Portugalczycy, ale Niemcy ją wybierają. Natomiast ta decyzja jest kompromisem, jest jakimś ukłonem również w stronę obaw Niemiec, co do uwspólnotowienia ryzyka związanego z zakupem obligacji. To ryzyko zostało w zasadzie w lwiej części przerzucone na kraje członkowskie strefy euro, na banki centralne strefy euro - powiedział główny ekonomista Polskiej Rady Biznesu Janusz Jankowiak.

Niemcy byli sceptyczni wobec wprowadzenia programu, gdyż to oni brali na siebie największy ciężar finansowania dotychczasowych planów pomocowych. W piątek jednak kanclerz Angela Merkel pozytywnie oceniła decyzję EBC wyraziła nadzieje, że pobudzi to gospodarkę.

Janusz Jankowiak zastrzegł, że konsekwencje decyzji EBC dla polskiej gospodarki będą pośrednie. - Już je widać. Nie są one szczególnie zaskakujące. Złoty dosyć istotnie się umocnił. Umocnił się dlatego, że osłabiło się euro. A polski złoty i polska gospodarka jest w sytuacji zasadniczo lepszej, niż strefa euro - powiedział. Chodzi o to, że Polska ma m.in. niską inflację, czy relatywnie wysokie stopy procentowe w stosunku do strefy euro.

- Wszystko to sprzyja temu, by w krótkim czasie, decyzja EBC była dla polskiej gospodarki pozytywna - ocenił.

Także zdaniem głównej ekonomistki Konfederacji Lewiatan Małgorzaty Starczewskiej-Krzysztoszek decyzja EBC powinna pobudzić europejską gospodarkę. - Gospodarka potrzebuje pieniędzy i może to nam rozwiązać problemy. Zapewne kwestię deflacji rozwiąże. Natomiast, to nie jest takie proste, nie tylko pieniądze są potrzebne - powiedziała. W jej ocenie, potrzebne są inne rozwiązania systemowe, które - szczególnie w przypadku Polski - będą miały wpływ na pobudzanie gospodarki, dając m.in. nowe miejsca pracy.

Decyzja EBC zbiegła się z Światowym Forum Ekonomicznym w Davos. Prezes i dyrektor generalny Grupy ITI Wojciech Kostrzewa, który uczestniczył w Davos, powiedział, że decyzja EBC została tam przyjęta pozytywnie.

- Większość ekonomistów, przedstawicieli firm - przede wszystkim z obszaru anglosaskiego - jest przekonanych o tym, że to jest krok, który musiał nastąpić. W prywatnych rozmowach przedstawiciele niemieccy, którzy przez długi czas byli przeciwko wprowadzeniu programu zakupu obligacji państwowych (...) wyrażają się, że w obliczu rosnącego niebezpieczeństwa deflacyjnego, prawdopodobnie nie ma innego wyjścia - powiedział Kostrzewa w rozmowie telefonicznej w trakcie konferencji.

Dodał, że jest za wcześnie, by oceniać skutki programu, ponieważ nie są jeszcze znane jego szczegóły. - Decyzja EBC prowadzi do osłabienia euro. A słabe euro to oznacza tak naprawdę wzmocnienie i to bardzo zdolności eksportowej Europy - ocenił. Dodał, że polska gospodarka może skorzystać na tym, że Niemcy - największy eksporter strefy euro - dostają w prezencie bardzo silny bodziec proeksportowy. - A jak wiadomo, wraz z niemieckim eksportem powinna skorzystać również polska gospodarka, która jest bardzo silnie z nią powiązana - ocenił Kostrzewa.

Biznes INTERIA.PL na Twitterze. Dołącz do nas i czytaj informacje gospodarcze

PAP
Dowiedz się więcej na temat: banki centralne | Polskie
Reklama
Reklama
Reklama
Reklama
Strona główna INTERIA.PL
Polecamy
Finanse / Giełda / Podatki
Bądź na bieżąco!
Odblokuj reklamy i zyskaj nieograniczony dostęp do wszystkich treści w naszym serwisie.
Dzięki wyświetlanym reklamom korzystasz z naszego serwisu całkowicie bezpłatnie, a my możemy spełniać Twoje oczekiwania rozwijając się i poprawiając jakość naszych usług.
Odblokuj biznes.interia.pl lub zobacz instrukcję »
Nie, dziękuję. Wchodzę na Interię »